Gdyby nie wielkie serca internautów ta sympatyczna dziewczynka nie miałaby szans na wyzdrowienie.
A teraz to już pewne, 3-letnia Hania Szczepańska z Siedlec pokona straszliwego raka, jak tylko jej mama zdobędzie cała kwotę na zagraniczną szczepionkę. To dzięki Wam, osobom zaangażowanym w licytacje i internetowe zbiórki, na koncie Hani na zakup drogich leków zebrano już prawie milion. Do pełnego szczęścia brakuje jeszcze tylko 500 tysięcy.
Kiedy pod koniec ubiegłego roku Hania Szczepańska z Siedlec trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu z potwornym nowotworem - neuroblastomią IV stopnia, jej rodzice przeżyli szok. Pani Karolina Szczepańska mama Hani odchodziła od zmysłów, bo wiedziała, że leczenie dziewczynki będzie bardzo długie, a przede wszystkim kosztowne, ponieważ zagraniczna szczepionka, która nie jest refundowana w Polsce kosztuje półtora miliona złotych. Żeby zebrać tak dużą kwotę ruszyła zbiórka pieniędzy na szczepionki.
W tym czasie lekarze włączyli Hani leczenie chemią, która miała spowodować zmniejszenie guza znajdującego się w otrzewnej. Jeżeli nowotwór zmniejsz swój rozmiar, wówczas będzie można go wyciąć i podać szczepionki, które zatrzymają jego nawrót i wyleczą dziewczynkę.
- Teraz dzięki styczniowym publikacjom artykułów o Hani w różnych portalach internetowych i gazetach zebraliśmy już prawie milion złotych. Dziękujemy z Hanią wszystkim, którzy wpłacili chociaż złotówkę, bo każdy grosz zbliża moją córeczkę do wyzdrowienia - mówi pani Karolina Szczepańska, mama Hanusi.
- Bardzo dziękuje za pieniążki - powiedziała nam uśmiechając się śliczna Haneczka.
- Do pełnego szczęścia brakuje tak niewiele, bo 500 tys. zł. To tak dużo i tak mało za życie mojej ukochanej dziewczynki. Został nam ostatni ósmy cykl chemioterapii. Niestety Hania jest już zmęczona i coraz wolniej się regeneruje. Ciągle przebywanie w szpitalu wykańcza ją, bo posmutniała, mniej już w niej dziecięcej beztroski - dodaje mama dziewczynki.
W sierpniu ubiegłego roku Hania zaczęła wymiotować, skarżyła się na bóle brzucha i często dostawała gorączki.
- Zrobiliśmy szereg badań córeczce, które postawiły porażającą diagnozę - opowiada Karolina. - Usłyszałam, że moja Hania cierpi na neuroblastomię IV stopnia, nowotwór, który umiejscowił się obok brzuszka. Choroba była późno zdiagnozowana i zdążyła już dać przerzuty do kości i szpiku. To był dla mnie cios. W połowie grudnia trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu pod Warszawą. Szpital stał się naszym domem, tu mieszkamy i staramy się zniszczyć potwornego raka chemią. Zbliżamy się do operacji usunięcia guza. Czeka nas jeszcze mega chemia, autoprzeszczep, radioterapia i immunoterapia. Niedługo będziemy chcieli podać córeczce szczepionki oczywiście jeżeli zbierzemy pieniądze na nie. Jeszcze raz dziękuje Wam za wszystko i proszę byście nas nie opuścili – dodaje mama małej Hani.
Dokończmy zbiórkę na leki dla Hani: https://www.siepomaga.pl/hania-szczepanska
AW
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz