Zamknij

Kto będzie operował?

11:31, 21.07.2023
Skomentuj

W Polsce jest przeszło 9 500 chirurgów, a w zawodzie pracuje niespełna 9 000. Jednak nie wszyscy z nich operują - część działa w innych specjalizacjach i obszarach medycyny, w związku z czym przy stole operacyjnym staje na co dzień jeszcze mniej tak potrzebnych specjalistów. Według aktualnych szacunków liczba chirurgów ogólnych pracujących w szpitalach nie przekracza 4 000!

Chirurgia w Polsce się starzeje.Średnia wieku dla tej grupy specjalistów w 2021 roku przekroczyła 60 lat. Naczelna Izba Lekarska przewiduje, że średni wiek chirurgów będzie dalej wzrastał, a ich liczba nadal szybko spadać. Już dzisiaj, co czwarty z nich osiągnął wiek emerytalny. Są to niezwykle alarmujące dane, ponieważ chirurgia ogólna jest jedną z podstawowych i strategicznych specjalizacji, jest konieczna dla zachowania bezpieczeństwa obywateli i państwa. Nasuwa się zatem pytanie, co będzie za pięć czy dziesięć lat? Kto będzie nas operował? Czy w sytuacji wymagającej pilnej interwencji nie będziemy zmuszeni pokonywać dziesiątków kilometrów w poszukiwaniu jakiegokolwiek, wciąż działającego w trybie ostrodyżurowym, oddziału chirurgicznego?

Sale pełne pustych miejsc

Chirurgia w Polsce jest jedną ze specjalizacji deficytowych i już od lat woła o pomoc. Wołania te zdają się jednak trafiać w próżnię i nadal są niezauważane przez decydentów. Problemy kadrowe w chirurgii nie są pesymistyczną wizją, z którą będziemy mieli do czynienia w nieokreślonej przyszłości. Otóż, już teraz jesteśmy uczestnikami bądź obserwatorami tego kryzysu, który będzie się dalej pogłębiał. Świadczy o tym zatrważająco niska liczba nowych rezydentów podejmujących się rozpoczęcia specjalizacji. W tegorocznej wiosennej rekrutacji w całym kraju postępowanie specjalizacyjne z chirurgii ogólnej otworzyło zaledwie 57 młodych lekarzy przy ponad 460 dostępnych miejscach na tę specjalizację! W samym województwie mazowieckim na 66 wolnych miejsc zgłosiło się zaledwie 10 chętnych. W Małopolsce z 37 dostępnych miejsc, aż 33pozostało nieobsadzonych. Są województwa, w których na specjalizację nie zgłosił się nikt lub zgłosiła się zaledwie jedna osoba.Jeżeli nic się nie zmieni i natychmiast nie podejmiemy działań naprawczych, liczba pustych miejsc będzie rosła, średni wiek chirurga przekroczy niedługo 65lat, a w kolejnych dziesiątkach szpitali nie będzie miał kto operować. Obecnie jesteśmy już świadkami zamykania oddziałów chirurgicznych z powodu braku specjalistów, a brak chirurgii w wielu szpitalach nierzadko oznacza brak możliwości dalszego funkcjonowania całego ośrodka. Im więcej chirurgów odchodzi ze szpitali, bądź przechodzi na emeryturę, tym więcej obowiązków i pracy spoczywa na pozostających w tych zespołach specjalistach. Wpływa to na dalsze zwiększenie obciążenia pracą i przejmowanie przez nich kolejnych obowiązków, co nasila zmęczenie i frustrację oraz przyczynia się do dalszego odchodzenia ze szpitali garstki pozostałych chirurgów. Mamy do czynienia z efektem kuli śnieżnej.

Przyczyny kryzysu kadrowego chirurgii

Trudno jednoznacznie wskazać główną przyczynę takiego stanu rzeczy. Niewątpliwie należy podkreślić, że chirurgia jest trudną, wymagającą zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie specjalizacją. Konieczność podejmowania szybkich decyzji od których zależy życie i zdrowie operowanego chorego powodują, że chirurdzy działają w stanie permanentnie podwyższonej gotowości. Z pewnością nie każdy absolwent wydziału lekarskiego jest gotowy na takie wyzwanie. Po tę specjalizację sięgają osoby gotowe na ciągłą aktywność w warunkach ciągłego stresu. Ale oprócz adrenaliny, chirurgia dostarcza również mnóstwa endorfin. Uczucie towarzyszące sukcesowi terapeutycznemu związanemu ze skutecznie przeprowadzoną operacją, uwolnienie chorego od bólu i choroby, czy wreszcie uratowanie życia wywołuje poczucie spełnienia, satysfakcję, która wynagradza ponoszony codziennie wysiłek i pomaga przełknąć gorycz porażek, które niestety również się zdarzają. Każdy chirurg niesie brzemię chorób, w których nie był w stanie udzielić pomocy swoim pacjentom.Młody człowiek kończący studia musi uwzględnić aspekty organizacyjne i ekonomiczne tej specjalizacji. Tu upatruje się jednej z przyczyn kryzysu kadrowego. Otóż chirurgia, w odróżnieniu od wielu innych specjalizacji niezabiegowych, wymaga długiego czasu na nabycie odpowiedniego doświadczenia operacyjnego, co wiąże się z wieloma latami spędzonymi na dyżurach w szpitalu. Taka forma pracy w tej specjalizacji nie jest konkurencyjna finansowo względem innych specjalizacji. Wynika to głównie z niskiej wyceny procedur chirurgicznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To powoduje, że wielu doświadczonych chirurgów odchodzi ze szpitali publicznych do prywatnych placówek. Wpływa to niestety na dalszy brak możliwości szkolenia młodych chirurgów w publicznych szpitalach pod okiem doświadczonych kolegów. Jednak główną przyczyną pogłębiającego się kryzysu kadrowego, którą wskazują sami chirurdzy jest kwestia ponoszonej odpowiedzialności prawnej za podejmowane działania.Zmieniające się przepisy powodują, że chirurdzy bywają obarczani odpowiedzialnością za niezawinione niepowodzenia w leczeniu, które w wielu przypadkach są naturalną konsekwencją ciężkiej choroby lub wykonywania procedury o podwyższonym ryzyku. Utrwalanie takiego stanu prawnego może wkrótce spowodować, że chirurdzy nie będą chcieli podejmować się trudnych i skomplikowanych operacji w obawie o bezpieczeństwo swoje i w trosce o przyszłość swoich rodzin.Złożone operacje, stanowiące wyzwanie chirurgiczne obarczone są przecież wyższym ryzykiem niepowodzenia, więc podejmowanie się takich interwencji może narazić chirurga na dramatyczne konsekwencje.Stąd środowisko chirurgiczne od dawna apeluje o wprowadzenie do polskiego porządku prawnego rozwiązań od lat stosowanych w innych krajach, po-legających na przyjęciu założenia, że o ile chirurg zrobił wszystko co było w jego mocy,by ratować chorego, to nie m-że ponosić konsekwencji za mimo wszystko niekorzystny prze-bieg leczenia (tzw. system "no fault"). Jeśli tego nie zrobimy, to wkrótce zabraknie chirurgów w wielu szpitalach.

Ewolucja chirurgii

Chirurgia w Polsce znajduje się obecnie w niezwykle złożonym położeniu. Z jednej strony mamy do czynienia z opisanym powyżej kryzysem kadrowym, a z drugiej strony dochodzi aktualnie do szeregu od dawna wyczekiwanych, rewolucyjnych wręcz zmian. Przede wszystkim dochodzi do zmiany struktury zatrudnienia wśród chirurgów. Po dekadach dominacji mężczyzn w zespołach chirurgicznych, obecnie specjalizację tę wybiera więcej kobiet niż mężczyzn. Wbrew utrwalanym stereotypom, kobiety w chirurgii świetnie się sprawdzają - są zorganizowane, sumienne, dokładne, pracują z należytą finezją i kulturą, są kompetentne i profesjonalne. Jednym z czynników, który może mieć wpływ na większe zainteresowanie kobiet chirurgią jest również postęp technologiczny, jaki dokonuje się w chirurgii. Chirurgia powoli odchodzi od klasycznych otwartych szerokich dostępów operacyjnych, na rzecz technik małoinwazyjnych, endoskopowych i laparoskopowych. Coraz częściej operacje wykonuje się z użyciem zaawansowanych urządzeń elektronicznych i optycznych, przy których precyzja wykonywanych manewrów ma większe znaczenie niż siła i wytrwałość fizyczna, cechująca dawny model chirurgii. Nowoczesna chirurgia jest pełna skomplikowanych urządzeń teleinformatycznych, wysokiej jakości sprzętu wizualnego i ultranowoczesnej aparatury. To tutaj mamy już do czynienia z rozszerzoną rzeczywistością i wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. I nie chodzi tu tylko o rozwój robotyki, ale dotyczy to niemal wszystkich obszarów nowoczesnej chirurgii. Wpływa to na zwiększenie atrakcyjności zawodu, a przed młodymi ludźmi otwiera możliwość fascynującego rozwoju nowych umiejętności. Chirurgia to również perspektywa ciągłego rozwoju naukowego, wprowadzania nowych pomysłów, technik i sposobów leczenia. Do tego dochodzą zmiany infrastrukturalne związane z prowadzonymi remontami sal operacyjnych.Obecnie blok operacyjny tow wielu miejscach najnowocześniejsze miejsce w szpitalu, eleganckie i profesjonalne, gdzie wykonywanie pracy jest przyjemnością i zaszczytem.Przyszłość chirurgii w Polsce maluje się niestety w czarno--białych barwach. Na poziomie centralnym wciąż jest zbyt mało efektywnych działań dążących do poprawy tej sytuacji.Należy zacząć wreszcie wykorzystywać dostępne narzędzia.W pierwszej kolejności należy się skupić na trzech podstawowych obszarach. Po pierwsze,poprawić wycenę procedur chirurgicznych, tak aby udzielanie świadczeń chirurgicznych stało się rentowne, nie obciążało budżetów placówek medycznych i zwiększyło atrakcyjność tego zawodu w stosunku do innych specjalizacji. Po drugie należy zapewnić chirurgom prawne bezpieczeństwo ich pracy, tak aby mogli skupić się na profesjonalnym poświeceniu się każdej, nawet najtrudniejszej operacji, bez obawy o swoją przyszłość w przypadku braku powodzenia tego leczenia. No i po trzecie, należy zadbać o zwiększenie liczby studentów medycyny, co pozwoli zniwelować narastające od dziesięcioleci braki kadrowe w całej medycynie. Należy tu podkreślić, że przedstawione w tym artykule problemy w chirurgii, dotyczą również wielu innych specjalizacji, między innymi pediatrii,psychiatrii dziecięcej i wielu innych.Niezbędne jest zwiększenie liczby studentów w oparciu o dotychczas funkcjonujące uczelnie medyczne w Polsce,stąd jest potrzeba tworzenia kolejnych wydziałów lekarskich w innych miastach. Siedlce są w tej szczęśliwej sytuacji, że dysponując szeroką kadrą medyczną w kilkudziesięciu obszarach medycyny, skupioną głównie w Szpitalu Miejskim SP ZOZ i Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim, stanowią znakomitą bazę do prowadzenia nauczania klinicznego studentów na właśnie otwieranym kierunku lekarskim w Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Personel medyczny w obu wymienionych szpitalach od kilkudziesięciu lat reali-zuje już w wielu dziedzinach medycyny szkolenia specjalizacyjne w oparciu o udzielone akredytacje, stąd placówki te wpisują się w obecne wymagania i są w stanie sprostać temu ambitnemu i niezbędnemu zadaniu. Wydaje się, że dotarliśmy do miejsca, w którym społeczeństwo powinno wsłuchać się w coraz cichszy, gasnący głos polskich chirurgów, stworzyć klimat do wprowadzenia postulowanych zmian, tak by decydenci i politycy, wzorem chirurgów, odważyli się podjąć konieczne, trudne i precyzyjne decyzje. Jeśli do tego nie dojdzie, to nowocześnie wyposażone sale operacyjne wkrótce będą stały puste, a bolesne i dramatyczne konsekwencje tego stanu rzeczy już wkrótce poniesiemy wszyscy.

dr hab. n. med. Kryspin Mitura,

FACS, Hon. FEBS--AWS,

prof. UPH, specjalista chirurgii ogólnej, onkologicznej i chirurgii ściany brzusznej,

Ordynator Oddziału Chirurgii Ogólnej Szpitala Miejskiego SP ZOZ w Siedlcach

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%