Stała nieruchomo, bez najmniejszego drgnienia na twarzy, gdy sędzia Małgorzata Semeniuk ogłaszała wyrok. Klaudia G., oskarżona o znęcanie się nad swoją 3-letnią córką ze szczególnym okrucieństwem, została skazana na 9 lat więzienia. Wyrok zapadł 18 września w Sądzie Rejonowym w Siedlcach i nie jest prawomocny.
Sąd w uzasadnieniu wskazał, że jedynym aspektem łagodzącym jest młody wiek i niekaralność kobiety. Prokuratura domagała się maksymalnego wymiaru kary, czyli 10 lat więzienia. Przedstawicielka oskarżyciela podkreślała, że oskarżona działała świadomie, wielokrotnie manipulując otoczeniem i ukrywając stan zdrowia dziecka, aby prawda nie wyszła na jaw. – W czasie, gdy jej córka cierpiała i miała odleżyny, Klaudia G. zostawiała ją samą i wychodziła bawić się do dyskoteki. W momencie, gdy nie dawała jeść i pić Emilce, dbała o swojego partnera, gotowała mu obiady – wyliczała w mowie końcowej asesor Sylwia Kordys.
Obrona próbowała z kolei przekonać sąd, że 27-latka nie była w stanie samodzielnie sprostać opiece nad chorym dzieckiem z powodu niższego ilorazu inteligencji i braku wsparcia ze strony najbliższych. Adwokat Andrzej Murek akcentował, że Klaudia G. ma osobowość dysharmonijną oraz funkcjonuje na granicy upośledzenia intelektualnego, dlatego nie zawsze potrafiła podejmować racjonalne decyzje. Twierdził, że w tej sprawie zawiodła nie tylko sama matka, ale również jej otoczenie i instytucje, które nie zareagowały na czas. Wnosił o zakwalifikowanie czynu jako zwykłego znęcania się i wymierzenie kary 2 lat pozbawienia wolności. Sąd odrzucił jednak ten wniosek, uznając, że skala cierpienia dziecka i sposób działania matki nie pozostawiają wątpliwości co do szczególnego okrucieństwa.
Podczas rozprawy zeznawała także niania 3-letniej Emilki, prywatnie znajoma oskarżonej ze szkoły. Opowiadała, że to babcia dziewczynki częściej przyprowadzała dziecko pod jej opiekę i wykazywała więcej zainteresowania losem wnuczki niż sama matka. Jak dodała, Emilka chętnie jadła posiłki u niej w domu i miała apetyt, podczas gdy Klaudia G. przygotowywała córce jedynie pitne jogurty.
Na sali sądowej obecna była również biegła psycholog, łącząca się zdalnie. W odpowiedzi na pytania obrony zaznaczyła, że osoby z niższym ilorazem inteligencji mogą pełnić funkcję rodzicielską i zaspokajać podstawowe potrzeby dziecka. Wskazała, że nawet u samej Klaudii G. można było dostrzec okresy, gdy radziła sobie z opieką. Jak dodała, oskarżona nie jawi się jako osoba całkowicie niezaradna, bowiem potrafiła podejmować decyzje dotyczące własnego życia, choćby wybierając pracę w wojsku czy organizując sobie mieszkanie.
Podczas odczytywania wyroku sędzia Semeniuk przypomniała, że oskarżona od 20 marca do 2 sierpnia 2024 r. znęcała się nad córką w sposób szczególnie okrutny - nie zapewniała jej jedzenia ani właściwej pielęgnacji, zaniechała rehabilitacji i leczenia padaczki, ignorowała pogarszający się stan zdrowia dziecka i izolowała je od otoczenia. Pozostawiała dziewczynkę bez opieki, picia i pożywienia, co doprowadziło do krytycznego wyniszczenia organizmu i w konsekwencji do śmierci.
Na poczet kary zaliczono okres tymczasowego aresztu, który rozpoczął się 6 sierpnia ubiegłego roku. Klaudia G. została również zobowiązana do zapłacenia 30 tysięcy złotych na rzecz Skarbu Państwa tytułem częściowych kosztów postępowania.
Emilka zmarła w nocy z 1 na 2 sierpnia 2024 roku w jednym z mieszkań na siedleckim osiedlu. Ratownicy medyczni, wezwani do dziecka w ciężkim stanie, bezskutecznie walczyli o jej życie. Sekcja zwłok wykazała wycieńczenie organizmu, przykurcze kończyn, odleżyny i rozległy stan zapalny w płucach. Biegli uznali, że bezpośrednią przyczyną śmierci było ropne zapalenie płuc, które rozwinęło się w wyniku długotrwałego zaniedbania i braku podstawowej troski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz