Od 7 sierpnia nie można przejechać ul. Piłsudskiego od Sądowej do skrzyżowania z Kościuszki. Kierowcy nie kryją oburzenia.
Już 2 dni temu siedlecki urząd miasta poinformował, że w związku z remontem ul. Floriańskiej od dziś będzie zamknięty. Magistrat prosił też o „zachowanie ostrożności oraz stosowania się do znaków i wyznaczonych objazdów".
Wydawałoby się, że to załatwia sprawę. Ale nie wszyscy tak uważają. – Przy kościele św. Stanisława panuje bałagan komunikacyjny, żeby nie powiedzieć: chaos – mówi „Życiu” wzburzony czytelnik. – Kierowcy samochodów, które jadą w stronę więzienia, zawracają, bo nie mogą przejechać. Dobrze jeśli jest miejsce na pobliskich parkingach, ale i wtedy robią się korki po obu stronach. Znaki, że ulica jest zamknięta i obowiązuje objazd? Owszem, są, ale za późno. Powinny być co najmniej 20 m wcześniej. Także piesi nie bardzo wiedzą, jak sobie poradzić z nową organizacją ruchu – opowiada.
A co na to Piotr Woźniak, naczelnik Gabinetu Prezydenta w Urzędzie Miasta Siedlce? – Wiemy, że remonty bywają uciążliwe (również dla nas jako użytkowników dróg) ale są one prowadzone z myślą o poprawie infrastruktury dla mieszkańców Siedlec. Zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest właściwa organizacja ruchu w czasie remontów. Dlatego stale monitorujemy sytuację na miejscu oraz jesteśmy w kontakcie z wykonawcą, by nie tylko reagować na zgłoszenia, ale też zapobiegać nieprawidłowościom – podkreśla.
I dodaje: – Dziś przeprowadziłem rozmowę telefoniczną z wykonawcą, który zapewnił mnie, że do końca wakacji dołożą wszelkich starań, aby warunkowo dopuścić ruch na ul. Piłsudskiego.
A na osłodę zdradza, że roboty drogowe postępują szybciej, niż zakłada to harmonogram. Ciekawe, czy kierowców to pocieszy…
1 0
W stolicy gdzie rządzi taki zły Prezydent, remont nawierzchni ulicy na dlugości kilku kilometrów, potrafią zorganizować i zrobić przez weekend , nic dodać, nic ująć