Zamknij

Siedlce: Bezbronna, skrzywdzona do granic wytrzymałości

13:42, 26.03.2025 Aktualizacja: 17:24, 27.03.2025
Skomentuj

To była śmierć, której można było uniknąć. Dramat kilkuletniej Emilki, która zmarła w nocy z 1 na 2 sierpnia ubiegłego roku, odsłonił historię cierpienia i długotrwałego zaniedbania. Dziewczynka umierała powoli, a bezpośrednią przyczyną zgonu – jak wynika z opinii biegłych – było nieleczone ropne zapalenie płuc.

Choć od tych wydarzeń minęło blisko osiem miesięcy, emocje wciąż są żywe. Dlaczego nikt wcześniej nie zauważył, że dziecko potrzebuje pomocy? Jak mogło dojść do tego, że dziewczynka umarła, choć według biegłych można było temu zapobiec?

Emilka była dzieckiem szczególnym, bo już od urodzenia cierpiała na wiele schorzeń, m.in padaczkę. Wymagała ciągłego i specjalistycznego leczenia. Była całkowicie zależna od opieki dorosłych. I właśnie ta opieka, jak wynika z ustaleń prokuratury, miała zawieść. Na tyle, by doprowadzić do najgorszego.

Śmiertelne zaniedbanie

Gdy ratownicy pojawili się w domu Emilki, było już za późno. Próby reanimacji nie przyniosły skutku. Wychudzone, skrajnie wyniszczone ciało dziewczynki było niemym świadkiem dramatu, który trwał znacznie dłużej niż ostatnie dni jej życia.Teraz, po miesiącach oczekiwania, prokuratura otrzymała opinię biegłych, którzy szczegółowo opisali przyczyny śmierci dziewczynki.

- Bezpośrednią przyczyną zgonu Emilki było ropne zapalenie płuc – wyjaśnia prokurator rejonowa Katarzyna Wąsak.  
W ocenie biegłych choroba ta pozostaje w bezpośrednim związku przyczynowym z wyniszczeniem organizmu dziecka. A do tego wyniszczenia przyczyniły się zaniechania ze strony matki.

Lista tych zaniechań jest długa: niedobory pokarmowe, brak odpowiedniej higieny i pielęgnacji, zaniedbanie leczenia i rehabilitacji dziecka. Biegli wskazali również na brak reakcji matki na objawy choroby, które powinny były wzbudzić niepokój.

Zmiana zarzutów w toku

Prokuratura prowadzi teraz dokładną analizę zebranego materiału dowodowego. Od wyników tej analizy może zależeć ewentualna zmiana zarzutów wobec Klaudii G. Obecnie kobieta ma postawiony zarzut znęcania się nad dziewczynką. Za taki czyn grozi jej do 10 lat więzienia. Ale sytuacja może się zmienić.

– W kwietniu planujemy czynności z podejrzaną. Dopiero po ich przeprowadzeniu oraz szczegółowej analizie materiału dowodowego zapadnie decyzja o ewentualnej zmianie zarzutów – dodaje prokurator Wąsak.

Jeśli Klaudia G. usłyszy zarzut zabójstwa, będzie jej groziła nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Obecnie 26-latka przebywa w areszcie śledczym w Warszawie.

Czy Klaudia G. wszystko zaplanowała?

Z relacji osób, które miały styczność z 26-latką, wynika, że kobieta od dawna koncentrowała się na własnych przyjemnościach, nie zważając na potrzeby córki. Często widywana była na imprezach, gdzie bawiła się do późnych godzin nocnych, zostawiając dziecko bez opieki. Zamiast troszczyć się o Emilkę, była pochłonięta życiem towarzyskim. Jak mówi nam jeden z informatorów, gdy Klaudia G. zaczęła tworzyć nowy związek, a relacja z nowym partnerem nabrała tempa, dziecko stało się niewygodne.

  - 30 lipca wrzucili na media społecznościowe swoje zdjęcie z wypadu nad morze. Zakochana para, promieniowali szczęściem. Nikt wtedy nie wiedział, że prawdopodobnie w tym samym czasie mała Emilka przeżywała w samotności tak ogromne cierpienie - wyjawiła nam jedna z osób z bliskiego otoczenia Klaudii G.

Prokuratura zapowiada, że śledztwo jest już na zaawansowanym etapie, ale decyzja o ewentualnej zmianie zarzutów wobec matki dziewczynki zapadnie po analizie zebranych materiałów dowodowych.

Okrutna cena obojętności

Sprawa Emilki jest jednak nie tylko historią śmierci dziecka. To także pytanie o to, jak mogło dojść do takiego dramatu i dlaczego nikt wcześniej nie usłyszał cichego krzyku o pomoc.

Emilka już nie cierpi, ale jej tragedia pozostawiła niezatarty ślad. Historia dziewczynki przypomina, jak ważne jest, by nie przechodzić obojętnie obok czyjegoś cierpienia i zawsze starać się dostrzegać, gdy ktoś wokół nas potrzebuje pomocy. Choć niewiele można teraz zrobić, śmierć dziewczynki powinna być przestrogą dla nas wszystkich, by reagować na sygnały, które mogą wskazywać na zagrożenie. Tylko wtedy będziemy w stanie rzeczywiście ochronić tych, którzy nie potrafią sami prosić o pomoc.

(PA)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%