Zegar słoneczny z herbem Pogoni ozdabiał niegdyś skwer Niepodległości.
Na czas modernizacji skweru został on zabrany sprzed urzędu miasta i przechowywany w pomieszczeniu gospodarczym. Po zakończonych pracach na skwerze wiele osób pytało o dalsze losy historycznego dla mieszkańców miasta zegara słonecznego. Pytali radni, pytali mieszkańcy, pytaliśmy i my. Uspokajano, że zegar przeszedł renowację i czeka na odpowiednie miejsce.
I wreszcie się znalazło!
Jak informowała jeszcze wiosną kierownik Wydziału Ochrony Środowiska Małgorzata Jaszczuk - Zegar na pewno na skwer Niepodległości nie wróci. Planujemy umieścić go na skwerze Jagiełły, ale to również podlega pod konsultacje z konserwatorem zabytków, ponieważ jedna z poprzednich propozycji została odrzucona.
Znaleziono dla niego bardziej odpowiednie miejsce, cały dzień nasłonecznione i w centrum miasta, nie byle jakim centrum, bo odnowionym, z fontanną i ławkami, na których można odpocząć. Zegar został ulokowany na Plac Sikorskiego.
Sam powrót zegara słonecznego budzi wśród mieszkańców wiele pozytywnych emocji:
- Wreszcie wrócił jeden z symboli naszego miasta. To wykonany wiele lat temu dar od zakładów mechanicznych. Ludzie pamiętają takie historie, a co najważniejsze, teraz zegar o nich przypomina - mówił pan Marian spotkany na placu Sikorskiego.
Nie tylko przechodnie cieszą się z tej zmiany, ale również spotkani po drodze uczniowie, którzy już zapowiedzieli, że mają plany związane z tym miejscem:
- Chcieliśmy zobaczyć, jak to wygląda. Dzisiaj mówiliśmy o tym zegarze na lekcji i pani obiecała nam, że na następną lekcję wybierzemy się na plac, aby sprawdzić, jak to działa. Podobno mało kto umie odczytać godzinę na nieelektronicznym zegarku - śmieszkowali uczniowie siedleckiej podstawówki.
Zegar wrócił i stoi w jednym z centralnych punktów naszego miasta, choć długo oczekiwaliśmy na jego powrót i wskazanie nowego miejsca - znowu cieszy oczy przechodniów, zaciekawia młodzież i pobudza zdolność myślenia wizualnego.
A gdy opadnie już euforia związana z lokalizacją jednego z zegarów, zapytamy o los drugiego, który kiedyś witał mieszkańców wchodzących do parku miejskiego od ul. Kościuszki, a po którym słuch póki co zaginął.
1 0
"opadnie euforia"???
1 2
Ponieważ z tekstu się Państwo tego nie dowiedzą, ja dziękuję Radnemu Robertowi Chojeckiemu za interwencję w tej sprawie .