Zamknij

Dolina Kostrzynia – piękno naturalnej rzeki

11:38, 18.07.2024 UwS Aktualizacja: 11:57, 18.07.2024
Skomentuj

Zieleń, cisza, ukojenie zmysłów od nadmiaru przebodźcowania dzisiejszego świata. Jedynie słychać chór ptaków na czele z gwiżdżącą wilgą, przodującą w głośności dźwięków. Towarzyszą jej równie wspaniali muzycy: piecuszek, kos i kapturka. To tutaj – w Dolinie Kostrzynia, która znajduje się 20 kilometrów na zachód od Siedlec.

Rozpocznijmy od początku – od źródła, które znajduje się w pobliżu wsi Domanice. Rzeka następnie płynie w stronę Trzcińca do Żebraka, przecinając drogę wojewódzką relacji Siedlce – Wodynie. Przed nami 44,8 kilometrów opowieści. Zacznijmy od pierwszego odcinka. Kostrzyń jest tu wąski, niepozorny. Ktoś mógłby zapytać, czy to naprawdę rzeka? Otaczają ją tu łąki kośne, trzcinowiska, zabagnienia z licznymi zakrzaczeniami.

Trafiamy w okolice prywatnych stawów rybnych w Szostku, o powierzchni około 100 hektarów. Utworzone sztucznie zbiorniki wodne dają możliwość gniazdowania wielu cennym gatunkom ptaków. Dojeżdża się do nich obok starego dworku z drzewami parkowymi, z których nawołuje puszczyk. Podczas spaceru, co jakiś czas widzę z daleka błyszczące, niebieskie klejnociki w locie – zimorodki. O tak, mają tam świetne warunki do polowania na małe rybki. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy bąka, którego najczęściej słyszymy z trzcinowiska, z wrażeniem jakby ktoś „dmuchał w pustą butelkę”. Nadszedł czas, by wspomnieć o rzadkościach. Wzdłuż rzeki Kostrzyń migruje wiele gatunków ptaków. Uwielbiają się tu zatrzymywać na noclegowiska stada żurawi, których nocną porą słychać roznoszący się echem klangor. Jesienią liczne, migrujące stada zięb, skowronków, świergotków korzystają z południkowego położenia rzeki i lecą wzdłuż niej, uciekając przed zimą. Zdarza się jednak, wyhaczyć coś rzadko spotykanego, jak na przykład orlika grubodziobego, który pewnej zimy siedział na krzewie pośrodku stawów w Szostku. To dopiero rarytas! Nieliczny ptak drapieżny, który zatrzymał się tu na chwilowy postój, podczas dalszej wędrówki. Dla ornitologa taka obserwacja, to nie lada gratka. Za stawami, wjeżdżając od strony wsi Czajków, rozpościera się piękny widok. Przestrzeń, rozległe łąki z pojedynczymi drewnianymi stodołami. Klimatycznie. Lubię to miejsce. Nie tylko mi się podoba, migrującym ptakom również. Zwłaszcza wiosną dużo się tu dzieje. W trakcie wędrówki na daleką północ zatrzymują się na popas gęsi białoczelne i tundrowe. Poza tym, prawie za każdym razem, można zobaczyć tu gęgawy, które są lęgowe na stawach. Przy sprzyjającym roku swoje gniazdo zakłada tu rycyk a nawet kulik wielki! To gatunki związane z podmokłymi łąkami. Niestety ich siedliska zanikają i ich populacja nie jest stabilna. Dlatego niezmiernie moje serce się raduje, gdy widzę je w Dolinie Kostrzynia. Niestety sama rzeka na tym odcinku jest uregulowana, co nie sprzyja naturalności.

Stąd już blisko do kolejnego mostu na rzece w miejscowości Dobrzanów. Tutaj znajduje się stary młyn, który działał co najmniej od XVI wieku, zwany Osińskim. W czerwcu intensywnie śpiewają tam dziwonie, które wykorzystują gęste zakrzaczenia wzdłuż nurtu rzeki, wijąc swoje gniazda. To małe ptaki, wielkości wróbla, których liczebność w Dolinie Kostrzynia sięga 1% krajowej populacji. Rzeka ta stanowi ważną ostoję dla dziwonii a one odpłacają się pięknym śpiewem i wyglądem. Samce mają czerwone piórka na głowie, piersi i kuprze. To jeden z moich ulubionych gatunków, dlatego podjęłam się zbadania tej populacji w Dolinie Kostrzynia. Gdy będziecie tutaj, to przypomnijcie sobie o dziwoniach. Możemy ten gatunek zobaczyć w Polsce jedynie od maja do lipca, jego pobyt w naszym kraju jest bardzo krótki. Wyprowadza jeden lęg w ciągu roku. Poza tym, po drugiej stronie mostu rozciąga się rozległy las, potocznie zwany „Francuzy”, ciągnący się aż w stronę miejscowości Skarżyn i Łęki.

Przemieszczając się dalej, docieramy do bardzo meandrującego odcinka rzeki. Dziki, piękny teren prowadzący do kolejnych prywatnych stawów rybnych. Te znajdują się przy wsi Kamieniec tzw. „Stawy w Rudce”. Są tu lęgowe m.in.: perkozy dwuczube z pasiastymi pisklętami wożonymi na grzbiecie, perkozy rdzawoszyje, perkozki, łyski. Co roku próbuje przystępować do lęgu para łabędzi krzykliwych. To inny gatunek niż nasz pospolity łabędź niemy. Najłatwiej go odróżnić po kolorze dzioba. Łabędź krzykliwy ma dziób żółty a niemy pomarańczowo-czerwony. Nie wiadomo z jakich przyczyn jego lęgi kończą się niepowodzeniem. Jednak liczebność łabędzia krzykliwego wzrasta w Polsce i pojawiają się kolejne pary na innych niewielkich stawach w okolicy. W trzcinowiskach swoje gniazda zakładają błotniaki stawowe. To ptaki drapieżne z charakterystycznie uniesionymi podczas lotu skrzydłami, w kształcie litery V. Poza tym mamy to szczęście, że na okolicznych stawach gniazdują wąsatki. To przepiękne ptaszki z długimi ogonkami myszkujące wśród trzcinowisk. Choć łatwiej je usłyszeć niż zobaczyć, to warto przyjrzeć się z bliska, skąd wzięła się ich nazwa. Na stawach w Rudce również zdarzały się ciekawe obserwacje jak np.: uhla, śnieguła, rzepołuch. Nie brakuje ciekawych ptasich gości.

Praktycznie w całej Dolinie Kostrzynia można z łatwością dojrzeć bieliki. Zarówno dorosłe, gniazdujące osobniki, jak i młodociane, które koczują po okolicy i nie przystępują do lęgów. Jak je odróżnić? Najlepiej po ubarwieniu ogona. Im starszy bielik, tym bielszy jego ogon. Jeśli zobaczysz ptaka drapieżnego o rozpiętości skrzydeł 190-240 cm z czystobiałym ogonem i jasną głową – to jest ptak dorosły, młody jest brązowy z jasnymi plamami. Bieliki trzymają się głównie rzek i stawów rybnych, gdzie mają dobrą bazę pokarmową, szczególnie w postaci ryb i ptaków wodnych.

Tak samo jest z czaplami białymi, które możemy oglądać w Dolinie Kostrzynia przez cały rok. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu był to gatunek rzadko zalatujący, teraz zaś zwiększa swoją liczebność i stał się ptakiem regularnie widywanym nad Kostrzyniem. Ponadto wiele osobników postanawia zostać tu na zimę. Podobnie jak jej krewniaczka – czapla siwa, którą wszyscy kojarzymy. Jednak piękne, nieskazitelnie białe ubarwienie tej pierwszej, robi na żywo wspaniałe wrażenie!

Są miejsca, gdzie z łatwością zobaczymy jelenie. W stałych lokalizacjach, we wrześniu słychać rykowiska. Spektakl samców jest dość głośny. Też mam pod domem, więc trzeba zamykać okna, by usnąć. Poza tym regularnie widuję łosie. Któregoś roku spotkałam klempę z dwoma młodymi łoszakami. Podobno rzadko się zdarzają aż dwa, najczęściej jeden.

Pamiętajmy, by z należytym szacunkiem oglądać przyrodę, nie niszczyć jej, tylko wspierać, by zachować to co jest tak niezwykle cenne.

Wpisując na platformie You Tube w wyszukiwarkę „Agnieszka Parapura Dolina Kostrzynia” znajdą Państwo film, stworzony przeze mnie, przedstawiający piękno tej rzeki. Na stronie facebookowej: Agnieszka Parapura – art. pokazuję zdjęcia naszej okolicznej przyrody.

Uwaga: wyżej opisane stawy rybne to własność prywatna. Na wejście potrzebne jest stosowne zezwolenie.

Ciąg dalszy podróży po rezerwatach przyrody w dolinie Kostrzynia nastapi.

mgr Agnieszka Parapura, Instytut Nauk Biologicznych Uniwersytet w Siedlcach

(UwS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%