15 października do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie za pośrednictwem Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpłynęło anonimowe pismo o możliwości sprzecznej z prawem działalności prezydenta Andrzeja Sitnika.
Mieszkaniec Siedlec zawiadomił CBA o możliwości sprzecznej z prawem działalności prezydenta Siedlec. Skarga dotyczy przedszkola "Kraina Fantazji" należącego do Magdaleny Miros, która jest wpisana w KRS jako sekretarz Stowarzyszenia Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce. W 2014 roku wspomniana placówka, wraz z pięcioma innymi, została poddana kontroli przez pracowników UM Siedlce. Wykryto nieprawidłowe wykorzystanie dotacji z budżetu miasta.
Po objęciu urzędu Sitnik miał umorzyć część (100 tysięcy złotych) należności, a także zawrzeć niekorzystną dla miasta umowę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie.
Decyzja prezydenta jest datowana na 26 kwietnia 2019 roku. Czytamy w niej, że wyraził on zgodę na częściowe umorzenie oraz odroczenie terminu zapłaty odsetek od wierzytelności budżetu miasta należne od Magdaleny Miros w łącznej kwocie 173 284 zł. 100 tysięcy umorzono, zaś spłatę ponad 73 tysięcy odroczono. W uzasadnieniu decyzji czytamy, że prezydent kierował się "ważnym interesem podatnika", a także "ważnym interesem publicznym".
W dokumentach przygotowanych na listopadową sesję znalazł się projekt uchwały, która ocenił skargę na prezydenta jako bezzasadną.
A co radni i pracownicy UM mówili przed głosowaniem nad uchwałą?
Iwona Orzełowska: Apeluję, aby nie brać pod uwagę pism, które są anonimowe. (...) Stawianie z imienia i nazwiska jakiejś osoby w niekorzystnym świetle daje możliwość manipulacji informacjami. To doprowadzi w przestrzeni publicznej do powstania artykułów i dyskusji na różnych forach. Nie można nikogo bezkarnie oczerniać. Apeluję, aby w ogóle odrzucić tę dyskusję jako bezzasadną i niemerytoryczną.
Janusz Cabaj: To nie jest anonim tylko pismo Regionalnej Izby Obrachunkowej. Był audyt kontroli urzędu miasta w sprawie przedszkola. W jego efekcie organ prowadzący "Krainę Fantazji" miał do zwrotu dotację wraz z odsetkami. Właścicielka złożyła odwołanie do SKO, które podtrzymało decyzję prezydenta. Następnie złożyła wniosek o wstrzymanie decyzji, który został odrzucony, więc prezydent wystąpił o spłatę należności. (...) Prezydent umorzył 100 tysięcy odsetek, a spłatę reszty pieniędzy odłożył w czasie. Co ciekawe, właścicielka przedszkola nie spłaciła oczekiwanej kwoty w terminie.
Andrzej Sitnik: To nie prezydent podejmuje sam decyzje, ale w UM pracują wydziały, które rekomendują sposób rozwiązania sprawy. W tym przypadku wydziały finansowy i edukacji. (...) W oparciu o aspekty prawne i merytoryczne podjąłem takie, a nie inne działanie. (...) Przy podejmowaniu decyzji zawsze kieruje się opinią wydziału merytorycznego, a następnie działu prawnego.
Kazimierz Paryła: Pierwsza przyczyna była taka, że w lutym pojawiła się sprawa brakujących miejsc w przedszkolach. A druga była taka, że przy egzekucji komorniczej w ciągu czterech miesięcy placówka przestałaby istnieć. (...) Poza dyskusją jest fakt, że likwidacja miejsc w przedszkolu doprowadziłaby do poważniejszych skutków społecznych niż umorzenie 100 tysięcy złotych. (...) W przeszłości podjęto trzy decyzje o ekwiwalentnym umorzeniu długu wobec podmiotów na łączną kwotę ok. 220 tysięcy złotych.
Sławomir Kurpiewski: Brakuje miejsce w przedszkolach publicznych, a w przedszkola niepubliczne wypełniają lukę. Istotną przesłanką przy podejmowaniu decyzji było to, że niedobory stałyby się jeszcze bardziej odczuwalne społecznie gdyby przedszkole upadło.
Robert Chojecki: Starałem się przeanalizować wnikliwie dokumenty, które otrzymaliśmy. Uważam, że nie wyposażono nas w kompletną wiedzę, aby zagłosować odpowiedzialnie. Nie feruje wyroków, ale, podejmując decyzję, chciałbym zostać wyposażony w pełną wiedzę. (...) Sprawa pozostaje w sferze zainteresowań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, czy tego chcecie, czy nie. (...) Brakuje mi podstaw do weryfikacji wniosku podmiotu o umorzenie. Czy ktoś sprawdził stan faktyczny finansów przedszkola? Dlaczego nie poczekano z egzekucją odsetek do jesieni? Dlaczego 100 tysięcy umorzono, a 70 odroczono? Gdyby spłata całej kwoty została odłożona to sytuacja finansowa podmiotu przecież nie pogorszyłaby się.
Mariusz Dobijański: Chciałbym również dowiedzieć się co zadziało się w okresie od listopada do lutego czy marca. W krótkim czasie wydziały UM najpierw zdecydowały odrzucić wniosek o umorzenie, a następnie zmieniły zdanie. (...) Znam i państwo znają podmioty gospodarcze, którym nie udzielono takiej pomocy. Wydaje mi się, że nie byłoby tej skargi i sytuacji dwuznacznych, gdyby kryteria udzielana pomocy publicznej były klarowne i nie budziły kontrowersji. Podejrzenia rodzą się w sposób naturalny i nie ma co się temu dziwić. (...) Decyzja prezydenta została podjęta zgodnie z prawem. Nie neguję tego. Budzą we mnie zdziwienie kryteria jakie stosuje prezydent przy podejmowaniu decyzji o umorzeniach wobec podmiotów.
Monika Polak: To publiczny lincz, ale nie tylko na prezydenta, tylko na wszystkich, którzy prowadzą niepubliczne przedszkola. Nie wiem jak to nazwać co się dzieje, nie chce używać niecenzuralnych słów. W Siedlcach jesteśmy traktowani wybiórczo. Pytanie było, co się stało, żeby umorzyć taką, a nie inną, decyzję. Istnieje pełna dokumentacja. Chodzi o to, żeby to wszystko powyciągać publicznie. To jest gra polityczna. Jestem osobą, która prowadzi niepubliczne przedszkole i była objęta kontrolami. Likwidacji miejskich przedszkoli wystąpiła za prezydenta Symanowicza. To był człowiek, który z całym aparatem miejskim pomagał nam w czasie niżu demograficznego, wskazał nam drogę. Wtedy nikt nie powiedział, że to narażanie miasta na straty. W pierwszym roku działalności zostaliśmy nawet zwolnieni z płacenia czynszu.
Anna Sochacka: Przez większość tej dyskusji wydawało mi się, że oglądam obrady sejmu, a nie sesję rady miasta. (...) To nie jest linczowanie, to po prostu wyjaśnienie sprawy.
Maciej Nowak: Niektórzy radni próbowali nas przekonywać, że to jest donos i nie powinniśmy nim się zajmować. Wiemy, że były niepodpisane skargi, które z automatu nie były rozpatrywane. Dziwi mnie chęć szybkiego zakończenia tematu. (...) Skoro doszły do nas takie informacje to czuje się w obowiązku zerknięcia o co tam chodzi. A chodzi przede wszystkim o pieniądze siedlczan. Nie bez znaczenia jest fakt, że decyzja dotyczy osoby pełniącej funkcję sekretarza w stowarzyszeniu Bezpartyjne Siedlce. Niech każdy sobie odpowie na temat moralności tej sprawy. Zamiast szybkiego zakończenia tej sprawy chciałbym, żeby była dogłębnie wyjaśniona.
Nie brakowało wzajemnych uszczypliwości. Radny Chojecki zarzucił Polak chęć ukręcenia łba tej sprawie. Z kolei ona zapytała, czy powinna obawiać się chodzić ulicami miasta. Radny dopytywał o co konkretnie chodzi, a do tego przypomniał, że Polak na początku kadencji sama zagłosowała za sprzedaniem sobie lokalu.
Radny Maciej Nowak złożył wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad, a do tego przekazania wszelkich opinii, wniosków i dokumentów niezbędnych do rzetelnego zajęcia stanowiska.
Za zdjęciem punktu z porządku obrad zagłosowało 14 radnych, sześciu było przeciw, zaś troje radnych wstrzymało się od głosu.
foto: krainafantazji.com.pl
0 0
Kto by się spodziewał