Do Sądu Okręgowego w Siedlcach trafił akt oskarżenia przeciwko Monice B., 45-letniej mieszkance wsi Sięciaszka Druga w gminie Łuków. Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarża kobietę o znęcanie się fizyczne i psychiczne ze szczególnym okrucieństwem nad swoją małoletnią córką. Do przestępstw miało dochodzić przez blisko siedem lat – od 2017 do początku 2024 roku.
Według ustaleń śledczych, Monika B. celowo aplikowała na twarz i kark dziecka nieustaloną substancję o właściwościach toksycznych lub żrących, powodując rozległe i bolesne zmiany skórne. Biegli opisali m.in. rumienie, stany zapalne, blizny, a także trwałe, nieodwracalne ubytki tkanek, w tym części prawej małżowiny usznej. Skutkiem działań matki był trwały uszczerbek na zdrowiu dziecka w postaci istotnego zeszpecenia, które wpływało na jej społeczne funkcjonowanie.
Początek śledztwa miał miejsce w styczniu 2024 roku, po tym jak Dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie zgłosiła podejrzenia co do prawdziwego źródła schorzeń dziecka. Jak stwierdzili lekarze, objawy nie odpowiadały żadnej znanej jednostce chorobowej. Ich rozkład oraz kształt geometryczne figury w obrębie twarzy sugerowały intencjonalne, zewnętrzne działanie. Eksperci wykluczyli również wszystkie znane choroby dermatologiczne.
Biegli stwierdzili, że dziewczynka nie cierpi na autyzm, padaczkę ani inne zaburzenia, które były wcześniej sugerowane przez matkę. Po odseparowaniu dziecka od Moniki B., jej stan zdrowia znacząco się poprawił, nie pojawiły się nowe zmiany skórne, a dziewczynka powróciła do nauki w trybie stacjonarnym i rozwija się prawidłowo.
W toku śledztwa ustalono również, że Monika B. organizowała internetowe zbiórki pieniędzy, przedstawiając córkę jako ciężko chorą. Na rzekome leczenie i turnusy rehabilitacyjne udało się jej zebrać co najmniej 40 tysięcy złotych. Jak ustalono, pieniądze nie zostały przeznaczone na deklarowane cele.
Biegli psychiatrzy orzekli, że Monika B. była poczytalna w chwili popełniania czynów. Jednocześnie zdiagnozowali u niej tzw. zespół Münchhausena per procura – zaburzenie osobowości polegające na celowym wywoływaniu objawów chorobowych u osoby będącej pod opieką, w celu wzbudzenia współczucia i uzyskania korzyści, także materialnych.
Monika B. została tymczasowo aresztowana. Do dziś pozostaje w izolacji. W trakcie przesłuchania nie przyznała się do winy, twierdząc, że jedynie dbała o higienę dziecka.
Prokuratura oskarża ją o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej kara do 20 lat pozbawienia wolności.
1 0
Są inne przypadki krzywdzenia dzieci, ale matki na stanowiskach z układami ze zmowa milczenia, bo nikt nie wierzy, ani policja, ani prokuratura ani też sądy, żeby tak wysoko postawiona matka krzywdziła dziecko.