Zamknij

Czy można kochać Rosję i Putina?

22:29, 19.05.2023 PM Aktualizacja: 11:58, 20.05.2023
Skomentuj

Spotkanie z Barbarą Włodarczyk - znaną i lubianą reporterką dokumentalną przyciągnęło sympatyków jej osoby.

19 maja w Muzeum Regionalnym im. Mieczysława Asłanowicza w Siedlcach odbyło się kolejne spotkanie z cyklu zapoczątkowanego z inicjatywy Krzysztofa Chaberskiego. 

- Muzeum to nie tylko wystawy historyczne. Podejmujemy w swoich działach również tematy związane ze sportem, kulturą, a także podróżnicze. Chcemy wyjść z ludźmi nie tlyko poza obszar muzeum, czy naszego miasta, ale także poza granice kraju, a nawet kontynentu. Stąd również to dzisiejsze spotkanie - zapowiedział dyrektor Muzeum Regionalnego w Siedlcach Sławomir Kordaczuk.

Spotkanie z Barbarą Włodarczyk, choć mogłoby się wydawać nierealne do zaplanowania, wbrew obawom organizatora udało się sfinalizować. 

- W ostatnim czasie na różnych płaszczyznach nieustannie powraca temat sytuacji za naszą wschodnią granicą. Dlatego pomyślałem, że to dobra okazja do zorganizowania spotkania z osobą, która zna tamtą kulturę i zwyczaje najlepiej. Choć miałem ogromne obawy, co do powodzenia tego pomysłu, ku mojego zdziwieniu - udało się. I właśnie dziś siedlczanie mieli okazję naprawdę usłyszeć z pierwszej ręki wiele prawd o wschodnim sąsiedzie, a także anegdot z podróży pani Barbary - mówił inicjator cyklu spotkań Krzysztof Chaberski.

Podczas spotkania przewijały się dwa główne pytania, choć zadawane w różny sposób. Czy i za co kocha się Rosję, a za co ludzie kochają Putina. W swoich opowieściach i relacjach z pierwszej ręki Barbara Włodarczyk starała się przybliżyć trudną do opisania mentalność rosyjskich zwykłych ludzi, których myśli są w pewien sposób kreowane. 

- Przejechałam tysiące kilometrów, poznałam setki osób, przeprowadziłam mnóstwo rozmów i jestem tą kulturą zafascynowana, ale i trochę zaintrygowana. To w jaki sposób wiele rzeczy jest postrzeganych inaczej przez Rosjan niż przez Polaków jest niewyobrażalnie ujmujące. Często wydawało mi się, że mamy więcej wspólnego ze wschodem, że łączy nas podobieństwo języka i kultura słowiańska. Jednak im bardziej poznawałam prawdziwą Rosję, której nie da się naprawdę poznać, zdałam sobie sprawę, że chyba żaden kraj nie będzie zbliżony do mentalności i myślenia Rosjan. To jest ogromny kraj, ogromne działania władzy, ogromny wpływ na to, co ludzie myślą, jak myślą. Zachodnie zasady i zmiany nie są w stanie przebić się przez ten mur - wprowadzała do trudnego wschodniego świata pani Włodarczyk.

Wspominając swoje podróże po Związku Radzieckim, materiały kręcone od granicy do granicy, spotkania z ludźmi znanymi, a także tymi najprostszymi, w zbyt krótko trwającej opowieści o historii tego kraju i ludziach tam żyjących, chciała przekazać odbiorcom obecnym na spotkaniu całą swoją fascynację i wiedzę na temat narodu rosyjskiego.

Przykładem na odrębność wschodu od zachodu były różnice ustrojowe, które na daną chwilę nie mają szansy wejścia na "rynek wschodni".

- Dla Rosji zawsze ważniejsze było dobro ogółu, nie dobro jednostki, które chronione jest na zachodzie. Rosja jest zbyt dużym i rozległym krajem, aby można było wprowadzić w niej zmiany zachodniej demokracji. To jak funkcjonuje Rosja pokazuje mechanizm stosowany przez przywódców. Putin wie jak i co mówić do narodu, aby go słuchali, bo mówi to, co właśnie chcą usłyszeć. To pokazuje jak myśli Rosja i jakich rządów potrzebują, jako naród jednak zagubiony i rozbity w tysiącach kilometrów.

Barbara Włodarczyk wspomniała, że Polska bardzo długo była dla Rosjan oknem na świat, oknem na nadzieję. Wielu z poznanych wschodnich obywateli czytywało polskie gazety i oglądało polską telewizję. Była to dla niewielu możliwość spojrzenia na słowiańskość, która idzie z duchem nowoczesności. Jednak obecnie ta przepaść jest chyba za duża.

- Nic tak nie łączy Rosja, jak cierpienie i to cierpienie wykorzystuje przywódca, pokazując im jak cierpią oni przez zło świata zewnętrznego. Wiele osób żyje w kreowanym świecie. Jestem przerażona poparciem dla władzy, a także dla władzy na Białorusi. Rosjanie zachowują się jak statyści na słynnym obrazku, którzy w obliczu płonącego bloku dalej siedzą w parku na ławce i uśmiechając się, prowadzą normalne radosne życie - opisywała schemat działania rosyjskiej władzy reporterka.

- Putin jest kreowany na obrońcę kraju, nie na agresora - to zdanie rozniosło się po sali, jak wyjaśnienie podsumowujące każde pytanie zdziwienia o sytuację polityczną w kraju na wschodzie, a także o brak reakcji ze strony Rosjan.

Pomimo, że wielu Rosjan opuściło kraj, jak podkreśliła prelegentka według wyznań wielu na PPŻ (skrót dla wtajemniczonych) to nadal w kraju według statystyk, które zostały przytoczone, aż - choć wydaje się to niemożliwe - 83% Rosjan popiera swojego dowódcę i jego działania.

Dlatego Rosję można kochać za wiele. Za kulturę, za oddanie, za tradycję, jednak jeśli chodzi o drugą część postawionego pytania, odpowiedź choć nas zaskakuje, dla ludzi  schowanych pod płaszczem władzy jest oczywista.

 

(PM)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

możnamożna

1 0

można 16:40, 20.05.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%