Mowa oczywiście o pumptrucku, który został niedawno oddany do użytku nad siedleckim zalewem.
To jedna z najnowszych inwestycji na terenie miasta Siedlce, która cieszy się szczególnym zainteresowaniem wśród młodszych mieszkańców. Jej lokalizacja nie jest przypadkowa. Tereny wokół siedleckiego zalewu, to jedne z nielicznych miejsc w mieście, gdzie można aktywnie i w ciekawy sposób spędzić czas wolny. Teraz wiedzą to doskonale rodzice miłośników jednośladów.
- Odkąd otworzyli to miejsce, jesteśmy tu z synem prawie codziennie. Jak pogoda sprzyja to potrafimy spędzać tu nawet 4 godziny, a syn chce przychodzić czasami nawet trzy razy dziennie. Uważam, że to miejsce naprawdę się udało i plan, by stworzyć w tym miejscu atrakcję dla dzieciaków był bardzo trafiony - mówił mieszkaniec Siedlec.
Nad siedleckim zalewem wiele osób spotyka się, aby uprawiać różne formy aktywności. Jednak w ostatnim czasie, największym zainteresowaniem i popularnością wśród młodzieży cieszą się tereny przy Stanicy, gdzie ulokowany jest pumptruck.
- Jesteśmy tu z ekipą codziennie. Robimy sobie różne wyzwania, ćwiczymy skoki, objazdy, mierzymy czasy, ale przede wszystkim zdobywamy kolejne umiejętności. Ostatnio opanowałem nowe triki, tzw, one kand, czyli wyskok do góry bez jednej ręki. Z każdym dniem uczymy się kolejnych rzeczy - chwalił się jeden z użytkowników terenu.
Dzieciaki bawią się, spędzają aktywnie czas na świeżym powietrzu i dzięki temu inwestycja spotyka się naprawdę z wieloma pozytywnymi opiniami, nie tylko wśród młodzieży, ale również wśród rodziców. Tor dostosowany jest w taki sposób, aby mogli z niego korzystać miłośnicy szybkiej, ostrej, wyczynowej jazdy, ale jest także strefa dla młodszych, początkujących rowerzystów na mniejszym torze. Jest to plusem i minusem tego projektu.
- To naprawdę wspaniałe miejsce. Dzieciaki się tu świetnie bawią, ale niestety - starsi użytkownicy nie zwracają uwagi na młodsze dzieciaki i pomimo oddzielnego toru dla dzieci, trzeba naprawdę mieć oczy szeroko otwarte. Nie wspominając już o bluzgach i okropnym zachowaniu młodzieży, która potrafi przebywać tu całymi dniami. Na pewno przydałyby się tu częstsze wizyty straży miejskiej i spacery kontrolne policji - mówiła jedna z mam korzystającego z toru chłopca.
Nie tylko wulgarne zachowanie młodzieży wskazano jako jeden z minusów tego, ogólnie bardzo dobrze ocenianego, puntu na mapie siedleckich atrakcji. Zapomniano także o zwykłych potrzebach fizjologicznych użytkowników.
- Teren jest super, blisko znajduje się plac zabaw, plac do siatkówki, wybieg dla psów, więc lokalizacja super. Ale, żeby biec z dzieckiem "za potrzebą" do lokalu Stanicy, nikomu się nie chce. Toy-toye są zdecydowanie za daleko, więc większość wybiera pobliskie krzaki. Dlatego warto pomyśleć o dodatkowym właśnie w tej okolicy - dodała kolejna z mam.
Jak widać, dzięki 300 tysiącom dofinansowania i wkładzie miasta, na terenach siedleckiego zalewu udało się zrealizować naprawdę pożyteczny pomysł, który wielu młodych ludzi odciąga od telefonów i komputerów i zachęca do dobrej aktywności. Dodatkowym aspektem, na który warto jest zwrócić uwagę to niestety fakt, że mało który użytkownik pumptruck'u używa do wyczynów kasków czy ochraniaczy, a jednak ich bezpieczeństwo powinno być najważniejsze.
Drobne uwagi, które udało nam się poznać, dzięki licznym opiniom użytkowników, warto poddać pod dyskusję i rozważyć ich realizację, by nowe miejsce zainteresowania było jeszcze bardziej przyjemne.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz