Zamknij

Centrum Integracji Cudzoziemców? Już nie. Będą rozwiązywać inny problem

Bartosz Szumowski 09:04, 08.08.2025 Aktualizacja: 09:12, 08.08.2025
Skomentuj Jaka placówka działa pod tym adresem? Jaka placówka działa pod tym adresem?

Bano się obozu dla uchodźców i zapowiadano protesty. Ale już wiadomo, co będzie w miejscu kontrowersyjnej placówki.
Piłsudskiego 45. O tym adresie mówiono w Siedlcach od czerwca – i to mówiono z naprawdę gorącymi emocjami.

Emocje, protesty, decyzja
To tu bowiem Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej postanowiło ulokować Centrum Integracji Cudzoziemców, jedno z kilku w województwie. MCPS informowało wtedy, że placówka ma być skierowana do obcokrajowców, którzy przebywają u nas legalnie. Zapowiadano m.in.: naukę języka polskiego, prowadzenie punktu informacyjno-doradczego zapewniającego konsultacje ogólne (np. załatwianie spraw administracyjnych, rodzinnych i meldunkowych czy dostępu do opieki zdrowotnej), udzielanie wsparcia psychologicznego dla dzieci oraz wsparcia w zatrudnieniu i prawie pracowniczym wśród dorosłych. Nie wszystkim się to jednak spodobało. Jeszcze zanim wskazano lokalizację, odzywały się głosy, że Centrum będzie tak naprawdę obozem dla uchodźców, i to tych przymusowo relokowanych z innych państw, gdzie „sprawiają problemy”. Konfederacja rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją wyrażającą sprzeciw. A część środowisk prawicowych zapowiadała protesty przed siedzibą siedleckiego CIC.
Na początku lipca gruchnęła jednak wiadomość, że Centra Integracji Cudzoziemców w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu i Siedlcach nie powstaną. Jak wtedy informowano, zaważył na tym głównie wzrost „negatywnego nastawienia wobec cudzoziemców, szczególnie osób z Bliskiego Wschodu i Ukrainy”. A Hanna Maliszewska, rzeczniczka prasowa MCPS, na pytanie, co dalej z wynajętym już lokalem, odpowiadała „Życiu Siedleckiemu”: – Na razie trudno powiedzieć, czy zapadnie decyzja, że zostanie przez nas wykorzystany w innym celu.

Ośrodek zamiast Centrum
Sprawa przycichła, bo opadły też emocje, które wiązały się z planami stworzenia CIC na II piętrze budynku przy Piłsudskiego 45. I nieco zapomniano o tym, co w sprawie tego adresu postanowiło zrobić Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej. Teraz jednak wiadomo to oficjalnie: od sierpnia działa tu siedlecki oddział Wojewódzkiego Ośrodka Adopcyjnego. To 1 z 6 takich miejsc w województwie i obejmuje swoim zasięgiem 7 najbliższych powiatów.
– WOA w Siedlcach od lat pełni istotną rolę w systemie adopcyjnym. Ośrodek działa na rzecz dzieci, które z różnych powodów nie mogą wychowywać się w swoich rodzinach biologicznych. Ich losy powierzane są w ręce nowych, odpowiedzialnych opiekunów, czyli rodziców adopcyjnych, których ośrodek przygotowuje i wspiera na każdym etapie. Pracownicy WOA prowadzą kandydatów przez cały proces adopcyjny, od wstępnych konsultacji, przez diagnozę i kwalifikację, aż po pomoc po przysposobieniu dziecka – informuje Hanna Maliszewska.
Tyle teoria. A praktyka?

Żeby się zakwalifikować
Na pytanie, kim są „klienci” Ośrodka, Małgorzata Jaroszek, kierownik siedleckiego oddziału, odpowiada: – To przede wszystkim małżeństwa, zwykle takie, które nie mają biologicznych dzieci. Ale prawo nie wyklucza również osób samotnych, chcących się spełnić w roli rodzica adopcyjnego.
Jak dodaje, jeśli chodzi o przygotowanie kandydatów do procedury adopcyjnej, najważniejsza jest motywacja. – Rodzicielstwo to mnóstwo emocji – podkreśla. – Małżonkowie nie mają dzieci z różnych powodów, więc tych emocji jest jeszcze więcej i są one bardzo trudne. Muszą pogodzić się z tym, że nie mogą być rodzicami biologicznymi. Na dodatek osoby, które podejmują decyzję o zostaniu rodzicami, powinny tego chcieć, muszą być otwarte na adopcję i na problemy, z którymi dziecko przyjdzie do ich domu. Bo przecież przyjdzie z ogromnym bagażem trudnych doświadczeń. Dlatego ta decyzja powinna być bardzo przemyślana i dojrzała.
Kolejna decyzja dotyczy przyjścia do placówki takiej jak siedlecki oddział WOA. –Starania adopcyjne należy zacząć od nawiązania kontaktu telefonicznego z oddziałem i umówienia spotkania. Na pierwszym spotkaniu kandydaci przedstawiają nam swoje oczekiwania, a my zapoznajemy ich z procedurą adopcyjną. Jeżeli zadeklarują chęć dalszej współpracy, składają wnioski o dokonanie wstępnej oceny i kompletują dokumenty. Wtedy zaczynamy procedurę przygotowania kandydatów. Najpierw jest proces diagnostyczny, który polega na indywidualnych spotkaniach z psychologiem i pedagogiem. Jest również wywiad adopcyjny w miejscu zamieszkania kandydatów. Wtedy następuje wstępna ocena, której dokonuje Komisja ds. Adopcji. Jeśli jest pozytywna, kandydaci przystępują do szkolenia grupowego. Od momentu złożenia wniosku o dokonanie wstępnej oceny mamy, zgodnie z przepisami, 4 miesiące, aby kandydaci rozpoczęli proces szkoleniowy. W jego trakcie zapoznajemy z problematyką dziecka osieroconego, a rodziny otrzymują m.in. informacje, z czym będą się mierzyć i jaką drogę pokonuje dziecko do adopcji – opowiada pani kierownik.
Takie szkolenie trwa 3 miesiące. W jego trakcie pracownicy WOA przekazują nie tylko wiedzę w formie wykładów, ale również nabywają umiejętności praktyczne podczas ćwiczeń i warsztatów przygotowujących do nowej roli. Małgorzata Jaroszek tłumaczy: – Kandydaci mają też możliwość poznania rodziny adopcyjnej, która przeszła cały proces. Po szkoleniu otrzymują świadectwo jego ukończenia. Kolejny krok do decyzja Komisji ds. Adopcji, która podejmuje decyzję o kwalifikacji. Pozytywna jest ważna 3 lata. Od decyzji negatywnej kandydaci mają prawo się odwołać.

Nigdy nie zostają sami
W ubiegłym roku dzięki siedleckiemu oddziałowi rodzicami adopcyjnymi zostały 23 pary i 1 osoba samotna. To mniej więcej stały poziom. Z kolei zgłoszonych tu dzieci było 68, a 30 z nich znalazło tu nową rodzinę.
Czy to znaczy, że kandydatów powinno być więcej? – Z roku na rok jest ich coraz mniej. A z czego to wynika? Osoby, które się do nas zgłaszają, bywają poranione. Są pełne lęku, nie wiedzą, czy podołają, czy spełnią wymogi. A to nie jest łatwe rodzicielstwo – odpowiada Małgorzata Jaroszek.
Ale na koniec uspokaja tych, którzy myślą o przysposobieniu dziecka: – Pracownicy Ośrodka wspierają w procesie podejmowania decyzji. Również kiedy już dojdzie do adopcji, jesteśmy cały czas do dyspozycji, żeby wspierać i pomagać. Rodzice adopcyjni nigdy nie zostają sami.
 

(Bartosz Szumowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

redred

1 0

chyba obawiano sie ? a nie bano

13:12, 08.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%