Zamknij

Z pękniętym sercem, ale zamkną szkołę w Jartyporach?

20:36, 30.01.2017
Skomentuj

Gmina Liw przygotowała już wstępny plan nowej sieci szkół. Propozycja ta zakłada likwidację Samorządowej Szkoły w Jartyporach i powołanie nowej placówki w budynku liwskiego gimnazjum. Planom tym sprzeciwiają się nauczyciele.

 

Koncepcja utworzenia planu nowej sieci szkół była omawiana 10 stycznia podczas obrad komisji oświaty. W spotkaniu tym uczestniczyli również dyrektorzy szkół z terenu gminy Liw. Z propozycją tą zapoznali się także mieszkańcy Jarnic, Jartypor, Węgrowa, Kryp i Ludwinowa. Jedna ze zmian dotyczyła przeniesienia szkoły w Jartyporach do budynku Gimnazjum gminy Liw z siedzibą w Węgrowie. Jeszcze w ubiegłym roku Ministerstwo Edukacji nie miało nic przeciwko. Nowe wytyczne przyszły wraz z rozpoczęciem 2017 roku. Okazało się bowiem, że przeniesienie jednej szkoły do drugiej jest niemożliwe, gdyż placówkę w Jartyporach trzeba najpierw zlikwidować. Taka sytuacja nie spodobała się nauczycielom, którzy nie mając gwarancji zatrudnienia w nowo utworzonej placówce postanowili bronić swoich racji na ostatnim posiedzeniu rady gminy Liw.  

Zagraża dzieciom?

Powołanie obwodu szkolnego dla nowo tworzącej się szkoły podstawowej w Węgrowie obejmowałoby szkołę w Jartyporach, Jarnicach, Krypach, Ludwinowie, Popielowie i Jarnicach Pieńkach. W tej chwili do szkoły w Jartyporach uczęszcza 58 dzieci (42 z klas podstawowych i 16 przedszkolaków). W uzasadnieniu do zamiaru likwidacji można przeczytać, że  jedną z przyczyn takiego obrotu sprawy jest naruszenie przepisów przeciwpożarowych, powodujących zagrożenie życia ludzi w budynku. Naruszenie to zostało stwierdzone podczas kontroli przeprowadzonej przez komendę PPSP w Węgrowie. Niebezpieczeństwo ma stwarzać zbyt wąska klatka schodowa i drzwi, a także korytarz, który pełni jednocześnie rolę szatni. Z uwagi na to, że budynek szkoły pochodzi z połowy XIX wieku, gmina musiała się zwrócić o opinię do konserwatora zabytków. Ten nie zgodził się na możliwość rozbudowy szkoły (zabudowania ganku wejściowego), w taki sposób, by powstała szatnia i dostępna dla wszystkich uczniów toaleta (do jednej łazienki wchodzi się z sali lekcyjnej). Gmina tłumaczy się tym, że zaproponowane przez nią rozwiązania nie uzyskały aprobaty konserwatora. W placówce kilka lat temu przeprowadzono więc generalny remont. Innymi powodami planowanych zmian jest brak sali gimnastycznej i boiska sportowego o odpowiednich standardach oraz zbyt mała liczba klas. Samorząd zapewnia też, że zorganizuje dowóz uczniów do szkoły w Węgrowie i zapewni opiekę podczas przejazdów. Nauczyciele będą mogli natomiast ubiegać się o zatrudnienie w szkole w Węgrowie bądź w pozostałych placówkach na terenie gminy.
Ten zapis nie spodobał się radnej Grendzie. – Na spotkaniu z dyrektorami była mowa tylko o przeniesieniu. Rozumiem, że musi być likwidacja, ale padła obietnica, że szkoła zostanie przeniesiona z nauczycielami. Ta informacja poszła w świat. W uchwale natomiast jest wspomniane, że nauczyciele mogli ubiegać się o zatrudnienie w pozostałych szkołach na terenie gminy Liw. To oznacza, że ci państwo dostaną odprawę i ewentualnie, jak znajdą pracę, to ją będą mieli. Reforma dotyczy jednak wygaszania gimnazjów i zgodnie z nią, to nauczyciele gimnazjów powinni zabiegać o pracę, a nie nauczyciele podstawówek. Dlaczego to ich się karze, skoro zgodnie z reformą powinni być spokojni? Powzięcie decyzji o zamiarze likwidacji placówki jest dla mnie trudne, może dałoby się to zrobić przenosząc chociaż nauczycieli? – dopytywała radna.

Nikt ich nie poinformował
Wójt nie widział takiej możliwości. Zgodnie bowiem z prawem nie ma czegoś takiego jak likwidacja szkoły i przeniesienie nauczycieli do drugiej szkoły, nawet wtedy, gdyby nauczyciele zrzekliby się odpraw. Szansa na zatrudnienie jednak będzie, bo od 1 września  na terenie gminy będzie funkcjonował nowy oddział przedszkolny. Poza tym będą też dwa wolne etaty na stanowiska nauczycieli przedszkola (w związku z przejściem 2 pracownic na emeryturę).     
W końcu swoje stanowisko w sprawie zamiaru likwidacji SSP w Jartyporach wyrazili obecni na sali nauczyciele. Pismo w tej sprawie przeczytała jedna z nauczycielek – Alicja Frąckiewicz. 

Pragniemy wyrazić sprzeciw wobec likwidacji placówki o bardzo wysokim poziomie nauczania, braku problemów wychowawczych i mimo trudnych warunków lokalowych. Nasz sprzeciw podyktowany jest faktem, że społeczność Jartypor (mieszkańcy wsi, rodzice i nauczyciele) zostali wprowadzeni w błąd przez organ prowadzący szkołę. Do dnia 21 stycznia nikt nie poinformował zainteresowanych placówką o zamiarze jej zlikwidowania. (…) W trakcie spotkania, które odbyło się 10 stycznia w siedzibie gminy głosowano nad projektem nowej sieci szkół i ich obwodów, nawet jednym słowem nie wspominając o zamiarze likwidacji szkoły w Jartyporach. 20 stycznia, w świetlicy w Jartyporach odbyło się spotkanie zorganizowane przez wójta gminy Liw, w którym uczestniczyli kierownik referatu oświaty, radni, mieszkańcy, rodzice i nauczyciele. (…) Odpowiadając na liczne pytania zebranych, pan wójt nie wspomniał ani słowem o zamiarze likwidacji placówki, lecz przekształceniu i przeniesieniu do budynku gimnazjum, uzasadniając swoją decyzję przepisami przeciwpożarowymi. Informujemy, że instrukcję bezpieczeństwa szkoła posiada od maja 2016 roku. Jej kopię wraz z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie wykonania zaleceń straży pożarnej pan wójt otrzymał niezwłocznie. Nadmieniamy, że straż pożarna nie wydała zalecenia zamknięcia placówki, a usunięcia przez właściciela budynku uchybień. Do dnia dzisiejszego organ prowadzący szkołę nie zajął w tej sprawie stanowiska. Ponadto na zebraniu w Jartyporach pan wójt zapewnił wszystkich, że nowo tworzona placówka będzie opierała się o kadrę pedagogiczną Szkoły Podstawowej w Jartyporach, dając tym samym do zrozumienia, że nie musimy się obawiać o swoje miejsca pracy. (…) Pragniemy przypomnieć, że reforma oświaty nie zakłada likwidacji szkół podstawowych, lecz ich przekształcenie w ośmioletnią szkołę podstawową. Rodzice uczniów Samorządowej Szkoły Podstawowej oraz mieszkańcy Jartypor swój sprzeciw wraz z listą podpisanych pod nim osób przekazali panu wójtowi podczas spotkania w dniu 20 stycznia. Szanowni Państwo radni apelujemy o ponownie przemyślenie swojej decyzji i rozważenie pozostawienia placówki wzorem innych szkół (mających porównywalne warunki lokalowe), w miejscu obecnym na czas okresu przejściowego reformy – zakończyła czytanie nauczycielka.

Nie ma innego wyjścia?

Na zarzuty te postanowił odpowiedzieć wójt Szymański. – O likwidację tą trzeba byłoby zapytać się władze oświatowe z wysokiego szczebla. W listopadzie i w grudniu byliśmy w Ministerstwie Edukacji i wtedy była mowa, że można było przenieść szkołę i tak planowaliśmy. Potem się okazało, że trzeba najpierw zlikwidować placówkę. Dla dzieci i rodziców nie ma znaczenia czy będzie to przeniesienie czy likwidacja. To jest ważne dla nauczycieli, bo mielibyście bezpieczeństwo pracy w Węgrowie. Takie są jednak procedury i musimy to przeprowadzić. Pani mówi nam, że to od nas będzie zależało, kto będzie zatrudniony. Ja odbiję piłeczkę, przecież arkusz organizacyjny szkoły w Jartyporach jest niezatwierdzony. Jest to ważne, dlatego, że jak prosiliśmy na piśmie panią dyrektor o godziny dla jednej z nauczycielek, która pracowała w klasach 1-3, a nie było utworzonej klasy pierwszej, to jaka była reakcja? Negatywna. To nie wójt zatrudnia nauczycieli, ale dyrektor, więc to od nowo zatrudnionego będzie zależało podpisanie umów o pracę. Mam tylko nadzieję, że będzie to osoba, z którą dobrze się będzie współpracowało, nie tak, jak z panią dyrektor w Jartyporach. Bo gdyby dzisiaj pani dyrektor wystąpiła o ocenę pracy, to ocena ta byłaby negatywna – uzasadniał wójt.

Radna Grenda nie dała się przekonać i w dalszym ciągu próbowała przekonać wójta, aby ten zapewnił pracę nauczycielom z Jartypor. Wójt Szymański takiej ewentualności nie wykluczał, dodał nawet, że nowo utworzona szkoła będzie się opierała na starej kadrze. Za wcześnie jednak mówić o tym, ile będzie dzieci i do której szkoły każdy nauczyciel zostanie skierowany. Na razie to tylko początek długiej procedury. Słowa wójta poparła mecenas gminy Liw, która zapewniła, że sprawa likwidacji będzie możliwa dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty i poinformowaniu rodziców. Za zatrudnienie nauczycieli odpowiada tylko i wyłącznie dyrektor szkoły. Wójt nie ma do tego prawa, tak samo jak rada gminy. Do dyskusji włączył się też radny Stoczkowski. Wspomniał on czasy, kiedy sam był nauczycielem w Borzychach i również przeżył zamknięcie placówki. Poprosił jednak o radnych, by ci nie zmieniali decyzji i zagłosowali za zamiarem likwidacji, bo w przeciwnym wypadku szkoda tylko pięknego budynku gimnazjum. 
Swojej kolejki doczekała się też dyrektor szkoły w Jartyporach Jolanta Gołoś. – Jestem 32 lata nauczycielem i 15 rok dyrektorem szkoły, posiadam dwie aktualne, wyróżniające oceny pracy. Nasza szkoła jest najlepszą spośród szkół, jeśli chodzi o wyniki edukacyjne. Jest również szkołą bezpieczną, mimo trudnych warunków lokalowych. To nie jest tak, że nasza szkoła od dzisiaj boryka się z trudnymi warunkami. Nie było kiedyś telefonu, wody, toalety i jakoś wszystko przeżyliśmy. Teraz szkoła pięknieje, zyskała na czasie. Konfliktu nie ma. Trudne relacje między dyrektorem a organem prowadzącym bywają nie w jednej gminie. Rok temu z przyczyn ode mnie niezależnych nie otworzono klasy pierwszej tylko dlatego, że po prostu nie było dzieci. Zabiegałam o utworzenie klasy łączonej, ale nie udało się. Z przyczyn oczywistych ubyło więc godzin dydaktycznych. Ograniczenie zatrudnienia musiało być. Ja tej pani nie zwalniałam z pracy, tylko proponowałam ograniczenie zatrudnienia. Najpierw oferowałam 9 godzin, potem 12, pani ta się nie zgodziła. Jej wola i decyzja – tłumaczyła pani dyrektor.

Wszystko zależy od kuratorium

Według dyrektor Gołoś zatrudnienie nauczycielki z klas początkowych na cały etat wiązałoby się z wprowadzeniem ograniczeń dla innych nauczycieli, łącznie z nauczycielem matematyki, z którego rodzice i sama dyrektorka są bardzo zadowoleni. A arkusz organizacyjny nie został zatwierdzony tylko dlatego, że nie zawiera godzin (w pełnym wymiarze) dla pani Iwony K. Konflikt zaś może być tylko na polu prywatnym. Zdaniem pani dyrektor nie wszyscy mają złą opinię na jej temat. Rodzice dzieci i nauczyciele z Jartypor mogą być tego przykładem. Sprawa toczy się natomiast nie o nią czy nauczycieli, ale o dzieci. Pani dyrektor nie wyobraża sobie, by trzyletnie maluchy dojeżdżały do szkoły i domu autobusem. Zarzuciła też wójtowi, że ten nie poinformował o zamiarze likwidacji szkoły, mimo że decyzja ta była już podjęta. Zasugerowała też, że lepszym rozwiązaniem byłaby zmiana siedziby. Dzięki temu szkoła w Jartyporach funkcjonowałaby z siedzibą w Węgrowie, tak jak to jest z gminą Liw, która ma swoją siedzibę w Węgrowie. 

Według kierownik oświaty zatrudnienie pani K. było możliwe, wystarczyłoby odebrać ponadwymiarowe godziny innym nauczycielom. I takie było stanowisko Kuratorium Oświaty z delegaturą w Siedlcach. Zmiana siedziby też nie jest możliwa, gdyż jak poinformowało ją kuratorium nie można przenieść jednej szkoły do budynku drugiej szkoły. Gdyby budynek ten był pusty, interpretacja przepisów byłaby zapewne zupełnie inna. Tak jednak nie jest. (A jednak niezupełnie, bo z chwilą przeniesienia dzieci z Jartypotr do Węgrowa w obecnym gimnazjum będzie mieścić się podstawówka i wygasające klasy gimnazjalne-red.). W końcu przystąpiono do odczytania treści uchwały. Za przyjęciem uchwały o zamiarze likwidacji szkoły w Jartyporach zagłosowało 7 radnych, 8 wstrzymało się od głosowania. 
To jednak nie oznaczało zakończenia dyskusji. Sprawę poruszyła ponownie wiceprzewodnicząca Anna Bednarczyk. Radna przyznała, że w ciągu 7 lat kadencji nigdy nie stanęła przed tak trudną decyzją, jak tego dnia. I nie chodzi tylko o to, że nie mogła spać przez kilka dni, ale również o to, że sama uczęszczała do tej szkoły. Dodała także, że niepotrzebnie została uwikłana w ten konflikt i nie jest zadowolona z wyniku głosowania (radna wstrzymała się od głosu i jak podkreśliła byłoby tak zarówno przy głosowaniu „za”, jak i „przeciw”). Pani dyrektor Gołoś zapewniła natomiast, że też jest jej przykro, tym bardziej, że szkoda przede wszystkim dzieci.
Jak wyjaśnia wójt gminy Liw Bogusław Szymański decyzja o likwidacji szkoły w Jartyporach musi zapaść jak najwcześniej, gdyż gmina do końca marca ma czas na powołanie nowej sieci szkolnej. Teraz wszystko jest zależne od decyzji Kuratorium Oświaty. Tylko pozytywna opinia ostatecznie przypieczętuje likwidację szkoły. Jeśli tak się stanie dzieci z Jartypor zostaną przeniesione do szkoły w Węgrowie, a obecne gimnazjum zostanie przekształcone na szkołę podstawową z oddziałami gimnazjalnymi. Tym samym na terenie gminy Liw zostanie jeszcze szkoła podstawowa w Liwie, Starejwsi, Ruchnie, Zającu i Wyszkowie, a także społeczna szkoła w Jarnicach. 

(A.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(40)

MałgorzataMałgorzata

3 12

Szanowna redakcjo pragnę zwrócić uwagę na błąd kilakrotnie występujący w artykule a mianowicie Jartypory o których mowa to nie Jarnice! Dyrektor Jolanta Gołoś jest dyrektorem szkoły w Jartyporach a nie Jarnicach. Proszę o ponowne zredagowanie tekstu ze szczególną uwagą na sens wypowiedzi.

22:39, 30.01.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WitekWitek

8 0

"... W której szkole na terenie gminy organizowane są kiermasze, z których dochód przeznaczony jest na wyjazdy wakacyjne dla dzieci? Dla niektórych dzieci jest to być może jedyna okazja i możliwość. ..."
"Kiermaszy nie ma, ponieważ tak zdecydowali rodzice, a nie dlatego, że nie ma Pani K. ..."

Niemożliwe, a którzy to rodzice podjęli decyzję żeby biedne dzieci pozbawić jedynej okazji i możliwości na wakacyjny wyjazd? To straszne co pani pisze. Taka wspaniała inicjatywa i raptem ktoś ją niszczy.

14:56, 01.02.2017

RodzicRodzic

4 17

Pani Anna Bednarczyk nie jest nauczycielem

09:17, 31.01.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VeraVera

54 5

Kiedy trzeba było wesprzeć swoją koleżankę po fachu i podzielić się z nią nadgodzinami po to by miała etat te paniusie nie znały litości i nie oddały ani jednej godziny. Teraz same znalazły się w takiej samej sytuacji jak osoba wobec której były bezduszne. Czy ktoś im współczuje? Raczej nie. Pani dyrektor twierdzi, że nie chodzi o dobro nauczycieli ale o dobro dzieci. Proszę nie zasłaniać się dziećmi. Pytam się więc czy prawdą jest, że chciała zatrudnić swoją córkę w tej szkole? Jest jeszcze jedna sprawa, która dotyczy budynku szkoły. Podobno gmina chciała wybudować nową szkołę lecz wieś nie mogła dojść do porozumienia, która jej część jest bardziej odpowiednia aby tam stanęła szkoła. Tak więc zostali z kurnikiem. Uważam, że decyzja o likwidacji tej placówki jest zasadna i ze wszech miar sprawiedliwa. Jeszcze apel do placówek, do których być może trafią te nauczycielki. Pamiętajcie, by nie oddać im ani jednej ze swoich nadgodzin. One to z całą pewnością zrozumieją a być może nawet podziękują wam za pielęgnowanie tej pięknej, świeckiej, jartyporskiej tradycji.

17:20, 31.01.2017
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Jacek F.Jacek F.

23 2

Oczywiście , że chciała zatrudnić swoją córkę.To jest na 100% sprawdzona informacja.Panu Wójtowi podstępem podsunęła arkusz organizacyjny z danymi córki do podpisu.Ale Pan Wójt całe szczęście czyta co ma podpisać.Zresztą większość rzeczy jakie robi ta derektorka z koleżaneczkami jest podstępna.Szkoda dzieci.

10:40, 01.02.2017

obserwatorobserwator

25 2

Tak chciała zatrudnić córkę.Informacja sprawdzona na 100%.Dokumenty potwierdzające ten fakt , znajdują się u Pana Wójta gminy Liw.

11:23, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

0 19

Strasznie nie podoba mi się to jak użytkownik Vera pisze bez kultury o nauczycielach pracujących w Szkole podstawowej w Jartyporch. Ale przecież kultury osobistej trzeba sie nauczyć :) człowiek z kulturą nigdy nawet anonimowo nie byłby w stanie napinać tu cytat "te paniusie"

17:52, 01.02.2017

RyszardRyszard

56 7

Pan Wójt i Pani Kierownik oświaty wykazali prawdziwą klasę opowiadając się po stronie bardzo dobrego nauczyciela i pedagoga Iwony K., osoby wyjątkowo uzdolnionej i potrafiącej zarazić pasją swoich wychowanków i potrafiącej dzieci naprawdę wiele nauczyć. Pozbycie się takiego nauczyciela faktycznie było ukaraniem dzieci.

17:34, 31.01.2017
Odpowiedzi:4
Odpowiedz

RodzicRodzic

3 29

Jakoś przez lata nauki nie zaraziła ta Pani mojego dziecka niczym oprócz knucia intryg.Natomiast pan wójt i Pani kierownik referatu oświaty wykazali się wielką klasą kłamią rodzicom prosto w oczy

09:16, 01.02.2017

JacekJacek

28 5

Faktycznie , Pani Iwona nie pasowała do grona tej kliki.Kocha dzieci i pracę z nimi.Można mnożyć osiągnięcia Pani Iwony w tej szkole.Ale klika takich ludzi eliminuje .Dlaczego ? Odpowiedzcie sobie Państwo sami.
Pozdrawiam Serdecznie Panią Iwonę K.

10:11, 01.02.2017

do rodzicado rodzica

27 2

Łaskawa pani a niby z kim pani Iwonka miała te intrygi knuć? Przecież była osamotniona jak palec wobec tej sitwy. Jedyne co mogła robić to próbować się bronić.

12:54, 01.02.2017

do pani rodzicdo pani rodzic

10 0

Łaskawa pani, niech pani modli się żeby pani nie zainfekowała własnego dziecka nienawiścią i zgorzknieniem. Ja nawet to rozgoryczenie jestem w stanie zrozumieć, wszak nic pani w życiu nie wyszło tak jak ... no właśnie, sama pani wie co ...

17:52, 02.02.2017

Komentator Komentator

52 5

Z dyrektora na bezrobocie ciężko przejść :-)

17:58, 31.01.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PawełPaweł

54 7

Cha, cha, cha ... i co mieszkańcy Jartypor? Część z was podlizywała się dyrektorce jak umiała, podpisywała jej różne bumagi by jej racja była na wierzchu i jak teraz wyglądacie? Nie patrzyliście, że kogoś krzywdzi. Wydawało się wam, że jesteście elitą bo macie względy u wiejskiej dyrektorki. Fajnie was wyprowadziła, co? Warto było? Na szczęście Wójt, który wiedział znacznie więcej od was nie dał się nabrać.

20:55, 31.01.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

OlaOla

0 2

Chyba raczej ha ha ha

15:34, 03.02.2017

OlaOla

0 2

Chyba raczej ha ha ha..

15:37, 03.02.2017

AndrzejAndrzej

52 6

Tak czytam ten artykuł i czytam i zastanawiam się czy pani dyrektor Gołoś sama jest tak ograniczona czy może uważa, że mieszkańcy Jartypor są tak ograniczeni. Chcę zwrócić wam uwagę na nielogiczność argumentacji pani dyrektor i pani nauczycielki. Otóż pani dyrektor i jej nauczyciele wmawiają nam, że chodzi im wyłącznie od dobro dzieci. Tę "troskę" szczególnie podkreśla gdy mówi o tym, że nie wyobraża sobie aby trzyletnie dziecko dojeżdżało do Węgrowa. Kiedy według pani dyrektor i jej nauczycieli dowożenie trzyletnich dzieci do Węgrowa jest zbrodnią? Ano tylko wtedy, gdy szkoła w Jartyporach zostanie zlikwidowana a nauczyciele tej szkoły nie będą pewni pracy lub będą musieli pracować w przedszkolach. No bo, gdyby pan wójt szkoły nie likwidował tylko zmienił jej siedzibę, to pani dyrektor ze swoimi nauczycielami będą w pełni zadowoleni i nawet nie przeszkadza im, że te trzylatki nadal będą musiały być dowożone. Zauważcie bowiem państwo, że walka nie idzie o szkołę w Jartyporach tylko o sposób jej rozwiązania i o to by nauczyciele z rej szkoły nadal mieli pewną pracę a pani dyrektor stołek dyrektorski. Nie dajmy się więc nabierać pani dyrektor, że w jakikolwiek sposób dba o nasze dzieci. Owszem jest mowa przez grono nauczycielskie o pozostawieniu szkoły w Jartyporach ale jest to wariant ratunkowy dla samych nauczycieli w przypadku gdyby jednak gmina uparła się i nie odstąpiła od likwidacji szkoły. Ich logika jest taka: likwidacja i dowożenie dzieci do Węgrowa są niedopuszczalne ze względu na dobro dzieci ale przeniesienie szkoły z kadrą do Węgrowa, bez jej likwidacji i dowożenie dzieci do Węgrowa jest dobre ze względu na dobro dzieci. Nadal uważacie, że pani dyrektor i jej nauczyciele walczą o wasze dzieci?

21:56, 31.01.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

matkamatka

8 0

Brawo! Przecież dokładnie o ty chodzi, dzieci są na końcu (u tej pani)...

11:39, 03.02.2017

jacekjacek

37 4

Szanowna Redakcjo ! Dlaczego przed zamieszczeniem artykułu nie weryfikujecie zawartych informacji.W tym artykule pani dyrektor kłamie.
Pani Iwona K. ZOSTAŁA ZWOLNIONA !!!!!!!!

10:23, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RodzicRodzic

9 45

Niech nie wypowiadają się osoby, które nie mają dzieci w szkole w Jartyporach! Praca, ciężka praca, którą wykonują widoczna jest na każdym kroku, wystarczy spojrzeć na wyniki edukacyjne dzieci. Bez sali gimnastycznej też zdobywają nagrody i medale w zawodach sportowych. W której szkole na terenie gminy organizowane są kiermasze, z których dochód przeznaczony jest na wyjazdy wakacyjne dla dzieci? Dla niektórych dzieci jest to być może jedyna okazja i możliwość. Nauczyciele boją się o swoją pracę, jak każdy, z tym wyjątkiem, że ich praca ma ogromny wpływ na przyszłość naszych dzieci.

10:33, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zażenowana Zażenowana

41 6

Hmm... piękne słowa o Pani Dyrektor. Wspaniała ocena itd... a dlaczego nie jest wspomniane o tym, że Pani Dyrektor Gołoś sama wystawiana sobie tę ocenę?? Super szkoła na wysokim poziomie... no tak a nikt nie napisał o tym że dzieci balu się przychodzić na lekcję bo nauczyciele psychicznie się znecali nad nimi. Nikt nie napisał o tym, że po skończeniu szkoły uczniowie mieli spotkania z terapeutami lub musieli zacząć leczyć się u kardiologia... Wszystko pięknie opisane tylko ze nie bardzo pokrywa się z rzeczywistością. Ta szkoła to stary dworek. A Pani dyrektor atakuje zamiast rozmawiac. Zapomniała nadmienić jak zastrasza rodziców albo wyzywa ich od najgorszych. To jest postawa pedagoga? No nie sądzę. A Pani Iwona nagle jest najgorsza nauczycielka? Ja uważam ją za przykład i człowieka od którego można się uczyć postawy. Zrezygnowała ze swojego stanowiska żeby inny nauczyciel nie stracił pracy. Przestała uczyć matematyki która kochała i przeszła do klas 1-3. Zapomniano też dodać ze przeznienawiść Pani Goloś do Pani Iwony ucierpiały dzieci. Wystarczy popatrzeć na plan lekcji Paniklasy Pani K. Od kiedy dzieci w I klasie kończą zajęcia lekcyjne o 16.00? Przyglądam się tej sprawie od kiedy Pani K. Dostała listownie wypowiedzenie z pracy (po tym jak Pani Golos obiecała mieszkańcom ze nie zwolni Pani Iwony) i nie wierzę w to co się dzieje. A dlaczego Pani Gołos ani grono pedagogiczne w swoim piśmie nie wspominają o tym że Pan Wójt powiedział na spotkaniu z nimi ze: "NAUCZYCIELE Z KWALIFIKACJAMI NA PEWNO DOSTANA PRACĘ"? Otóż w Jartyporach nie wszyscy nauczyciele te kwalifikacje posiadaja.

11:05, 01.02.2017
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

absolwentkaabsolwentka

1 22

A czy my żyjemy w czasach średniowiecza? I czy naprawdę ludzie są tak ciemni aby myśleć że ktoś mógłby zatrudnić jakiegokolwiek nauczyciela bez kwalifikacji?? Wystarczy wklepać w internet jakie sa wymagania zatrudnienia do szkoły czy placówki przedszkolnej.

A jeśli chodzi o Panią K bo widzę ze każdy jej tu strasznie broni :) Z pewnością jest to miłe dla tej nauczycielki. Lecz uważam ze jedynymi osobami które powinny wypowiadać się na temat tej Pani są jej uczniowie i rodzice z którymi miała przyjemność spotykać się na zebraniach.
A wiec jeśli chodzi o nauczania Pani K to nie było takie wyśmienite jak wszyscy tu kreują. Jest to osoba która podczas zajęć nie potrafiła skopić się na ich poprowadzeniu. była osobą która wybierała sobie uczniów z którymi bardzo chętnie współpracowała a innych odtrącała. Więc nie wiem czy jest to osoba godna do naśladowania. Pani K nie potrafiła rozwiązywać konfliktów które narastawały w swojej klasie. Zawsze starała się zamieść wszystko pod dywan tak aby to jej klasa była najlepsza w szkole.

Wszyscy piszą o tym jakie to ich dzieci miały problemy po ukończeniu szkoły w Jartyporach ale nikt nie wspomni nawet jednym słowem ilu uczniów poszło dalej do szkoły i wyśmienicie sobie w niej radziły. Czy naprawdę nie ma tu żadnej zasługi nauczycieli ze szkoły w Jartyporach? Czy ktoś kiedyś się zastanawiał nad tym ilu uczniów którzy uczęszczali do tej szkoły weszło w dorosłe życie z wyższym wykształceniem?

18:22, 01.02.2017

Absolwent 2Absolwent 2

21 2

A właśnie, że Pani Iwona bardzo dobrze uczyła. Potrafiła poświęcić swój czas na pomoc w nauce, kiedy któryś z uczniów nie radził sobie z materiałem. Była zawsze sprawiedliwa i potrafiła zachęcić do pracy i zmobilizować do twórczego działania, a wszystkich traktowała sprawiedliwie, więc nie zgodzę się z tym co piszesz absolwentka.
Czy żyjemy w czasach średniowiecza? Patrząc na to, co wyprawia się w SP w Jartyporach to chyba tam czas się zatrzymał właśnie na średniowieczu. Ludzie nie bez powodu podważają kwalifikacje nauczycieli, prosty przykład: do szkoły trafia nowy nauczyciel, najpierw pracuje w bibliotece, za chwilkę ma wychowawstwo w I-III, a za sekundę przeskakuje do IV-VI na stanowisko nauczyciela matematyki. Tak więc wszystkie działania dyrekcji i grona pedagogiczne pozostawiają wiele do życzenia.

18:52, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

2 21

Jeśli Pani K była taką wyśmienita i sprawiedliwą osobą to jak wytłumaczyć to że dzieci które chodziły do jej klasy było odizolowane od innych klas??? Bo przecież uczniowie mieli zakaz wychodzenia na przerwie ze swojej klasy .. Jest przecież tak bardzo uzdolniona i plastycznie i muzycznie a gdzie efekty tego uzdolnienia? Kółko plastyczne które było przez nią prowadzone opierało sie na tym iż sama rysowała malowała. a więc jaki z tego morał? nie potrafiła nic przekazać swoim uczniom.. nic oprócz krętactwa i oszukiwania..

19:09, 01.02.2017

obserwatorobserwator

41 5

Pani Rodzic !!!!
A dlaczego w roku szkolnym 2016/2017 nie było kiermaszu?Bo paniusie pozbyły się kłopotu i świętowały.
Sie pytam.

11:35, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

też rodzicteż rodzic

46 4

Kiermasze to droga nauczycielko były organizowane wtedy, gdy pracowała pani Iwona. To jej prace cieszyły się dużym powodzeniem. Gdy przyjechał biskup na wizytację szkoły pani Iwonka upiekła i przepięknie ozdobiła chleb na powitanie. Gdy biskup zapytał kto upiekł taki piękny chleb to pani dyrektor miała odpowiedzieć "a jest taka kobieta we wsi". Każdy dobry dyrektor takiego nauczyciela ceniłby i chwalił się nim ale do tego samemu trzeba coś sobą reprezentować.

12:13, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

c.d.c.d.

8 38

Kiermaszy nie ma, ponieważ tak zdecydowali rodzice, a nie dlatego, że nie ma Pani K. Poza tym to nie jest artykuł o Pani K. tylko o likwidacji szkoły.

13:10, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AbsolwentAbsolwent

33 6

"Jakoś przez lata nauki nie zaraziła ta Pani mojego dziecka niczym oprócz knucia intryg.Natomiast pan wójt i Pani kierownik referatu oświaty wykazali się wielką klasą kłamią rodzicom prosto w oczy"
A to już z domu się wynosi :) A Pan Wójt opiera się na faktach :)

14:15, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WitekWitek

39 2

"... W której szkole na terenie gminy organizowane są kiermasze, z których dochód przeznaczony jest na wyjazdy wakacyjne dla dzieci? Dla niektórych dzieci jest to być może jedyna okazja i możliwość. ..."
"Kiermaszy nie ma, ponieważ tak zdecydowali rodzice, a nie dlatego, że nie ma Pani K. ..."

Niemożliwe, a którzy to rodzice podjęli decyzję żeby biedne dzieci pozbawić jedynej okazji i możliwości na wakacyjny wyjazd? To straszne co pani pisze. Taka wspaniała inicjatywa i raptem ktoś ją niszczy. Czy ci rodzice wiedzą, że podjęli taką decyzję, bo słyszałem że czasem są im podsuwane jakieś pisma do podpisu in blanco?

15:13, 01.02.2017
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

i daleji dalej

1 20

Kiermasze to żadne podpisy in blanco. Szkoła liczy prawie 60 uczniów. Trzeba byłoby zapytać rodziców, którzy wogóle nie angażowali się w przygotowania kiermaszy, dlaczego kiermaszy nie ma. Nie oceniajmy nikogo zbyt pochopnie.

16:32, 01.02.2017

re i dalejre i dalej

20 0

Czyli potwierdza się, że kiermasze odbywały się wyłącznie dzięki ogromnemu zaangażowaniu pani Iwony. Gdy jej zabrakło to ci cudowni inaczej nauczyciele postanowili wyręczyć się rodzicami a rodzice pokazali im figę. Pani Iwonie nie odmawiali.

17:23, 01.02.2017

re rere re

1 17

Tylko Pani Iwona wie ile "włożyła" pracy w kiermasze i tylko ona może powiedzieć. Pod warunkiem, że powie prawdę

18:41, 01.02.2017

franiamaniafraniamania

8 44

pani IWONO I PANI moniko l prosze nie oczerniac tak naszych nauczycieli prosze zaczac ocenic najpierw siebie

15:15, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jolanta G.Jolanta G.

35 3

A ja mam pytanie do redakcji. Wymieniacie państwo z imienia i nazwiska wszystkie osoby z jednym wyjątkiem. Przepraszam czy to dlatego, że pani Iwona jest o coś oskarżona? Jeśli nie chcecie publikować jej nazwiska wystarczy podać samo imię lub pisać nauczycielka. Taka forma wielu osobom natychmiast kojarzy się z tym, że mamy do czynienia z przestępcą, tymczasem pani Iwona nie popełniła żadnego czynu zabronionego. Wręcz przeciwnie, to ona jest ofiarą.

15:38, 01.02.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

franiamaniafraniamania

3 25

do Pani JOLANTY G jaka ofiara jak nie chciala godzin w szkole tyle ile bylo jej proponowane to widocznie nie chciala pracowac i jaka z niej ofiara chyba losu

15:52, 01.02.2017

Jolanta G.Jolanta G.

27 0

Pani dyrektor, już niedługo pani i być może pani nauczyciele doświadczycie takiej samej pogardy, jaką okazaliście pani Iwonie. Sądzi pani, że ktoś zechce panią przyjąć do pracy?

17:27, 01.02.2017

po co ta dyskusjapo co ta dyskusja

7 36

No właśnie bez sensu. Najpierw temat Pani K., teraz kiermasze, a gdzie dyskusja na temat szkoły? Ciekawe, czy wypowiadają się osoby zainteresowane szkołą, czy tylko Ci, którzy gdzieś coś kiedyś usłyszeli i nie zweryfikowali co jest prawdą, a co nie. Mnie to na szczęście nie dotyczy.

16:07, 01.02.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

CieślakCieślak

20 1

Dyskusja, która się rozpętała powinna zahaczyć jeszcze pana Ryśka, który uczył matematyki. W równie podły sposób został wysiudany ze szkoły. Jak najbardziej jest to trafny do poruszenia temat, gdyż to właśnie przez decyzje pani dyrektor i jej kliki, w szkole zaczęły się dziać takie głupoty.

18:01, 01.02.2017

obserwatorobserwator

45 3

Do franiamania
No widzisz franiomanio.W przeciwieństwie do ciebie ; Pani Iwona posiada wybitne zdolności i rzetelne wykształcenie.Nie martw się o Jej los.Jest niezagrożony.Patrz w swoje gary.

16:16, 01.02.2017
Odpowiedzi:8
Odpowiedz

franiamaniafraniamania

0 24

do obserwatora jak by byla taka uzdolniona to nie zachowywala by sie w ten sposob jak zachowuje sie teraz a ty jak jestes obserwatorem to moze nie komentuj

17:25, 01.02.2017

gośćgość

3 25

Co do tego wykształcenia "rzetelnego" to rzecz dyskusyjna. Blado wypada na tle innych niestety.

17:28, 01.02.2017

do pralki farnido pralki farni

26 0

Poczekaj jeszcze trochę i zobaczymy, jak ty się będziesz zachowywała specjalistko bez magisterium. Pani Iwona jest wybitnie uzdolniona plastycznie i muzycznie, do tego jest inteligentna. To zupełne twoje przeciwieństwo.

17:32, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

1 20

No tak Wybitna Pani Skończyła przecież studia DZIENNE (stacjnarne) !! Co dużo zmienia w jej wykształceniu :) bo przecież osoba która ukończyła studia zaoczne (niestacjonarne) jest mniej wykształcona od osoby która studiowała dziennie.. haha

18:34, 01.02.2017

ZażenowanaZażenowana

18 1

Strasznie nie podoba mi się to jak użytkownik Vera pisze bez kultury o nauczycielach pracujących w Szkole podstawowej w Jartyporch. Ale przecież kultury osobistej trzeba sie nauczyć :) człowiek z kulturą nigdy nawet anonimowo nie byłby w stanie napinać tu cytat "te paniusie"

UPS... chyba i Tobie kultura osobista troszkę bokiem wyszła ;)

18:56, 01.02.2017

ZażenowanaZażenowana

18 1

Strasznie nie podoba mi się to jak użytkownik Vera pisze bez kultury o nauczycielach pracujących w Szkole podstawowej w Jartyporch. Ale przecież kultury osobistej trzeba sie nauczyć :) człowiek z kulturą nigdy nawet anonimowo nie byłby w stanie napinać tu cytat "te paniusie"

UPS... chyba i Tobie kultura osobista troszkę bokiem wyszła ;)

18:57, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

1 18

A to właśnie wyższa szkoła Pani K :)

19:24, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

1 16

A to właśnie wyższa szkoła Pani K :)

19:30, 01.02.2017

PINiZIELONYPINiZIELONY

41 4

Pani dyrektor i inne panie z tej szkółki chwalą się dużym stażem pracy.To fakt.Są bowiem z ery:"nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie nauczyciela".Taki właśnie staż mają ludzie zaczynający pracę po podstawówce lub ledwo skończonym liceum.To łatwo policzyć...:-)

17:44, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Burdel na kółkach :)Burdel na kółkach :)

39 6

Szanowni Państwo,

Szkoła w Jartyporach winna być zamknięta już wiele lat temu. Niestety budynek nie spełniał, nie spełnia i nie będzie spełniał stawianych wymogów. Brakuje klas - za to oddzielny gabinet dyrektora i pokój nauczycielski się znalazły. No cóż... Szkoda, że nie zrobiono oddzielnej sali do spotkań towarzyskich - przecież zawsze można zmienić przeznaczenie jednej z sal lekcyjnych.
Dzieci nie były i nie będą nigdy priorytetem większości nauczycieli szkoły w Jartyporach. Można wymienić tylko kilkoro pedagogów, którzy podejście do nich mieli - niestety nie pracują. Odeszli sami, bądź zostali zwolnieni z powodu "braku" godzin.
Wyzwiska były tam na porządku dziennym, braki edukacyjne kadry również. Nauczycielka matematyki bez wykształcenia? Ależ proszę bardzo! Misiewicz i Antoni to nic w porównaniu z układem Jolant ze szkoły w Jartyporach. :D
Wyniki edukacyjne? A te to akurat trzeba przyznać były dobre - wszak egzamin szóstoklasisty wypadał cudownie. Szkoda tylko, że czasem nauczyciele podpowiadali uczniom błędnie - w innym wypadku wyniki mogłyby być lepsze.
Mam to szczęście, że po skończeniu tej podstawówki trafiłem w końcu na rzetelnych pedagogów z Gimnazjum Gminy Liw. Nie wyobrażam sobie, żeby kończyć w Jartyporach 8 letnią szkołę podstawową - zapewne miałbym po niej problem z dostaniem się nawet do zawodówki. Dopiero w tej placówce poznałem czym jest prawdziwa edukacja. To tam pielęgnowano moją pasję do matematyki, którą zaraził mnie poprzednik obecnej "nauczycielki". To tam zarażono mnie pasją do fizyki, informatyki i techniki. To nauczyciele z Gimnazjum pełnili rolę tych prawdziwych pedagogów, których zabrakło (z malutkimi wyjątkami) w latach klas 4-6 kończonych w Jartyporach. Mam szczerą nadzieję, że do nowej placówki nie zostaną przyjęci Ci pedagodzy z przypadku, którzy trzęsą tyłkami o swe ciepłe posadki pełne nadgodzin.
Wracając jednak do sedna - Rodzice! Przecież przenosi się tutaj dzieciaki do, notabene, szkoły w Jartyporach :D. Dlaczego? Otóż wybraliście przecież budowę boiska zamiast szkoły, a plany budowy został rozszerzone o halę sportową oraz piętra, i budynek od wielu lat służy za Gimnazjum Gminy Liw. Obudziliście się z ręką w nocniku. A mocz z tego naczynia osiadł na waszych dłoniach tak mocno, że już się go nie zmyje.

Pozdrawiam,
Absolwent i entuzjasta decyzji Wójta. :)

17:57, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Burdel na kółkach :)Burdel na kółkach :)

33 6

Szanowni Państwo,

Szkoła w Jartyporach winna być zamknięta już wiele lat temu. Niestety budynek nie spełniał, nie spełnia i nie będzie spełniał stawianych wymogów. Brakuje klas - za to oddzielny gabinet dyrektora i pokój nauczycielski się znalazły. No cóż... Szkoda, że nie zrobiono oddzielnej sali do spotkań towarzyskich - przecież zawsze można zmienić przeznaczenie jednej z sal lekcyjnych.
Dzieci nie były i nie będą nigdy priorytetem większości nauczycieli szkoły w Jartyporach. Można wymienić tylko kilkoro pedagogów, którzy podejście do nich mieli - niestety nie pracują. Odeszli sami, bądź zostali zwolnieni z powodu "braku" godzin.
Wyzwiska były tam na porządku dziennym, braki edukacyjne kadry również. Nauczycielka matematyki bez wykształcenia? Ależ proszę bardzo! Misiewicz i Antoni to nic w porównaniu z układem Jolant ze szkoły w Jartyporach. :D
Wyniki edukacyjne? A te to akurat trzeba przyznać były dobre - wszak egzamin szóstoklasisty wypadał cudownie. Szkoda tylko, że czasem nauczyciele podpowiadali uczniom błędnie - w innym wypadku wyniki mogłyby być lepsze.
Mam to szczęście, że po skończeniu tej podstawówki trafiłem w końcu na rzetelnych pedagogów z Gimnazjum Gminy Liw. Nie wyobrażam sobie, żeby kończyć w Jartyporach 8 letnią szkołę podstawową - zapewne miałbym po niej problem z dostaniem się nawet do zawodówki. Dopiero w tej placówce poznałem czym jest prawdziwa edukacja. To tam pielęgnowano moją pasję do matematyki, którą zaraził mnie poprzednik obecnej "nauczycielki". To tam zarażono mnie pasją do fizyki, informatyki i techniki. To nauczyciele z Gimnazjum pełnili rolę tych prawdziwych pedagogów, których zabrakło (z malutkimi wyjątkami) w latach klas 4-6 kończonych w Jartyporach. Mam szczerą nadzieję, że do nowej placówki nie zostaną przyjęci Ci pedagodzy z przypadku, którzy trzęsą tyłkami o swe ciepłe posadki pełne nadgodzin.
Wracając jednak do sedna - Rodzice! Przecież przenosi się tutaj dzieciaki do, notabene, szkoły w Jartyporach :D. Dlaczego? Otóż wybraliście przecież budowę boiska zamiast szkoły, a plany budowy został rozszerzone o halę sportową oraz piętra, i budynek od wielu lat służy za Gimnazjum Gminy Liw. Obudziliście się z ręką w nocniku. A mocz z tego naczynia osiadł na waszych dłoniach tak mocno, że już się go nie zmyje.

Pozdrawiam,
Absolwent i entuzjasta decyzji Wójta. :)

17:59, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CiekawyCiekawy

38 4

A ja chce zapytać panią dyrektor czy prawdą jest, że pieniądze które szkoła otrzymała z funduszu sołeckiego ma chodnik zostały wykorzystane na zrobienie parkingu dla samochodów nauczycieli zamiast chodnika dla dzieci?

18:44, 01.02.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

parkingowyparkingowy

2 15

A ciekawy jak jest taki ciekawy to niech stanie i liczy ile razy nauczyciele parkowali swoje samochody na tym "parkingu", bo ja nie widziałem.

20:41, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

8 39

hmmm pomyje zostały wylane i na szkołę jako budynek i na nauczycieli którzy w niej pracują.. czy słusznie? niech każdy odpowie sobie sam.. zdania są podzielone ale czy naprwde ludzie mieszkający w Jartyporach to ciemnogród? Czy naprawdę uważacie ze dzieci (przedszkolaki) będą mogły dojeżdżać gimbusem do przedszkola znajdującego sie w Węgrowie? Który mądry rodzic pozwoli aby jego dziecko trzy letnie dziecko dojeżdżało do przedszkola busem? i czy uważacie ze w ogóle znajdzie się miejsce w tym przedszkolu na wasze dzieci?? czy naprawdę nie widzicie tego jak Pan Wójt jest wrogo nastawiony na naszą wieś? Wy rodzice jeśli pozwolicie na zamknięcie szkoły w Jartyporach to pozwolicie aby nasza wieś stała się martwa. Bo poza świetlicą (która jest wiecznie zamknięta lub do której maja dostęp tylko wybrane osoby) nie będzie na niej nic. Pan Wójt przez całą swoją kadencję poza próbą zaknięcia szkoły w Jartyporach nie zrobił nic. A no przepraszam pod koniec roku 2016 został położony asfalt i to tylko w miejscu gdzie były największe dziury..
Może czas i pora zacząć grac do jednej bramki!!!
Pozdrawiam!

18:57, 01.02.2017
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

RyszardRyszard

18 5

Jeśli myśli pani, że uda się wam oszukać mieszkańców Jartypor co do waszych intencji jest pani w błędzie. Wasze prawdziwe intencje zostały zdemaskowane dzięki wypowiedzi pani dyrektor Jolanty Gołoś. Otóż dowiedzieliśmy się od niej, że jeśli szkoła zostanie przeniesiona z nauczycielami do Węgrowa to ona nie ma nic przeciwko temu, by dzieci dojeżdżały nawet te trzyletnie. Proszę więc nie napuszczać mieszkańców na wójta, bo on nie jest wrogiem wsi i mieszkańców lecz jest wrogiem beznadziejnej placówki i jej beznadziejnej dyrektorki. Mieszkańcy powinni "podziękować" pani dyrektor za to, że dzisiaj stosunkowo łatwo można zlikwidować szkołę.

19:09, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

5 13

Nikt nikogo nie napuszcza na Pana Wójta to po pierwsze. A po drugie czy aby na pewno nie jest on wrogiem dla wsi? Jak już wcześniej pisałam nie zrobił on nic dla naszej wsi czy tak zachowuje się przyjaciel mieszkańców?? Skoro "jest wrogiem beznadziejnej placówki i jej beznadziejnej dyrektorki" to czemu Pani Dyrektor jest 15 lat dyrektorem? Daje do myślenia :)

19:44, 01.02.2017

absolwentkaabsolwentka

1 6

Nikt nikogo nie napuszcza na Pana Wójta to po pierwsze. A po drugie czy aby na pewno nie jest on wrogiem dla wsi? Jak już wcześniej pisałam nie zrobił on nic dla naszej wsi czy tak zachowuje się przyjaciel mieszkańców?? Skoro "jest wrogiem beznadziejnej placówki i jej beznadziejnej dyrektorki" to czemu Pani Dyrektor jest 15 lat dyrektorem? Daje do myślenia :)

12:41, 02.02.2017

zobaczymyzobaczymy

9 33

Każdy rodzic ma prawo decydować, gdzie będzie się uczyc ich dziecko. Nie podoba się Wam szkoła w Jartyporach? Możecie zabrać do innej szkoły, nikt siłą w tej szkole was, ani waszych dzieci nie trzyma. I proszę szanować zdanie tych, którzy są zadowoleni z nauczania w tej szkole. Co będzie to będzie. A jak szkoła zostanie to nie sądzę, żeby Ci którzy najgłośniej krzyczą za zamknięciem zabrali dzieci do innej.

18:58, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

larylary

22 7

Najlepiej panią Iwonę z panem wójtem w jedną ramkę obsadźcie . Ja skończyłem tą szkołę i moje dzieci i żadnych problemów z nauczycielami nie było -tylko teraz rodzice są gorsi niż dzieci .

19:48, 01.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

czarnonabiałymczarnonabiałym

18 10

hola hola! jaki remont? z dachu cieknie , że misek już brakuje.dzieciom leje się za kołnież .o jakim remoncie tu mowa?nie wiem o co tu chodzi????

21:23, 01.02.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

brawo larybrawo lary

5 6

Czarnonabiałym tylko jak będziesz szedł zobaczyć dach szkoły to nie zapomnij miski ze sobą żeby Ci za kołnierz nie napadało;))

07:11, 02.02.2017

dziki billdziki bill

15 1

A to trzeba było zamiast dojazdowej drogi i parkingu zrobić uszczelnienie dachu. Dzieciom leje się za kołnierz a pani dyrektor, co to dla niej najważniejsze jest "dobro" dziecka, zamiast naprawiać dach szykuje dobry dojazd dla siebie i swoich koleżanek.

12:52, 02.02.2017

lary lary

4 16

czarnonabiałym chyba tobie w główce coś przecieka pewnie słyszałeś to z opowieści od ludzi twojego typu .

23:04, 01.02.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

czarnonabiałymczarnonabiałym

13 6

jak nie wierzysz to przejdz sie do szkoły jak pada deszcz.i nie zapomnij zajrzeć na poddasze!a się przekonasz niedowiarku.i radze ci nie ublizaj mi.

00:03, 02.02.2017

krysiakrysia

7 1

Uuuu, zaczynają grozić! Ale spoko, to wyraz bezsilności i braku argumentów. No wiadomo, kto może zajrzeć na poddasze. Przecież nie żaden rodzic.

13:00, 02.02.2017

zdziwionyzdziwiony

25 3

Pani dyrektor Gołoś powiedziała: "... A arkusz organizacyjny nie został zatwierdzony tylko dlatego, że nie zawiera godzin (w pełnym wymiarze) dla pani Iwony K. Konflikt zaś może być tylko na polu prywatnym. ...".

Na polu prywatnym? Co to może oznaczać? Nie wiem czy dobrze rozumiem co to znaczy, czyli że córka pani dyrektor miała być zatrudniona przez nią w tej szkole kosztem pani Iwony i to jest właśnie ten konflikt na polu prywatnym? Że niby pani Iwona była przeszkodą do tego, by pani dyrektor mogła zatrudnić swoją córkę i wobec tego ma osobisty uraz do pani Iwony?

13:09, 02.02.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

123123123123

10 0

Tak. ;)

00:56, 03.02.2017

zdegustowany poziomezdegustowany poziome

5 17

Pani Aneto już ktoś pisał, aby się pani przyłożyła chociaż do jednego artykułu,lepiej napisać jeden a porządnie niż 5 na odwal, a jak się nie chce pisać to proszę poszukać innego zajęcia, można przecież sprzedawać gazetkę

09:49, 03.02.2017
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

olaola

16 0

Pani Aneto, gratuluję artykułu. Można z niego dowiedzieć się bardzo dużo o tym grajdole, jakim jest szkoła w Jartyporach. Osoba, która ma pretensje do pani, powinna mieć je raczej do pani dyrektor. To nie pani wina, że pani Gołoś jest tak rozgarnięta, że sama się wkopała swoimi wypowiedziami o co jej naprawdę chodzi i na czym naprawdę zależy. Bo na pewno nie na dzieciach.

13:53, 03.02.2017

patrykpatryk

14 0

Jak się ma taką dyrektorkę to lepiej kupić sobie metr gumy i strzelić z niej w łeb :)

13:57, 03.02.2017

Życzliwy duszekŻyczliwy duszek

29 1

Pani dyrektor Gołoś ma problem z logicznym rozumowaniem czy walczy jedynie o swój stołek i być może prace dla córki? Proszę przeczytać po kolei poszczególne zdania jej wypowiedzi:
1. Pani dyrektor nie wyobraża sobie, by trzyletnie maluchy dojeżdżały do szkoły i domu autobusem.

2. Zasugerowała też, że lepszym rozwiązaniem byłaby zmiana siedziby. Dzięki temu szkoła w Jartyporach funkcjonowałaby z siedzibą w Węgrowie, tak jak to jest z gminą Liw, która ma swoją siedzibę w Węgrowie.

Z pierwszego zdania dowiadujemy się, że pani dyrektor Gołoś nie wyobraża sobie, by trzyletnie maluchy dojeżdżały do szkoły i domu autobusem.
Z drugiego zdania dowiadujemy się jednak, że wyobraża to sobie pod warunkiem, że szkoła nie zostanie zlikwidowana a jedynie przeniesiona do Węgrowa. Oczywiście zapomniała już, ze powinna martwić się o trzyletnie maluchy.
Szanowni mieszkańcy Jartypor nie dajcie się nabierać na fałszywą troskę pani dyrektor i jej grona pedagogicznego o wasze dzieci. One walczą wyłącznie o swoje miejsca pracy a wasze dzieci są tylko orężem w tej walce. Dla waszych dzieci będzie naprawdę dużo korzystniej, gdy szkoła zostanie zlikwidowana, bo nareszcie będą miały normalne, cywilizowane warunki do nauki i dobrych nauczycieli. Pani Gołoś bez mrugnięcia oka ?przehandluje? wasze trzyletnie maluchy jeśli tylko gmina wycofa się z likwidacji a zaproponuje przeniesienie szkoły do Węgrowa. Dla was i waszych dzieci nie będzie tu żadnej różnicy, bo tak czy tak będą musiały dojeżdżać do Węgrowa. A właściwie jest różnica, bo w przypadku likwidacji szkoły, wasze dzieci będą miały szanse na zamianę nauczycieli a wy na porównanie poziomu nauczania. Możecie się zdziwić, że jednak wasze dzieci stać na lepsze wyniki w nauce i że wcale nie są takie słabe.

10:05, 03.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

oj tak,oj tak,

22 2

ale można też być zwykłym nauczycielem - to nie boli! :-)

11:36, 03.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mimochodemmimochodem

25 2

Mimochodem zwróciłem uwagę na dwa takie szczegóły, które da się prawdopodobnie powiązać logicznie w całość. Otóż pan wójt i pani dyrektor wspominają o nie zatwierdzonym arkuszu organizacyjnym szkoły. Pani dyrektor stwierdziła, że przyczyną nie zatwierdzenia tego arkuszu był fakt nie zapewnienia pani K pełnego etatu pomimo, że szkoła dysponowała wystarczającą liczbą nadgodzin. Ktoś inny pytał, czy prawdą jest, że pani dyrektor chciała zatrudnić swoją córkę. Jeszcze ktoś inny stwierdził, że tak było na 100% i że znajduje to potwierdzenie w dokumentacji, która jest w posiadaniu gminy. Czyżby więc chodziło o to, że pani dyrektor zaproponowała pani K 9 a następnie w przypływie miłosierdzia 12 godzin bo pozostałe godziny były rozpisane dla jej córki, która miała być nowo zatrudnionym nauczycielem i dlatego wójt odmówił podpisania arkusza organizacyjnego? No bo skoro były godziny dla córki pani dyrektor a nie było tych godzin dla pani K, to wójt podjął jedyną słuszną decyzję. Byłby chyba niespełna rozumu żeby wpakować się na taką minę. Ni i konkluzja: gdyby moje domysły miały potwierdzenie w rzeczywistości to pani Gołoś przerżnie sprawę przed sądem pracy, jak nic i nie pomogą jej wymuszone na rodzicach podpisy, że pozostali nauczyciele dobrze uczą. Pani K powinna wieść do sądu, by ten jak dowód w sprawie zażądał przedłożenia nie zatwierdzonego arkusza organizacyjnego. Myślę, że fakt obdarowania swojej córki godzinami (jeśli tak było) a nie przydzielenia tych godzin pani K, zatopi panią dyrektor demaskując jej prawdziwe intencje.

13:34, 03.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

larylary

4 15

mimichodem jesteś niedoinformowany P.Gołoś nigdy nie zatrudniła swojej córki a podpisy to rodzice złożyli z własnej nieprzymuszonej woli aby przeciwstawić się zamknięciu szkoły . Chyba nowa reforma edukacji ma na celu wspierać małe szkoły a nie zamykać .'' Szkoła ma być przyjazna i blisko domu ''.

20:45, 03.02.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

mimochodemmimochodem

16 1

Małe szkoły - zgoda ale to coś w Jartyporach to nie jest szkoła tylko prywatny kurnik pani dyrektor. To po pierwsze. Po drugie co do zbierania podpisów to akurat wiem doskonale, jaka to była inicjatywa rodziców. Po trzecie nigdy nie twierdziłem że pani dyrektor zatrudniła swoją córkę lecz że chciała i bardzo proszę nie zmuszać mnie żebym przytoczył, jak się tłumaczyła, bo humor ze szkolnych zeszytów przy pismach pani dyrektor to mały pikuś. Myślę, że na długo stałaby się pośmiewiskiem co najmniej na cały region siedlecki.

22:04, 03.02.2017

absolwent.absolwent.

28 3

6 lat w tej szkole zupełnie wystarczy, żeby "doświadczyć życia" już od najmłodszych lat. Najsmutniejsze jest to, że nauczyciele nie byliby tacy źli, gdyby nie fakt, iż podporządkowują się pani dyrektor. Afery są wywoływane za byle co, dosłownie. Pamiętam, jak zostałem wezwany na dywanik za zwrócenie się do kolegi po nazwisku. Zrozumiałbym, gdyby to było zwykłe upomnienie i wytłumaczenie, że jest to niemiłe i nieodpowiednie, natomiast tłumaczenie krzykiem i godzinną rozmową, której celem było zmieszanie z błotem, jest chyba po prostu przesadą. Ale mimo wszystko do końca życia zapamiętam, że do kolegi zwracamy się po imieniu ;) tylko nie wiem czy takie metody wychowawcze nie mijają się lekko z celem. A takich sytuacji jest w mojej pamięci mnóstwo. Nauczyciele mają swoich ulubieńców i kozły ofiarne, na których jest przelewana cała gorycz. Tak tak, można powiedzieć, że tak jest wszędzie, ale prosze mi wierzyć, w tej szkole jest to na maksymalnym poziomie. Najlepiej z tego wszystkiego wspominam panią Ciecierę, bardzo inteligentna kobieta i mimo tego, że surowa i czasami zbyt nerwowa, to jednak świetnie uczy. Ale to się dopiero docenia po jakimś czasie. Dziwi mnie fakt, że są rodzice, broniący tej placówki. Dla mnie pójście do gimnazjum było jak wybawienie i z tego co wiem, dla moich znajomych z klasy również. Całkowicie inne życie, podejście do ucznia. I przede wszystkim świetny dyrektor. Dopiero co się dowiedziałem o zamknięciu szkoły i jestem jak najbardziej za. Warunki też całkowicie inne. Do rodziców broniących szkoły: dlaczego tak obstajecie za tym miejscem? Pójście do większej placówki to szansa na poznanie nowych ludzi, rozwijanie swoich umiejętności sportowych na hali sportowej, a przede wszystkim przekonanie się o tym, że nie tylko krzykiem można wytłumaczyć dziecku błędy. A kwestia dojazdów jest śmieszna. To tylko niecałe 10 kilometrów, poza tym dzieciaki poznają miasto i będą się do niego przyzwyczajać, przecież później pójdą do technikum/liceum czy zawodówki. Ach i zapomniałem dodać, że panią Kocon też świetnie wspominam, kobieta o ogromnym sercu i bardzo uzdolniona.
Pozdrawiam serdecznie

21:10, 03.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaja

16 0

To ja napiszę dlaczego. Otóż na ostatniej wycieczce nauczyciele wydzierali się na dzieci, ciągle były krzyki i pretensje.Żaden z rodziców nie zdecydował że nie będzie kiermaszu.To dzieci nie chcą jechać z tymi nauczycielami.Najgorsza była pani dyrektor i pani którą uczy klasę trzecią.Ale zostały pieniądze z ostatniej wycieczki niech o nich nie zapomną bo my rodzice piętamy

23:42, 03.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

do laregodo larego

21 0

Przytaczasz slogan "Szkoła ma być przyjazna i blisko domu ''. Szkoła w Jartyporach spełnia tylko jeden z tych warunków: jest blisko domu. Do tego, by stała się przyjazna należy zmienić dyrektora. Osoba zarządzająca szkołą nie może być małym kapralem. Szkoda, że część rodziców nie rozumiała tego i nadal nie rozumie ufając pani dyrektor, która nimi manipuluje. Tymczasem gdyby szkoła była zarządzana jak należy, to gminie byłoby dzisiaj o wiele trudniej podjąć decyzję o jej likwidacji.

09:52, 04.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

smutnesmutne

9 12

Najgorsze w tej wsi w Jartyporach jest to, że nie można mieć własnego zdania. Wszyscy muszą myśleć i chcieć tego samego, najlepiej żeby popierac swoich. Co kogo obchodzi jakie mam zdanie? Popieram pana wójta? To moja sprawa. Popieram panią dyrektor szkoły? Też moja sprawa, bo mam do tego prawo, moja decyzja. I nikomu nic do tego.

17:04, 04.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


larylary

8 17

Drodzy komentatorzy przykre jest to co wypisujecie o tej szkole i nauczycielach .Pani Gołoś jest dyrektorem od 2002 roku chyba jak naprawdę tak było jak piszecie to gdzie do tej pory byliście ? Jakoś i władzom nic nie przeszkadzało wszystko było jak najlepiej przecież w każdej chwili można było zmienić dyrektora . A teraz w ciągu kilku dni zrobiliście ze szkoły obóz karny a z nauczycieli SS.

21:34, 04.02.2017
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

odp.odp.

22 3

Pytasz lary "gdzie byliście?". Dobre pytanie, na które powinni sobie odpowiedzieć mieszkańcy Jartypor, w swoich sumieniach. Ja mogę odpowiedzieć za nich. Jedni byli zastraszeni a inni chodzili w "sławie" wybrańców. Bardzo znane i dobrze opisane mechanizmy społeczne. Na świecie wydarzają się o wiele gorsze rzeczy przy milczącym braku sprzeciwu większości a potem zadaje się pytania "gdzie byliście". Nie ma w tym nic zaskakującego. Otóż pani dyrektor przez te wszystkie lata bardzo umiejętnie manipulowała. Sprytnie wykorzystywała brak przepływu informacji pomiędzy urzędnikami gminy a nauczycielami, nauczycielami a urzędnikami gminy, rodzicami a urzędnikami gminy i urzędnikami a rodzicami. Ona była najczęściej jedynym przekazicielem informacji dla wszystkich zainteresowanych i robiła to w taki sposób, że nikt nie miała pewności co wszyscy naprawdę myślą o niej. I tak rodzice i nauczyciele byli przekonani, że pani Gołoś ma bardzo silne poparcie gminy w związku z czym skargi na nią były incydentalne. Tak to jest, że nikt nie lubi problemów. Dlatego pan wójt wypierał problem i jakoś to było. Dopiero sprawa pani Kocon uświadomiła wójtowi i jego urzędnikom, że pani dyrektor jest poważnym problemem tej szkoły. Stąd taka otwarta deklaracja wójta, że teraz pani Gołoś nie może już liczyć na pozytywną opinię. Ale jak mówi ludowe przysłowie "każde wesele kiedyś się kończy". I jeszcze tylko jedna uwaga do pana żeby pan miarkował, jakie słowa stara się pan wkładać w cudze usta. Przeczytałem wszystkie komentarze pod tym artykułem i nikt poza panem nie określił nauczycieli, jako SS.

22:55, 04.02.2017

0%