Dyskont przy ul. Brzeskiej w Siedlcach, który jeszcze niedawno działał pod nazwą Myprice, a od kilku tygodni funkcjonował jako „Moja cena”, został zamknięty. Powodem są sankcje nałożone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na firmę TORGSERVIS PL, właściciela sieci.
Resort, na wniosek Krajowej Administracji Skarbowej, wpisał spółkę na listę podmiotów objętych restrykcjami w związku z powiązaniami z rosyjskimi oligarchami – Andrijem i Siergiejem Sznejderami. Według KAS, TORGSERVIS PL dysponuje środkami, które mogą pośrednio wspierać budżet Federacji Rosyjskiej i tym samym działania wojenne prowadzone przeciwko Ukrainie.
Na mocy decyzji z 24 kwietnia zamrożono wszystkie środki finansowe i zasoby gospodarcze firmy, zakazano jej udziału w przetargach publicznych oraz prowadzenia transakcji, które mogłyby omijać nałożone ograniczenia. W konsekwencji sklep w Siedlcach został nagle zamknięty, a jego teren zabezpieczono. Klienci, którzy pojawili się tego dnia na zakupach, zastali jedynie kartkę informującą o zakończeniu działalności.
Placówka przy ul. Brzeskiej wzbudzała w ostatnich miesiącach duże zainteresowanie. Po zmianie szyldu z Myprice na „Moja cena”, kierownictwo zapewniało, że nie chodzi o odcięcie się od kontrowersyjnej przeszłości, lecz o ewolucję oferty – coraz więcej produktów pochodziło z Polski, Czech, Słowacji i innych sąsiednich państw. Pomimo burzliwych dyskusji wokół właściciela, dyskont przyciągał zarówno mieszkańców Siedlec, jak i osoby zza wschodniej granicy, w tym klientów z Ukrainy.
Popularność sklepu wynikała głównie z niskich cen i nietypowego, ale przemyślanego modelu sprzedaży. Towary eksponowane na paletach i w kartonach pozwalały obniżyć koszty prowadzenia działalności. Asortyment obejmował przede wszystkim produkty spożywcze i gospodarstwa domowego.
6 marca firma otworzyła nowy sklep pod marką „Moja cena” w Warszawie. Dalsze losy całej sieci pozostają niepewne po decyzji MSWiA.
0
0
0
0
0
0
4 2
Może zamknięcie mafiozów pisowskich którzy nakradli się bez opamiętania.
3 0
Jakie to żałosne, w imię solidarności z bratnia Ukrainą Morawiecki zerwał umowy na ruskie surowce energetyczne i polacy musieli kupować węgiel z Boliwii po 3 tys zł,a nasz na Ukrainie był po 850 zł. teraz 50 % ropy i gazu kupujemy w USA dziesięć tys km od Polski a węgiel w Indonezji czy Boliwii.to się nazywa dywersyfikacja. Wydaliśmy na nich 300 mld zł a teraz na elektrownie atomowa żebrzemy kase w USA. A na koniec efekt będzie taki że że jak zwykle wszyscy nas dmuchną i zostaniemy z długami które będziemy spłacać dziesiątki lat. Zobaczycie USA za kilka miesięcy będą robić interesy z Rosją a my będziemy wysyłać jabłka do Argentyny bo miną długie lata zanim ruskie pozwolą nam wejść na ich rynek. Nie nadarmo bracia ukraincy nazywają nas frajerami.