- Potrzebujemy silnego nazwiska z wielkimi osiągnięciami, ku pokrzepieniu młodych, historycznych, studenckich serc - mówi Damian Fiołek, prezes Siedleckiego Koła Naukowego Historyków.
- Generał Władysław Anders symbolizuje skomplikowane polskie losy podczas burzliwego XX wieku. Jest też symbolem niezłomnych dążeń niepodległościowych Polaków - dodaje.
Odpowiada w ten sposób na pytanie, dlaczego to właśnie generała Władysława Andersa członkowie studenckiego koła naukowego wybrali na swojego patrona. Uroczystości nadania imienia odbyły się 10 stycznia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Przybyła na nie córka generała Anna Maria Anders - sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego, senator IX kadencji.
Jaśniejsza gwiazda
W patriotyczny klimat uroczystości wprowadziła zebranych odegrana na skrzypcach i pianinie melodia z czołówki „Czasu Honoru”. Sentymentalnemu cofnięciu się w przeszłość sprzyjały też wygłoszone wykłady. - W swojej wielowiekowej historii miała Ojczyzna wielu bohaterów. Kiedy wzywała, stawały ich zastępy, nie bacząc na ofiarę, jaką przyjdzie złożyć. Wielu z nich jest znanych, wielu bezimiennych - mówił Remigiusz Malinowski, członek SKNH, student 2. roku historii w ramach programu 40+, który przybliżał sylwetkę patrona. - To oni są spoiwem najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Gwiazda każdego z nich świeci jasno, dając światło kolejnym pokoleniom. Jest wśród nich jedna jakby nieco jaśniejszym blaskiem świecąca - to gwiazda generała Władysława Andersa, który był bohaterem nie tylko pól bitewnych, ale również tysięcy rodaków, których wyrwał z nieludzkiej ziemi.
Po prostu córka generała
Wybrzmiały również „Czerwone maki na Monte Cassino”. Symbolicznego aktu nadania imienia dokonała Anna Maria Anders poprzez odsłonięcie logo koła, na którym widnieje oczywiście wizerunek generała Andersa.
- Jestem bardzo wzruszona. Jest to dla mnie wielki zaszczyt. Mój ojciec bardzo dbał o historię, mi również bardzo zależy na jej kultywowaniu. Uważam, że edukacja historyczna jest bardzo potrzebna młodemu pokoleniu - podkreślała córka generała. Zaraz potem przyznała, że kiedy w ubiegłym roku otwierała w Siedlcach wystawę, nie była jeszcze ani senatorem, ani ministrem, tylko po prostu córką generała i ta „funkcja” będzie dla niej zawsze najważniejsza. Poinformowała też, że w najbliższą sobotę wyjeżdża do Iranu - oczywiście by podążać szlakiem generała. Zaznaczyła, że nic nie stoi na przeszkodzie, by po powrocie na siedleckiej uczelni zorganizować wykład. - Jestem bardzo dumna ze swojego ojca. Wchodzimy w nową fazę jeżeli chodzi o wiedzę na temat historii. Dotychczas mało mówiło się o zbrodniach dokonanych przez Stalina. Zależy mi, żeby generał Anders był kojarzony nie tylko z Monte Cassino, ale żeby cały świat wiedział też, że uratował przeszło 120 tys. ludzi - zaznaczyła Anna Maria Anders. Siedleckiemu Kołu Naukowemu Historyków życzyła natomiast rozrastania się i coraz większych sukcesów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz