Kilka dni temu prezes PEC-u stwierdziła,że szanse na powstanie miejskiej spalarni śmieci są znikome. Czy naprawdę jest tak źle?
Przypomnijmy: w październiku 2022 r. Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach podpisało umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska na finansowanie budowy instalacji odzysku energii z odpadów. Łączny koszt inwestycji oszacowano na 130 mln zł. Jedną połowę tej kwoty miano pokryć z dotacji z NFOŚ, a drugą - niskoprocentową pożyczką.
Gorący temat
Władze Siedlec tłumaczyły, że miasto i cały subregion potrzebują spalarni, bo rosną ceny ciepła oraz wywozu odpadów. Inwestycja, oprócz zmniejszenia problemu śmieci, miała zapewnić alternatywne źródło paliwa. Jak czytamy na stronie PEC-u, zlokalizowana na terenie przedsiębiorstwa spalarnia byłaby włączona w system ciepłowniczy miasta. Dopływ paliwa zapewniłby Zakład Utylizacji Odpadów w Siedlcach, który rocznie produkuje ok. 20 tys. t odpadów nadających się do spalenia. Zdaniem pomysłodawców, budowa spalarni pozwoliłaby ustabilizować, a nawet zmniejszyć ceny za odbiór śmieci od mieszkańców miasta i regionu.
Powstanie spalarni na terenie siedleckiego PEC-u budzi wiele kontrowersji. Już w październiku ub.r. na nadzwyczajnej sesji rady miasta pojawili się mieszkańcy przeciwni temu pomysłowi. Zwracali uwagę nie tylko na smród i zanieczyszczenia, ale również fakt, że inwestycja znacząco obciąży budżet miasta i nie będzie bezpiecznym rozwiązaniem. - Nie chcemy w Siedlcach żadnej spalarni, ale nikt nas nie słucha - mówił jeden z naszych czytelników. Z kolei siedleccy radni Iwona Orzełowska i Mariusz Dobijański w styczniu złożyli do prezydenta miasta interpelację, która zawiera długą listę wątpliwości wobec planowanej inwestycji. W tym samym czasie część mieszkańców podkreślała, że nie jest zupełnie przeciwna spalarni, jeżeli zostanie ona wybudowana poza miastem.
Zabawa w głuchy telefon
Niedawno okazało się, że Budowa Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów w Siedlcach może nie dojść do skutku. Na konferencji prasowej 9 maja prezes PEC-u Marzena Komar i prezydent miasta Andrzej Sitnik stwierdzili, że inwestycję blokuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie, która przedłuża procedurę opiniowania wniosku w sprawie budowy. - Z wielką trwogą obserwuję działania Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Próbuję z nim nawiązać kontakt telefoniczny i zaproponować spotkania. Kierowałam również stosowne prośby i pisma. Odzewu po prostu nie ma - mówiła szefowa Przedsiębiorstwa. Jak dodała, kiedy udało jej się dodzwonić do sekretariatu, usłyszała, że dyrektor do niej oddzwoni: - Ale tak się nie stało. Następnego dnia udało mi się uzyskać informacje, że nasza sprawa wciąż jest procedowana i prawdopodobnie w piątek otrzymamy wezwanie. Widzę marne szanse, aby tak potrzebna inwestycja w Siedlcach powstała.
Zgodnie z umową na dofinansowanie budowy spalarni PEC musi dostarczyć do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska ostateczne decyzje do października. Przedsiębiorstwo liczyło, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy ogłosi przetarg na projekt i budowę spalarni, jednak bez niezbędnej opinii RDOŚ wszystko stoi w punkcie wyjścia. - To kolejna kuriozalna sytuacja, bo NFOŚ rozpisuje konkurs i jako pierwsi w kraju otrzymujemy kwalifikacje i podpisaną umowę, a teraz inna instytucja nie chce dopuścić do tej inwestycji. Nie rozumiem tego. Bawimy się w głuchy telefon. Absolutny brak możliwości kontaktu powoduje, że najważniejsza inwestycja dla mieszkańców może być zagrożona - mówił widocznie wzburzony prezydent.Prezydent i prezes PEC zapowiedzieli rozmowy z NFOŚ w sprawie przedłużenia terminu dostarczenia dokumentów, aby przyznane dofinansowanie nie przepadło.
Pozytywny finał
"Życie Siedleckie" zwróciło się o komentarz w sprawie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Rzecznik prasowa instytucji informuje, że wniosek o uzgodnienie warunków realizacji spalarni odpadów w Siedlcach wpłynął w lipcu 2022 r., ale z uwagi na braki formalne nie mógł być od razu poddany analizie merytorycznej. - Po uzupełnieniu ww. braków przystąpiliśmy do analizy merytorycznej dokumentacji, która wykazała braki w zakresie gospodarki odpadami, ochrony powietrza, ochrony przed hałasem i gospodarki wodno-ściekowej. Konieczne było zatem kolejne wezwanie do uzupełnienia dokumentacji wyjaśnienia wpłynęły do nas w grudniu 2022 r. Ich analiza wykazała dalsze braki w zakresie ochrony akustycznej i ochrony powietrza, co spowodowało konieczność wystosowania trzeciego wezwania do uzupełnienia dokumentacji - tłumaczy Agata Antonowicz. Odpiera także zarzuty dotyczące ograniczonego kontaktu z pracownikami RDOŚ, które nazywa niezrozumiałymi i nieuzasadnionymi.
Z informacji, jakie udało nam się uzyskać, wynika, że 16 maja br. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wydał postanowienie uzgadniające warunki realizacji przedsięwzięcia. Co na to miasto?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz