Poważne zgłoszenie o rzekomym ataku na ratowników medycznych postawiło służby w stan gotowości. Na miejscu okazało się jednak, że alarm był fałszywy. 49-letni mieszkaniec gminy Siedlce, będący pod wpływem alkoholu, wezwał pomoc bez żadnej potrzeby. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
W niedzielę, 8 czerwca, tuż przed godziną 18:00, na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował o rzekomym ataku na zespół ratownictwa medycznego. Zgłoszenie potraktowano bardzo poważnie – każda informacja o zagrożeniu zdrowia lub życia ratowników uruchamia natychmiastowe działania służb.
Na miejsce pilnie skierowano patrol policji. Po przyjeździe okazało się jednak, że żaden atak nie miał miejsca. Zgłoszenie było całkowicie bezpodstawne, a jego autorem był 49-letni mieszkaniec gminy Siedlce. Mężczyzna był nietrzeźwy, nie potrzebował pomocy i – jak się szybko okazało – bezmyślnie zaalarmował służby ratunkowe.
Policjanci sporządzili dokumentację, która trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie.
Poważne konsekwencje nieodpowiedzialnych zachowań
Każde zgłoszenie alarmowe traktowane jest z najwyższą uwagą. Ratownicy i funkcjonariusze nie dysponują czasem na weryfikację intencji zgłaszających – ich zadaniem jest natychmiastowa reakcja i pomoc tym, którzy mogą być w realnym niebezpieczeństwie. Fałszywe alarmy narażają na ryzyko tych, którzy w tym samym czasie mogą naprawdę potrzebować pilnej interwencji.
Służby apelują do mieszkańców o rozwagę i odpowiedzialność. Numer 112 służy do wzywania pomocy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. Nadużywanie go, szczególnie pod wpływem alkoholu, to nie tylko wykroczenie, ale i zachowanie zagrażające bezpieczeństwu publicznemu.
Pamiętajmy – gdzieś ktoś może naprawdę potrzebować pomocy. Nie blokujmy numeru alarmowego dla żartu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz