Mieszkańcy Siedlec będą mieli szansę współdecydować jak zostaną wydane pieniądze z budżetu miasta. Do podziału na cztery okręgi będzie nie mniej niż 500 tys. zł.
Stanie się tak, jeżeli rada miasta przyjmie uchwałę o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego - co wydaje się być już tylko formalnością (projekt zasad i trybu wdrożenia już gotowy). Głosy, by ten dość nowatorski sposób decydowania o przeznaczeniu pieniędzy wprowadzić w Siedlcach, pojawiały się już od dawna. Pomysł stanowił ważny punkt programów niektórych partii startujących w wyborach samorządowych. O partycypację mieszkańców w rozdysponowywaniu budżetu często zabiegali m.in. siedleccy radni z ramienia PO.
Ideą oddania części z miejskiego portfela w ręce obywateli jest aktywizacja społeczeństwa i rozbudzenie odczucia, że mają wpływ na kształtowanie miejskiej rzeczywistości.
Doczekaliśmy się…
- Uważam, że budżet partycypacyjny jest pewnego rodzaju formą dialogu z władzą - mówi radny miejski Robert Chojecki z PO. - W 2015 roku zbieraliśmy podpisy mieszkańców Siedlec pod petycją o wprowadzenie budżetu obywatelskiego. Wtedy już byliśmy jednym z ostatnich miast na prawach powiatu, w którym taki budżet nie funkcjonował. Skala zainteresowania była bardzo duża i w przeciągu zaledwie kilku dni w ramach konsultacji społecznych radni PO zebrali kilkaset podpisów. To upewniło nas co do zasadności wprowadzenia projektu - zaznacza. (...)
…ale trochę tego za mało
Jak informuje urząd miasta, dla projektów i inicjatyw zgłoszonych w ramach budżetu obywatelskiego wydzielono wstępnie nie mniej niż 500 tys. zł. Kwota będzie dzielona dla 4 części miasta, których granice pokrywają się z granicami okręgów wyborczych w wyborach samorządowych. Połowa z 500 tys. zł. podzielona zostanie tak, że każdy z 4 okręgów otrzyma "swoje bazowe" 62,5 tys. zł. Pozostałe 250 tys. zł zostanie rozdysponowane w zależności od liczby mieszkańców w danym okręgu.
- W moim odczuciu wydzielenie kwoty 500 tys. w podziale na okręgi jest za niskie - przyznaje radny Robert Chojecki i przytacza przykład Białej Podlaskiej, gdzie obywatele otrzymali do dyspozycji milion złotych.
Na przykład funkcjonowania budżetu obywatelskiego w Łodzi powołuje się z kolei prezes jednego z siedleckich stowarzyszeń, który chce pozostać anonimowy. - W Łodzi, gdzie jest ok. 700 tys. mieszkańców, wydzielono 20 mln na 2017 r. To 0,0054% całego około 3,7-miliardowego budżetu. Gdyby posłużyć się proporcjami ilości mieszkańców, w Siedlcach budżet powinien wynosić ok. 2 mln - oblicza nasz rozmówca. (...)
Mieszkańcy, do akcji!
Przedstawiciel stowarzyszenia nie spodziewa się również, by wdrażanie budżetu obywatelskiego wywołało wśród siedlczan "pospolite ruszenie" . - Przy takim tempie rozwoju decyzyjności i angażowania obywateli w Siedlcach w czarnych barwach widzę rozwój demokracji lokalnej. Władze rzuciły "ochłap" dla świętego spokoju, aby Siedlce nie były jednym z nielicznych większych miast, gdzie obywatele nie liczą się przy podejmowaniu decyzji. To są tylko pozory demokratyzacji w tej sferze - ocenia.
Więcej nadziei wobec budżetu obywatelskiego i zapału siedlczan żywi radny Robert Chojecki. - (...) Wierzę w inicjatywę i kreatywność mieszkańców Siedlec, którzy poprzez codzienne stykanie się z problemami społecznymi, infrastrukturalnymi, komunikacyjnymi czy bezpieczeństwa, mogą pomóc w ich eliminowaniu - zachęca. (...)
Cały tekst w ŻS z 9 grudnia
Siedlce00:24, 07.12.2016
3 0
Bardzo dobry pomysł. Szacun da Radnego Chojeckiego! 00:24, 07.12.2016
EHHH16:57, 13.12.2016
0 0
Taki pomysł ma sens, jak są pieniądze w kasie miejskiej, a nie długi 16:57, 13.12.2016