Sekcja zwłok wykazała, że 49-letni pracownik Mostostalu Siedlce zginął w wyniku rozległych obrażeń głowy. Do tragedii doszło 14 sierpnia w hali formowania, gdzie podczas wykonywania prac przy stalowych ramach na mężczyznę przewróciły się elementy konstrukcji. Od tego dnia w zakładzie wrze. Prokuratura prowadzi śledztwo, PIP wszczęła kontrolę, a pracownicy i opinia publiczna pytają wprost: czy bezpieczeństwo w jednej z największych siedleckich firm faktycznie stoi na wysokim poziomie?
Śledztwo pod lupą
18 sierpnia prokuratura wszczęła śledztwo z art. 220 [narażenie życia albo zdrowia pracownika] i 155 [nieumyślne spowodowanie śmierci] Kodeksu karnego, a dzień później odbyła się sekcja zwłok mężczyzny.
– Według ustaleń bezpośrednią przyczyną zgonu były masywne obrażenia czaszkowo-mózgowe – przekazała nam prokurator rejonowa w Siedlcach Katarzyna Wąsak.
Teraz prokuratura ma ustalić, czy do tragedii doszło wskutek nieszczęśliwego zdarzenia, czy też zawiodły procedury bezpieczeństwa i nadzór ze strony pracodawcy.
PIP sprawdza zakład
Kontrolę w Mostostalu prowadzi również Państwowa Inspekcja Pracy.
– Analizujemy dokumentację dotyczącą szkoleń, badań lekarskich, zapoznania pracowników z oceną ryzyka zawodowego i instrukcjami BHP, a także sposób organizacji pracy – wylicza nadinspektor pracy Maciej Wolitek.
Inspektorzy przypominają, że to nie pierwsza interwencja w siedleckim zakładzie. W ubiegłym roku doszło tam do innego poważnego wypadku – pracownik stracił bark i ramię, a PIP, w trakcie prowadzonych czynności kontrolnych, nakazała wówczas wstrzymanie pracy maszyny uznanej za zagrażającą bezpieczeństwu.
Prezes: “Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu”
Po śmierci 49-latka w mediach społecznościowych pojawiła się fala komentarzy, w których część osób zarzuca firmie lekceważenie zasad bezpieczeństwa. Prezes zarządu Mostostalu, Robert Zakrzewski, stanowczo odpiera te oskarżenia.
– Mostostal jest taką firmą, która stawia bezpieczeństwo pracowników na pierwszym miejscu. Nigdy nie oszczędzaliśmy na BHP, prowadzimy szkolenia, badania, a po każdym wypadku analizujemy system i wprowadzamy dodatkowe zabezpieczenia – mówi w rozmowie z “Życiem Siedleckim” prezes Zakrzewski. – To nieszczęśliwy wypadek. Prowadzimy wewnętrzne postępowanie i czekamy na ustalenia służb. Do tego czasu trudno komentować szerzej.
Prezes odniósł się również do pojawiających się w przestrzeni publicznej głosów, że w zakładzie bagatelizuje się bezpieczeństwo:
– To po prostu krzykacze. Ja wiem, że bezpieczeństwo w Mostostalu jest na wysokim poziomie. Oczywiście zdarzają się uchybienia ze strony pracowników, którzy czasem nie chcą nosić kasku czy robią coś na skróty, ale staramy się to wyłapywać i piętnować – podkreśla.
Przywołuje także wcześniejsze tragiczne zdarzenie, w wyniku którego pracownik stracił ramię.
– Zgubiła go rutyna. Chciał sobie pomóc szybkim ruchem ręki i nie wyłączył maszyny. Po każdym takim zdarzeniu wprowadzamy dodatkowe procedury, nawet ponad wymagania przepisów – dodaje.
Głosy z hali
Nie wszyscy pracownicy zgadzają się z oficjalną narracją.
– W tej firmie źle się dzieje od dawna. Małych zdarzeń jest mnóstwo, ale nikt głośno o tym nie mówi, bo nie wolno – opowiada nam jeden z pracowników, prosząc o anonimowość.
Inny dodaje:
– Tu rządzi rutyna i pośpiech. Każdy chce zrobić szybciej, pomóc koledze, pójść na skróty. Trzeba pamiętać, że pracujemy z materiałem ciężkim, a każdy najmniejszy błąd czy po prostu ludzka głupota może doprowadzić do wypadku.
Pod naszym artykułem o tragedii rozgrzała się też sekcja komentarzy. Czytelnicy piszą o „kołchozie”, „zamiataniu problemów pod dywan” i „naciąganych normach czasu”.
Procedury kontra praktyka
Dwie perspektywy – oficjalna i ta z hali – tworzą obraz zakładu, w którym procedury BHP istnieją, ale zderzają się z praktyką codziennej pracy. Prokuratura i PIP sprawdzają każdy szczegół, od dokumentów po organizację stanowiska. Odpowiedź na pytanie, czy 49-latek zginął przez splot nieszczęśliwych okoliczności, czy przez systemowe zaniedbania, wciąż pozostaje otwarta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz