...ale niektóre są do tego stopnia uciążliwe, że wyprowadzają z równowagi i powodują protesty. Wiaduktu na ul. Domanickiej w Siedlcach jeszcze nie zamknięto, ale burza wokół tej sprawy już trwa.
Wkrótce ruszy budowa kolejnego etapu autostrady A2 w południowej części Siedlec. W związku z tym konieczne będzie zamknięcie wiaduktu na ul. Domanickiej na okres około półtora roku. Miasto Siedlce w styczniu zatwierdziło objazd dla tej trasy. Miałby on przebiegać przez Żelków Kolonię oraz Rakowiec. Plany te spokojnie czekały na realizację lub na ewentualną zmianę, widniejąc jedynie w dokumentacji i nie zwracając na siebie uwagi.
Aż tu nagle...
Spokój jednak został zachwiany, a uwaga przykuta aż nadto. W niedzielę, 21 maja, zawiązał się Komitet Protestacyjny Mieszkańców Siedlec „Po drugiej stronie A2”. Na czele komitetu stanął Grzegorz Orzełowski, o którym nieoficjalnie mówi się, że w najbliższych wyborach powalczy o fotel prezydenta Siedlec. W liście do obecnego włodarza, podpisanym przez prawie 500 osób, przewodniczący Orzełowski wskazuje: „Przedstawione przez Pana Prezydenta propozycje objazdu przez Żelków wydłużają przejazd o 8 km w jedną stronę. Kieruje Pan ruch na już tragicznie zakorkowane skrzyżowanie przy zakładzie Elmo ze sklepem Żelkowiak”.Te długie 8 km to jedna strona medalu… Jest też druga: zarządcą drogi w Żelkowie i Rakowcu jest wójt gminy Siedlce. A Henryka Brodowskiego nikt z miejskich urzędników nie zapytał, czy planowany objazd będzie mógł tam przebiegać bez przeszkód. Przeszkody są, ale o nich później. Wróćmy do listu protestacyjnego. Czytamy w nim o trudnościach związanych z przejazdami do pracy, szkół, przedszkoli… A dalej znajdujemy propozycję remedium na uprzykrzoną długim przejazdem codzienność: „Przedstawiamy Panu nasz alternatywny i logiczny plan rozwiązania PATu komunikacyjnego. (…) Zawarliśmy plan w jednym zdaniu: Wyłączenie wiaduktu ul. Domanickiej pod warunkiem wcześniejszego zrobienia docelowego ul. Borowikowej od ul. Domanickiej do ul. Dzieci Zamojszczyzny przy Wiosce Dziecięcej SOS”. Jest też uzasadnienie: „Ilość kilometrów przejazdu zbliżona do obecnej, szybki korytarz życia dla służb, płynna komunikacja MPK, rowerowa, piesza i samochodowa”. I dodatkowa zachęta do remontu: „Zrobienie docelowe ul. Borowikowej daje jakość przemieszczania się i życia w standardzie miasta europejskiego, bo takiego miasta jest Pan Prezydentem. Nie zgadzamy się na prowizorki.”
Sesja z banerem
25 maja nastał czas sesji miejskiej. Tego dnia trwała ona aż 13 godzin, a rozpoczęła ją dyskusja dotycząca właśnie patowej sytuacji drogowej związanej z zamknięciem wiaduktu.Tak na marginesie, biorąc pod uwagę fakt, że szerokość i długość debat samorządowców rośnie odwrotnie proporcjonalnie do czasu dzielącego nas do wyborów, nie wiadomo, co jeszcze może nas czekać…Ale wróćmy do meritum. Na sesji pojawili się mieszkańcy protestujący przeciw objazdowi wskazanemu przez prezydenta. Około 30 osób z wiele wyjaśniającym banerem. Na czele niezmiennie przewodniczący Orzełowski.Czy liczne pytania radnych, szczegółowe wyjaśnienia urzędników i specjalistów oraz naznaczone optymizmem zapewnienia prezydenta o tym, że wszystko będzie optymalnie, uspokoiły nastroje wokół problemowego objazdu?
Autostrada to jednak coś
- Wszyscy cieszymy się z tego, że obok Siedlec powstaje autostrada – rozpoczął prezydent Siedlec Andrzej Sitnik. Przypomniał, że w omawianej sprawie spotykał się już z mieszkańcami - w marcu i kwietniu, a przedstawione przez miasto rozwiązania uzyskały wówczas aprobatę. Jako że w ostatnim czasie pojawiły się wokół sprawy kontrowersje, prezydent wywołał do tablicy naczelnika wydziału dróg Wojciecha Cylwika. – Ulica Borowikowa będzie do wykorzystania – zakomunikował naczelnik, ale wiwaty na sali nie wybrzmiały. Urzędnik wyjaśnił też, że wcześniej Borowikowa nie była brana pod uwagę jako objazd, ponieważ została zablokowana w związku z budową obwodnicy, ale teraz wiadomo już, że w czasie wakacji firma PolAqua ją udrożni.Niestety ul. Borowikowa jest zbyt wąska dla autobusów, więc będą one musiały pokonać „oficjalny” dłuższy objazd. – Jedyny możliwy przejazd dla autobusów będzie przez ul. Akacjową w Żelkowie Kolonii i dalej przez Rakowiec. Na pętli przy ul. Malinowej zwanej też Jeżynową pasażerowie mogą wysiąść, a autobus dalej jedzie do Wołyniec. Tak funkcjonuje to już od miesiąca – poinformował Jacek Dmowski, prezes MPK. Zaznaczył też, że mieszkańcy miasta będą jeździć na taryfie miejskiej.
Bądźcie Państwo spokojni
Co jakiś czas na sali obrad pięknego urzędu miejskiego dało się słyszeć głosy niezadowolenia zebranych. Zarówno prezydent Sitnik, jak i naczelnik Cylwik, niejednokrotnie starali się te nastroje poprawić. - Autostrada jest nadrzędna, proszę państwa o spokój. Optymalny dojazd zostanie zapewniony. Będzie można dotrzeć na odpowiednią godzinę do pracy – przekonywał włodarz. - Każda budowa wiąże się z pewnymi utrudnieniami. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Kiedy tylko firma PolAqua skończy roboty, my wyremontujemy Borowikową – wtórował naczelnik. Aplauzu nadal brak. Towarzyszył on za to kilku radnym, którzy apelowali do prezydenta, aby słuchać mieszkańców, bo to oni są przecież najważniejsi.
Remont a nie objazd!
Wróćmy teraz do przeszkód, jakie objazd napotkałby na ul. Akacjowej w Żelkowie i Brzozowej w Rakowcu. Sprawę wyjaśnił na sesji zastępca wójta gminy Siedlce Sławomir Jagiełło: - To nie jest nasz kaprys, że nie chcemy wpuścić objazdu na tę drogę. Problem polega na tym, że wyznaczono go, nie pytając nas o zdanie. A my rozstrzygnęliśmy już przetarg na przebudowę tej trasy. Zakładamy, że remonty będą trwały do końca tego roku, dlatego nie możemy pozwolić, by przebiegał tamtędy objazd.– Wszystko jest do uzgodnienia. Spotkamy się z generalnym wykonawcą i wójtem gminy Siedlce – informował lub wyrażał nadzieję miejski specjalista ds. dróg.Zapytaliśmy, co na to Henryk Brodowski. Dodajmy, że wójtowi nikt jeszcze spotkania nie zaproponował: - Jeśli ktoś podjąłby dialog z gminą, to myślę, że rozwiązanie udałoby się znaleźć wcześniej i mogłoby ono być lepsze. Jednak w obecnej sytuacji, nie ma możliwości, aby gminnymi drogami zaplanować objazd. Gmina planów nie może zmienić, ponieważ przetarg został już rozstrzygnięty, umowy są podpisane i wykonawca ma 150 dni na realizację zadania.Dodajmy, że wśród proponowanych rozwiązań pojawiła się też opcja, by objazd przebiegał przez Wołyńce, Teodorów i Żelków, ale wówczas trasa wydłużyłaby się aż o 15 km. Takie rozwiązanie wydaje się więc mało prawdopodobne.
It’s too late…
– Dopiero dziś chcemy rozmawiać z wójtem? – pytał rozczarowany radny Tomasz Araszkiewicz. - Po zatwierdzeniu planu w styczniu? Dziś dowiadujemy się, że gmina ma pieniądze na remonty ul. Akacjowej. Kiedy był moment do rozmów? Tutaj nie chodzi o ten jeden wiadukt. Tu chodzi o to, że mieszkańcy nie są o niczym informowani! – dodał.– Wójt nie ma obowiązku nas informować – odpowiedział Wojciech Cylwik, chociaż radnemu chyba nie do końca o informację od wójta chodziło. – Jeżeli starosta zatwierdzi nowy plan objazdu, chcemy się dogadać z gminą – podkreślił powtórnie. – Wcześniej mogliśmy tylko gdybać, teraz możemy rozmawiać – uściślił prezydent.- Dziś mamy pożar, który gasimy po raz kolejny – skomentowała sytuację radna Marlena Puzia.
Oczywiście, że ma sens
Głos na sesji zabrał również Grzegorz Orzełowski. – Protest ma sens. Dziś słyszymy, że ulica Borowikowa da się wyremontować – zaznaczył z satysfakcją. - Czy pan prezydent ma aktualne badania natężenia ruchu? Ja je zrobiłem i nie mam dobrych informacji. Na ul. Borowikową chcecie wtłoczyć w ciągu doby 4724 przejazdy – dodał i przedstawił pomysł komitetu, by Borowikowa stała się ulicą jednokierunkową, którą można by dojechać do miasta. Z miasta wyjeżdżałoby się natomiast ul. Dzieci Zamojszczyzny, ale tę trasę również należałoby wyremontować… Orzełowski doradził też bezpłatną komunikację miejską na ten okres.Ważnym głosem na sesji było stanowisko Leszka Szpakowskiego, dyrektora Maditransu. – Pokonanie dodatkowego odcinka objazdu może zająć 10-15 min., a przy bardzo dużym natężeniu ruchu przekierowanego na ul. Garwolińską, uniemożliwi utworzenie tzw. korytarza życia dla ambulansów czy innych służb na sygnałach.
Satysfakcja jest, więcej remontów nie będzie
- Ja mam ogromną satysfakcję, bo już w 2019 r. przygotowaliśmy ul. Domanicką na większy ruch – zaznaczył prezydent Sitnik, być może po to, by satysfakcja nie udzielała się tylko przewodniczącemu Orzełowskiemu. Na słowa prezydenta zebrani na sali mieszkańcy zareagowali głosem pochwalnym: „Doceniamy to!”.Co do kolejnych remontów prezydent nie pozostawił złudzeń: - Pan przewodniczący komitetu wylicza, co jeszcze trzeba wyremontować, a czy macie państwo świadomość jak wygląda budżet miasta? Budowy nowych dróg tam nie będzie, bo nie ma na to pieniędzy, choć jako prezydent bardzo bym sobie tego życzył. Proszę państwa o zrozumienie i cierpliwość. Niestety nie da się zbudować autostrady w przerwie komunikacyjnej między 1 a 3 w nocy.
Czas do listopada
Jak podaje generalny wykonawca autostrady, czyli firma Strabag, zamknięcie wiaduktu ma nastąpić w listopadzie. Gmina i miasto mają więc jeszcze czas na rozmowy. Czy możliwe, że autobusy będą się poruszać ul. Akacjową w trakcie jej przebudowy? A może prace zostaną tak skoordynowane, by objazd ruszył dopiero po remoncie gminnych dróg.Wiadukt na ul. Domanickiej, ze względu na uwarunkowania terenowe, jest jednym z najbardziej newralgicznych i kłopotliwych obiektów, jakie trzeba zburzyć w związku z budową A2. Miejmy nadzieję, że jego zamknięcie nie doprowadzi do paraliżu południowej strony miasta, a kierowcy, choć może nie polubią objazdu, to przynajmniej go nie znienawidzą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz