Powracamy do sprawy, o której pisaliśmy jako pierwsi z lokalnych mediów w numerze z 10 marca. Chodzi o próbę usunięcia gabinetu lekarskiego doktor Krajewskiej w Siedlcach.
Lokal w jednym z wieżowców przy ul. Chrobrego, który od ćwierć wieku wynajmuje neurolog Krystyna Krajewska, jest własnością Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Po dwudziestu pięciu latach pracy gabinet lekarski zaczął przeszkadzać mieszkańcom bloku. Przyczyną miały być: hałas robiony przez pacjentów przybywających na korytarzu, jego zaśmiecanie, dzwonienie domofonem do innych mieszkań, a także korzystanie z kodu, który doktor rzekomo udostępniała pacjentom.
Z dniem 9 lutego wypowiedziano jej umowę najmu z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Jego termin upływa 31 maja. Jak pisaliśmy, doktor Krajewska i jej pacjenci uważają, że prawdziwym powodem była chęć przejęcia obecnego lokalu lekarki przez jedną z mieszkanek bloku i przekształcenia tego lokalu na salon kosmetyczny.W tamtym czasie lekarka, która notabene ma problemy z chodzeniem, nie wyobrażała sobie przeniesienia gabinetu w inne miejsce. Tak samo jej pacjenci, którzy murem stawali w obronie specjalistki.
Siedlecka Spółdzielnia Mieszkaniowa, którą zapytaliśmy o komentarz w sprawie, zaprzeczyła doniesieniom o domniemanej próbie przejęcia lokalu w celu otwarcia w nim salonu urody.W marcu mediacje pomiędzy stronami konfliktu nie przyniosły spodziewanego konsensusu.
Ciąg dalszy nastąpił…
Jak przedstawia się sytuacja doktor Krajewskiej po kilku tygodniach od publikacji naszego artykułu?
Okazuje się, że gabinet nadal działa w tym samym miejscu i lekarka przyjmuje w nim pacjentów. Nie oznacza to jednak, że sprawa jest już zakończona, a konflikt rozwiązany. Zapytaliśmy samą lekarkę, jak wygląda sprawa eksmisji z wynajmowanego przez nią lokalu. Pani doktor informuje, że 20 kwietnia w osiedlowym klubie odbyło się kolejne spotkanie mediacyjne, w którym uczestniczyły strony konfliktu oraz przedstawiciele Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Nie przyniosło ono jednak oczekiwanego konsensusu.
- Nic w mojej sprawie się nie zmieniło. Moi pacjenci nadal rzekomo przeszkadzają lokatorom. Siłą będą musieli mnie stąd eksmitować. Ja tu zostaję! - mówi wzburzona doktor.
Krystyna Krajewska podkreśla, że jeśli nie będzie miała wyjścia, to pójdzie nawet do sądu, a pacjenci razem z nią, stając w obronie jej dobrego imienia i praktyki, którą od tylu lat prowadzi.
- Przecież nawet certyfikat lekarski jest wystawiony na ten lokal. Przepisanie go na inny adres nie jest wcale łatwą sprawą. A tym bardziej w moim wieku nie ma to sensu - twierdzi lekarka.
Co ciekawe, doktor uważa, iż jej sąsiedzi celowo zostawiają na klatce schodowej przedmioty gospodarstwa domowego, licząc "że ktoś z jej pacjentów zechce je ukraść". Jak dodaje, jedna z sąsiadek miała rozpowiadać, jakoby gabinet już został usunięty.
Z informacji, jakie udało nam się pozyskać od Krystyny Krajewskiej, wynika, że nawet sanepid nie ma obecnie żadnych zarzutów względem funkcjonowania lokalu. Poza odmalowaniem, które doktor zobowiązała się wykonać zaraz po zapadnięciu pozytywnej dla niej decyzji.
Druga strona medalu
O wypowiedź poprosiliśmy jednego z lokatorów, który jest drugą stroną konfliktu w tej sprawie.
- Pani Krajewska nie chce przenieść gabinetu w inne miejsce. Proponowaliśmy jej przeprowadzkę do lokalu, który znajduje się na naszym osiedlu, więc miałaby do niego bardzo blisko. Niestety doktor odrzuciła tą propozycję - informuje pan Mariusz (imię zostało zmienione).
"Życie Siedleckie" próbowało zdobyć odpowiedź na pytanie, co zadziało się na mediacjach w sprawie gabinetu. Nie uzyskaliśmy jej, bo to kwestia poufna. Dowiedzieliśmy się jednak, że lekarce faktycznie kilkakrotnie proponowano wynajęcie innego lokalu. I faktycznie nie była tym zainteresowana.
Jak mówi lokator, z którym rozmawialiśmy, zarówno zarząd spółdzielni, jak i rada mieszkańców jednogłośnie stoją na stanowisku, że chcą, aby gabinet lekarki został przeniesiony, i nie wyobrażają sobie innego wyjścia w tej sytuacji.
- Nie chcemy już zaśmieconej klatki, ciągłych głośnych zachowań i tego wszystkiego, co utrudnia nam życie. Nam chodzi po prostu o ciszę i spokój - podkreśla pan Mariusz. - Ale na pewno nikt nie planuje w tym miejscu uruchomić żadnego gabinetu kosmetycznego - dodaje.
Niestety, mimo prób, nie udało nam się uzyskać oficjalnego stanowiska Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej w tej sprawie.
Czy jest szansa jeszcze na porozumienie?
Pozostał już tylko miesiąc.... Czy upartość jednej i drugiej strony konfliktu doprowadzi do braku specjalisty dla wielu osób?
Mieszkaniec10:23, 05.05.2023
Odnośnie artykułu, może życie Siedleckie napisałoby artykuł z punktu widzenia mieszkańców. Proszę skontaktować się z mieszkańcem który jest jednym z pierwszych mieszkańców w rym bloku i opowie całą historię odnośnie tej sprawy. Ta lekarz otrzymała propozycję innego lokalu też w pobliżu, nie chce z tego skorzystać a dlaczego bo jest złośliwa i oczekuje spełniania jej widzimisię. Mieszkańcy nigdy nie będą mieli spokoju, pacjenci nadal wchodzą siłowo z mieszkańcami którzy otwierają sobie drzwi kluczem bądź kodem.
Paweł14:58, 05.05.2023
Nie ma czym się przejmować darmozjady przestaną chodzić za free
Tadeusz11:18, 06.05.2023
Odnośnie certyfikatu - to skoro stać Panią neurolog na prawnika i robienie alfer, to zamiast tracić na to pieniądze i czas, mogła zlecić zmianę adresu właśnie jemu. Zmiana danych w certyfikacie jest banalnie prosta - wyglada to dokładnie tak ja w zmiana danych firmy w KRS. W tym przypadku zgłaszamy zmianę w izbie lekarskiej i po temacie (ta informacja została potwierdzona). Tylko trzeba chcieć a nie z zaborczością za wszelka cenę uprzykrzać rzycie mieszkańców i oczerniać ich gdzie się da.
Flaming11:22, 06.05.2023
Tadeusz jeśli ty masz taką wiedzę o wyrobieniu certyfikatu jak o ortografii to nie dziwne że piszesz takie bzdury. Wszyscy wiemy że te komentarze piszą 3 osoby. Macie ból d....i dobrze. Jeszcze zobaczymy kto ma rację ?
Do flaming13:17, 06.05.2023
Zobaczymy :)))
Jacek13:27, 06.05.2023
Szczególnie ta pani inteligetna co robiła zdjęcie szyldu krajewskiej, idealnie się pokazała. Zawsze ma do powiedzenia najwiecej w sprawach które jej nie dotyczą.
Ania 22:57, 06.05.2023
Gdzie można to zdjęcie zobaczyć?
Jacek 23:45, 06.05.2023
Już udostępniam wiemy kto wypisuje te wszystkie głupoty, trochę wysiłku ale się opłacało.
MECENAS21:01, 06.05.2023
"Spółdzielnia " jak sama nazwa wskazuje to relikt minionej epoki i jak najszybciej powinna odejść do lamusa!
Mieszkaniec08:08, 07.05.2023
Do flaming, ten certyfikat to jest po koleżeńsku. Baranie umiesz kojarzyć fakty to jest budynek mieszkalny, nie ma tu formalnie lokali usługowych, lokale usługowe mają oddzielne wejście i są usytuowane na parterze. Więc ten certyfikat może sobie wsadzić. Certyfikat dotyczy tego pomieszczenia i tylko wyłącznie a nie tego gdzie się on znajduje
Flaming11:54, 07.05.2023
Barana poszukaj u siebie w domu albo najlepiej w lustrze. W d....byłeś g....widziałeś. Bohater z artykułu co się imienia boi podać? A może trzeba zapytać w spółdzielni ile was tam podanych do czynszu a ile mieszka? Zaraz wam pała zmięknie
Do flaming19:10, 07.05.2023
Może sam podasz swoje dane baranie, ciemnota nie boli co zabolało. A pytać to ty sobie możesz własną d...
Martyna gut 08:17, 09.05.2023
......
exit10:50, 23.05.2023
.....
Flamin10:52, 23.05.2023
Kara boska pokarała twoja rodzinę
Gut 00:37, 01.06.2023
Pokara i ciebie
Sralenka11:10, 01.06.2023
Z mlekiem matki to wysłałaś
2 5
A ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisane wyraźnie że certyfikat jest na dany lokal. Bladego pojęcia nie masz ile to zachodu żeby zrobić kolejny o ile się da! Rozpędz się ściana sama się znajdzie.