Wybrano radę seniorów w Garwolinie

Pierwsza kadencja Miejskiej Rady Seniorów w Garwolinie dobiegła końca.

26 maja w sali konferencyjnej w ratuszu obradowała Sesja Rady Miasta. Debatowano nad sytuacją garwolińskich seniorów. Przedstawione zostały 24 kandydatury na radnych do rady senioralnej. Zgodnie ze statutem MRS kandydaci na radnych zobowiązani byli zebrać minimum 20 podpisów mieszkańców, którzy ukończyli sześćdziesiąty rok życia. Mogły także delegować organizacje, które w swoich statutach mają zapisaną działalność na rzecz osób starszych. Dokumenty złożyły 24 osoby. 6 osób typowały organizacje społeczne: Edward Kędziorek – Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Powiatu Garwolin „Przyjaciele”, Zbigniew Michalik – ŚZŻ AK Obwodu „Gołąb” w Garwolinie, Ryszard Nitka – Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, Grażyna Poreda – Zarząd Oddziału ZNP, Jan Walczak – Zarząd Oddziału Garwolin NSZZ „Solidarność”, Jerzy Winek – Komisja Międzyzakładowa ZZ „Sierpień 80”. Do Rady Miasta listy z podpisami mieszkańców złożyło 18 osób, a mianowicie: Mieczysław Belka, Krzysztof Całczyński, Andrzej Ciosek, Roman Domański, Waldemar Kondej, Zbigniew Krupa, Maciej Majewski, Grażyna Makulec, Władysław Małecki, Teresa Miętus, Kazimierz Mikulski, Katarzyna Rusak, Barbara Sokół, Jan Sprzęczka, Barbara Świeczka, Jadwiga Tukendorf, Jadwiga Wilbik, Sławomir Ziędalski. Ponieważ Statut MRS przewiduje 9 radnych, burmistrz Garwolina dokonała losowania. Rada II kadencji będzie pracować w składzie: Mieczysław Belka, Krzysztof Całczyński, Władysław Małecki, Grażyna Poreda, Barbara Sokół, Jan Sprzęczka, Jadwiga Tukendorf, Jerzy Winek, Sławomir Ziędalski.

Nie milkną negatywne opinie na temat byłego przewodniczącego Jana Sprzęczki, który wszedł do Rady, a który w poprzedniej kadencji doprowadził do jej rozpadu, uciekając z sesji podczas jego odwołania ze stanowiska i nie był łaskaw jej zamknąć (formalnie Sesja MRS trwa nadal). - Jak ten człowiek miał czelność zgłaszać się do kolejnej Rady, skoro poprzednią rozwalił? Wprowadził mętlik i takie zamieszanie, że wstyd był na całe miasto. Jako przewodniczący robił co chciał, nie konsultując swoich chorych pomysłów z Radą. Sam ustalał porządek, którego nie wolno było zmienić, sam podejmował decyzje nie mówiąc słowa obecnym na posiedzeniu, manipulował protokółami, które na koniec gdzieś się podziały. Niech on ma szczęście, że za te machloje nie podaliśmy go do prokuratury. Na mieście nazywano go Jan Emeryt Samozwaniec. Jak chcieliśmy go odwołać, to uciekł z sali obrad jak szczur, nie powiedziawszy nawet do widzenia. To już chyba kara boska, że taki człowiek po raz drugi będzie niszczył seniorów. Musimy na pierwszej sesji odstawić go od koryta. Krótko mówiąc brak kultury i ambicji – powiedział po wyborach były i obecny radny Jerzy Winek. - Moim zdaniem, kolega Sprzęczka nie powinien w ogóle być brany pod uwagę, ponieważ jego zachowanie na sesjach było nienaturalne w sensie narzucania swojej woli bez zgody rady. Był dyktatorem a nie przewodniczącym, i co najważniejsze zerwał obrady i do tej pory ich nie zakończył. Pani burmistrz i Pan przewodniczący Rady Miasta wiedzieli o tym człowieku i nic nie zaradzili. Od takiego nie powinno się przyjmować dokumentów, a co dopiero dopuścić go do losowania. Czy władze miasta są w stanie nas zapewnić, że w drugiej kadencji nie powtórzy się jego samowola? Znów będzie robił co chce - dodał radny I i II kadencji Mieczysław Belka. O byłym przewodniczącym niezbyt pochlebnie wyrażają się mieszkańcy miasta – seniorzy. Oto niektóre wypowiedzi internautów: seniorka pis - „z tego co wiadomo to pan janek zrezygnował z przewodniczenia sam a teraz znów się pcha, widać kogo on reprezentuje, już go wyrzucili z klubu seniorów, bezczelność tego typa nie zna granic!!!!!” (pisownia oryginalna- przyp. red.); seniorka - „przyznać trzeba, że pan Janek z poprzedniej i obecnej rady też potrafi zaskoczyć niekonwencjonalnymi pomysłami. Oj, będzie o Garwolinie nie raz głośno”. Zdaniem wielu mieszkańców człowiek skompromitowany w mieście nie powinien być dopuszczony do losowania. Widocznie szanowne władze miasta mają odrębne zdanie niż ich wyborcy. W przyszłych wyborach seniorzy im tego chyba nie zapomną.