Milionowa defraudacja w Sokołowie Podlaskim. Księgowa przyznała się do winy

Szokujące wyznanie i śledztwo, które może ujawnić jeszcze więcej nieprawidłowości - tak można podsumować sprawę, którą bada Prokuratura Rejonowa w Sokołowie Podlaskim. Główna księgowa jednej ze szkół podstawowych przez niemal dwa lata miała dokonywać przelewów publicznych środków na prywatne rachunki bankowe swojej krewnej. Straty? 1 250 000 zł.

Co niezwykłe, to sama Anna M. zgłosiła się do prokuratury, by złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W czasie przesłuchania szczegółowo opisała mechanizm, który pozwolił jej na wielomilionowe defraudacje. Między lipcem 2021 a marcem 2023 roku, wykorzystując swoją pozycję w szkole, stopniowo wyprowadzała pieniądze, które powinny zostać przeznaczone na działalność placówki.

Zaskakujący jest też finał tego niecodziennego zgłoszenia. Kobieta oświadczyła, że ma przy sobie znaczną część przywłaszczonych środków. Prokuratura natychmiast wydała decyzję o ich zabezpieczeniu, a wobec Anny M. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju.

Mimo że księgowa sama przyznała się do winy, śledczy nie zamierzają ograniczać się do jej wyjaśnień. W najbliższym czasie przeanalizują dokumentację finansową szkoły, by zweryfikować skalę nieprawidłowości i ustalić, czy w procederze brały udział inne osoby.

Za przywłaszczenie mienia znacznej wartości kodeks karny przewiduje od roku do 10 lat więzienia. Jednak zanim sprawa trafi na wokandę, prokuratura chce dokładnie zbadać, jak przez tak długi czas nikt nie zauważył znikających środków i czy pieniądze da się odzyskać w całości.

fot. Wikipedia