Wczorajsza (30 października) sesja Rady Miasta Siedlce przyniosła decyzję o podwyżce opłat za odbiór odpadów komunalnych. Od stycznia 2025 roku mieszkańcy będą musieli zapłacić 28 zł miesięcznie za odpady segregowane - w porównaniu do dotychczasowej stawki 21,50 zł. Natomiast w przypadku braku selekcji, miesięczna opłata wyniesie aż 56 zł. Burzliwa dyskusja, która rozgorzała w czasie obrad, ukazała różnice w stanowiskach radnych i władz miasta wobec tak znacznej podwyżki.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał radny Robert Szczepanik, który stanowczo podkreślił, że proponowana podwyżka jest zbyt wysoka.
- Na początku kadencji głosowaliśmy za obligacjami, dowiedzieliśmy się, że 25 milionów złotych dywidendy z Przedsiębiorstwa Energetycznego Miasta Siedlce już zostało wydane - mówił.
Zasugerował także, że obecne działania władz miasta, w tym tworzenie nowych stanowisk i referatów, wymagają dodatkowych nakładów, a ich koszty mają być przerzucone na mieszkańców. Szczepanik zaproponował alternatywną stawkę 24 zł miesięcznie.
W jeszcze ostrzejszych słowach wypowiedział się radny Maciej Drabio:
- Mieszkańcom proponuje się sięgnięcie do ich kieszeni, by sfinansować zwiększone koszty administracyjne zarządu, który się rozrasta. W efekcie siedlczanie będą musieli zapłacić za to, że musicie zorganizować pracę dla swoich kolegów. Taka jest brutalna prawda. Ja się na to nie zgadzam - zaznaczył Drabio.
Inne stanowisko przedstawił radny Adam Tomczuk, apelując o spokój i rozwagę.
- Nie bójmy się podwyżki, bo tylko kwestia kilku złotych. Myślałem, że jesteśmy jedną rodziną. To tylko 6 złotych, to niecały litr paliwa - mówił.
Do trudnej sytuacji finansowej Siedlec odniósł się też sam prezydent. Tomasz Hapunowicz, który przyznał, że miasto stoi przed poważnym wyzwaniem.
- Państwo mówicie o podwyżce, dyskutujecie o tym, jak uszczelnić system i bardzo dobrze, ale przed nami ważniejsze i poważniejsze decyzje. W tej chwili osób niezarejestrowanych w systemie jest około 3,4 tys osób, więc w skali całego miasta nie są to znaczące dane. Sytuacja miasta jest jednak dramatyczna. Dziura budżetowa wynosi 150 mln zl. Mamy problem w tym, że nie możemy jeszcze dopiąć tego roku. Jeśli nie będzie tej podwyżki, to w przyszłym roku do systemu będziemy musieli dołożyć około 5 mln złotych,a z poprzednich lat łącznie do odbiorów trzeba było dołożyć prawie 15 mln zł - przekonywał włodarz.
Po długiej i emocjonującej debacie Rada Miasta przegłosowała podwyżkę opłat za odbiór odpadów. Za jej wprowadzeniem opowiedziało się 13 radnych, natomiast 9 było przeciw. Decyzja oznacza, że mieszkańcy Siedlec muszą przygotować się na wyższe rachunki za gospodarkę odpadami od początku przyszłego roku.
Fot.: pixabay.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz