Zamknij

Wizyta u fryzjera w dobie zarazy - temperatura, ankieta, zapisy online

11:46, 13.05.2020 K.U Aktualizacja: 15:47, 13.05.2020
Skomentuj

Po dwóch miesiącach wreszcie będziemy mogli zadbać o swoją fryzurę pod okiem specjalisty. Znamy datę otwarcia salonów fryzjerskich. Niestety osoby prowadzące tego typu działalność oraz klienci, spotkają się z licznymi obostrzeniami, które znacząco skomplikują procedurę zwykłego ostrzyżenia się.

Od najbliższego poniedziałku fryzjerzy będą mogli wznowić działalność. Teoretycznie nic zatem nie będzie stało na przeszkodzie, by po dwóch miesiącach udać się do fachowca na strzyżenie. Teoretycznie. Okazuje się bowiem, że nawet mimo otwarcia zakładów fryzjerskich na swoją kolej możesz jeszcze trochę poczekać – podaje portal biznesinfo.pl.

Temperatura, ankieta, zapisy online

Po dzisiejszej konferencji prasowej Mateusza Morawieckiego wiemy, że fryzjerzy będą mogli wrócić do prowadzenia swoich zakładów od poniedziałku 18 maja. Zakłady fryzjerskie będą funkcjonowały w nieco innej formie niż w czasach przed pandemią. Będziemy musieli przebywać w nich z maseczką, a przed rozpoczęciem strzyżenia czeka nas pomiar temperatury, a także ankieta dotycząca stanu zdrowia.

Co istotne - nie będziemy mogli udać się do fryzjera wprost z ulicy. Wizytę trzeba będzie wcześniej umówić telefonicznie, bądź online. Okazuje się jednak, że nie będzie to takie proste, bo już teraz chętnych na strzyżenie jest multum.

#ChceDoSalonu

- Obecnie około 70 proc. salonów fryzjerskich i kosmetycznych tymczasowo wstrzymało rezerwację wizyt. Te, które zdecydowały się udostępnić kalendarz online, zapełniły już terminy na cały czerwiec - mówi w rozmowie z Money.pl Sebastian Maśka z portalu Moment.pl (umożliwiającego rezerwację wizyt), organizator akcji #ChceDoSalonu.

Maśka podkreśla, że gdy tylko rząd oficjalnie ogłosi możliwość ponownego otwarcia salonów fryzjerskich, zainteresowanych strzyżeniem przybędzie jeszcze więcej i na wizytę trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni.

- Kiedy to się stanie, czas oczekiwania na wizytę, w zależności od salonu, wyniesie około 2-3 tygodnie. W większych będziemy czekać krócej. Podobnie jak stało się to w Niemczech czy Danii, gdzie salony działają już od połowy kwietnia - tłumaczy Maśka.

Ceny wzrosną?

Gdy już jednak uda nam się zapisać do fryzjera, musimy liczyć się ze wzrostem cen za strzyżenie. Minimalne podniesienie cen planuje Dariusz Miłek, właściciel 4 warszawskich salonów Milek Design i 1909 Fryzjerzy. Wcześniej jednak zamierza oszacować jak na całościowe koszty usług wpłynie wprowadzenie zabezpieczeń i dezynfekcja lokalu.

- Nie chcemy na tym zarabiać, dlatego musimy to dokładnie oszacować, ale wzrost cen nie będzie znaczny - mówi Miłek.

Poniesienie cen za zwykłe strzyżenie – 25 do 30 zł – planuje właścicielka salonu we Wrocławiu.

- Nie mam wyjścia. Muszę mieć rękawiczki, maseczki i masę środków do dezynfekcji, a wszystko to bardzo podrożało. Od trzech dni robię zakupy i już wydałam 4 tys. zł, a to jeszcze nie wszystko. Farby też poszły w górę. Te, które kupuję, produkują we Włoszech i pewnie stąd te wzrosty. Dlatego na farbowaniu też ceny będę musiała podnieść o ok. 20 zł – tłumaczy właścicielka salonu fryzjerskiego.

Źródło: Radosław Święcicki, biznesinfo.pl, fot. Adobe.Stock

(K.U)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%