Muzeum na Zamku w Liwie organizuje 13 sierpnia kolejny, dziewiętnasty już turniej rycerski. W jego programie dominują różne rodzaje walk i rywalizacji, które zaprezentują bractwa rycerskie i grupy rekonstrukcyjne.
Turnieje, a szczególnie turnieje kulinarne dominują w ofercie wielu samorządów i instytucji kulturalnych w naszym regionie. Wiele komentarzy czytelników reklam i tekstów je promujących wyraża troskę, że odbywa się to kosztem bardziej ambitnych inicjatyw kulturalnych i edukacyjnych, na które z trudem zabezpieczane są środki przez samorządy. Bardziej krytyczni uważają, że jednym z motywów organizacji tych masowych imprez jest chęć „pokazania się” się na nich miejscowych notabli oraz parlamentarzystów. Opinie takie mogą świadczyć o rosnącej obawie o przyszłość placówek kulturalnych w sytuacji gwałtownie rosnących kosztów energii, opału itp.
Opinie w tej sprawie wyraża także dr Mirosław Roguski, historyk regionalista, członek rady muzeum w Liwie, autor wielu publikacji poświęconych historii rycerstwa i szlachty ziemi liwskiej. Jest on także autorem artykułów promującym sylwetki i dorobek patronów kulinarnych turniejów naszego regionu, którymi stali się Wojciech Wincenty Wielądko i Marcjanna z Jawornickich Oborska.
- Wymienione imprezy z pewnością stały się stałym elementem programów działań wielu samorządów i placówek kultury. Pełnią różne funkcje i odpowiadają na oczekiwania wielu mieszkańców regionu, a także lokalnych władz. Realne jest ryzyko, że w obecnej sytuacji mogą odbywać się kosztem innego rodzaju cennych i ważnych inicjatyw. Rosną koszty ich organizacji, a coraz częściej powierzana jest ona profesjonalnym podmiotom, które zastępują pasjonatów z grup rekonstrukcyjnych. Od mądrości włodarzy gmin i powiatów zależy czy będą organizowane kosztem innych działań. Duża jest także rola działaczy kultury i mieszkańców, którzy coraz częściej aplikują o środki zewnętrzne na interesujące ich przedsięwzięcia. Ich pozyskiwanie może ułatwić uproszczenie wielu procedur o ich przyznawanie i rozliczanie.
Czy jednak wraz z komercjalizacją takich turniejów nie upodabniają się one coraz częściej do wyreżyserowanych przez profesjonalistów koncertów, przedstawień, imprez masowych? Czy turnieje rycerskie nie powinny ograniczać się do pokazów „okładania się bronią” i demonstrowania fizycznej siły i sprawności, a turnieje smaków do zapewnienia miejsca dla stoisk prezentujących produkty Kół Gospodyń Wiejskich?
- Ryzyko takie istnieje. Wiele przepisów, koszty ekwipunku, szkoleń itp. decydują o profesjonalizacji działań osób i zespołów uczestniczących w pokazach walk. W tej sytuacji znaczenia nabierają inicjatywy towarzyszące tym pokazom takie jak wystawy, spotkania autorskie, warsztaty, np. dla miłośników coraz bardziej popularnych badań genealogicznych itp. Wówczas rośnie znaczenie tych turniejów dla popularyzacji naszej historii, promocji konkretnej placówki , miejscowości czy regionu. Od lat obserwujemy rosnące zainteresowanie turystyką historyczną i kulinarną.
Muzeum w Liwie jest właściwym miejscem organizacji turniejów rycerskich i kulinarnych. Dzięki znacznym środkom samorządu mazowieckiego pozyskano nowe powierzchnie wystawiennicze i wiele osób oprócz oglądania walk turniejowych poznaje ciekawe zbiory broni oraz historię zamku.
Zachęcam także do zwiedzenia zamkowych piwnic, gdzie jest eksponowana ciekawa wystawa o księżnej Annie z Radziwiłłów Konradowej, regentce Mazowsza, córce Mikołaja Radziwiłła kanclerza litewskiego i wojewody wileńskiego, żony księcia mazowieckiego Konrada III Rudego. Od 1497 roku do 1522 roku władała Liwem i ziemią liwską dbając o jej rozwój i awansując wielu reprezentantów miejscowych rodzin szlacheckich. Dzięki tej wystawie nagroda nabiera znaczenia. Upamiętnia historyczną osobę, której życie i dokonania były związane z miejscem organizacji turnieju.
To ona jest patronką głównej nagrody dla rycerzy biorących udział w Turnieju?
- Zasługuje na to także jej córka Anna Konradówna Odrowążowa, która kontynuowała politykę matki w latach 1526-1537. O losach oraz popularności wśród liwskiej szlachty i mieszczan Starego i Nowego Liwa tej ostatniej księżnej mazowieckiej pisał wybitny historyk Adolf Pawiński w wydanej w 1892 roku książce „Ostatnia księżna mazowiecka. Obrazek z dziejów XVI wieku”.
Czy może Pan przybliżyć sylwetkę tej pozostającej w cieniu matki księżniczki? Warto ją zaprezentować czytelnikom.
- Życiorys księżnej z pewnością może być inspiracją dla interesującego scenariusza filmowego. Anna Konradówna po śmierci w nocy z 9 na 10 marca 1526 roku brata Janusza III, ostatniego męskiego potomka Piastów mazowieckich zdobyła poparcie dygnitarzy i szlachty mazowieckiej i ogłosiła się władczynią Mazowsza. Sejm mazowiecki uznał jej prawa dziedziczne, co było zgodne z ostatnią wolą zmarłego księcia. Ten przed śmiercią zwracał się do dygnitarzy koronnych z prośbą, aby starali się „zachować Annę Konradównę jako legalną dziedziczkę Księstwa Mazowieckiego”.
Jej prawo do sprawowania rządów podkreślały używane tytuły : duxMazouie, Russie etc oraz Anna Dei graciaduxMazouie Russie etc. W zachowanych dokumentach są własnoręczne podpisy w języku polskim: AnnakxasznaMazoweska oraz Annaxyaznawlasnąraką.
Podczas swych półrocznych rządów (do sierpnia 1526 roku) księżna dokonała wielu nadań ziemi oraz przywilejów dla szlachty liwskiej. Zyskała dzięki temu wielu wiernych sojuszników, którzy wspierali ją podczas pobytu na terenie ziemi w latach 1526-1537. Król Zygmunt I, który dążył do ostatecznego włączenia Mazowsza do Korony.
Król przybył do Warszawy w dniu 26 sierpnia 1526 roku i wówczas odbył się uroczysty pogrzeb księcia Janusza III. Aby zyskać zgodę szlachty dla swoich planów pokojowego przyłączenia Mazowsza do Koronyzapewnił zachowanie praw i przywilejów mazowieckich. Zadbał także o uposażenie dla księżnej Anny. Wówczas urzędnicy oraz wybrani nasejmikach posłowie poszczególnych ziem złożyli w dniu 13 września 1526 roku podczas zjazdu w Warszawie królowi Zygmuntowi I przysięgę hołdowniczą.
Anna Konradówna otrzymała od króla jako uposażenie w użytkowanie do czasu zamążpójścia liczne miasta i wsie. Centrum tych dóbr był zamek oraz miasta Stary i Nowy Liw z wsiami książęcymi w ziemi liwskiej (Czerwonka, Grodzisko , Krypy). Do uposażenia należały także miasta Latowicz, Garwolin Goszczyn, dzierżawa Bądków z przynależnymi wsiami, miasto Piaseczno z przynależnymi wsiami, gródek Osiecko, Dzierżawa Dębe i przynależne do niej wsie. Księżniczka otrzymała prawo do dochodów książęcych z ziemi liwskiej, prawo użytkowania Dworu Mniejszego w Warszawie, wolny przewóz przez Wisłę zbóż i innych produktów z jej folwarków, prawo pozyskiwania drewna z Puszczy Stromieckiej.
Ponadto księżna została zwolniona z obowiązku udziału w wyprawach wojennych. Na potrzeby jej dworu przeznaczono 90 beczek piwa rocznie, 12 beczek ryb solonych z jezior królewskich oraz sól, miód, sery, dziczyznę i drób. Król zobowiązał się także do spłacenia długów książąt mazowieckich oraz nagrodzenia lekarza, dworzan i sług księcia Janusza III. Na prośbę księżnej Anny król Zygmunt I nadał 7 włók lasu dla Jakuba Roguskiego, starosty latowickiego i potwierdził jego prawa do Roguszyna. Na tym terenie powstała osada Kwaśnianka w gminie Korytnica. Nagrodził także Annę Sobiekurską, ochmistrzynię dworu matki księżnej. Księżna Anna zamieszkała w Liwie .
W Liwie Nowym uposażyła kościół szpitalny pod wezwaniem św. Ducha oraz szpital sprawujący opiekę nad ubogimi. W 1528 roku włączyła parafię w Korytnicy do uposażenia księży mansjonarzy kościoła św. Jana w Warszawie. Posiadając prawo mianowania urzędników na terenie ziemi liwskiej oraz dóbr oddanych w jej użytkowanie mianowała na nie osoby z grona szlachty liwskiej. Ta polityka oraz przywiązanie do dynastii Piastów zadecyduje, że szlachta i mieszczanie liwscy podobnie jak mieszkańcy większości miasteczek , którymi władała, pozostaną je wierni na przełomie 1536 i 1537 roku, kiedy to po ślubie ze Stanisławem Odrowążem ze Sprowy, wojewodą podolskim król zażądał aby ustąpiła z posiadanych dóbr oraz przyjęła w zamian wyznaczony jej posag.
Księżna zdecydowała się na walkę o prawo władania Liwem i ziemią liwską. Zabroniła swoim podwładnym „dopuszczać urzędników królewskich, wysłanych do dokonania intromisji. W czerwcu 1536 roku nie wpuszczono ich do zamku w Liwie, w lipcu odprawiono ich z Piaseczna”. Delegowany przez króla na Mazowsze dworzanin Tomasz Sobocki, wojski łęczycki oraz jego wysłannicy nie zostali przyjęci w sierpniu w Garwolinie, Piasecznie, Będkowie, Latowiczu i Liwie. Zdecydowanie po stronie księżnej opowiedzieli się mieszczanie liwscy i szlachta ziemi liwskiej.
Przedłużający się konflikt został ostatecznie rozstrzygnięty na początku lutego 1537 roku. Zgodnie z wyrokiem sądowym zapadłym na sejmie w Krakowie księżna otrzymała z tytułu posagu 15 tys. zł. Uznała wówczas swe roszczenia za zaspokojone i zrzekła się wszelkich praw do księstwa mazowieckiego.
Opuściła Mazowsze i zamieszkała w Jarosławiu na Rusi. Z małżeństwa ze Stanisławem Odrowążęm miała córkę Zofię, urodzoną ok.1540 roku. Po ślubie ze Stanisławem Odrowążem księżna w dokumentach występowała jako „księżna Mazowsza i wojewodzina ruska” .
3 0
Dobrze, że redakcja dostrzega potrzebę troski władz samorządowych o różne inicjatywy kultury. Same imprezy masowe nie wystarczą.
4 0
Poruszyliście poważny problem. Na imprezy z udziałem notabli rządowych i samorządowych łatwiej jest dostać dotacje niż na spotkanie z ciekawym autorem książek . Teraz mało kto myśli czy starczy pieniędzy jesienią i zimą na utrzymanie bibliotek , domów kultury itp. Teraz lud i jego reprezentanci bawią się jak na Titaniku.
4 0
Bardzo interesujący wywiad. Zgadzam się z uwagą, że organizacja takich imprez jak turnieje rycerskie nie powinna odbywać się kosztem innych, równie istotnych działań samorządów. Redakcja powinna tej sprawie poświęcić więcej miejsca. Inflacja i rosnące wydatki rządowe z czasem doprowadzą do tego, że samorządowcom zacznie brakować środków na realizację bieżących zadań.
1 0
Turnieje w Liwie były udane. Ostatni nie miał szczęścia do pogody, ale może teraz będzie lepiej .Wystawa o księżnej Annie jest bardzo ciekawa. To dobra robota.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz