O Wiktorku pisaliśmy już niejednokrotnie. Zazwyczaj były to prośby o wzięcie udziału w licytacjach lub informacje o kolejnych organizowanych zbiórkach.
I jak widać, mobilizacja wszystkich środowisk, ludzi dobrej woli i osób zaangażowanych pomogła! Było warto i udało się!
Wspólnymi siłami udało się zebrać kwotę potrzebną, aby Wiktor mógł wyruszyć w podróż po zdrowie. Choć kwota nie była mała, udało się zebrać całe 10 milionów i już niedługo, bo 3 sierpnia Wiktor wyruszy na pierwszy etap leczenia.
Młody mieszkaniec Jarnic w gminie Liw urodził się z zespołem niedorozwoju lewego serca. Od urodzenia żyje jedynie z połową organu. Jednak nie zmienia to faktu, że jego małe serduszko jest ogromne i teraz przepełnione wdzięcznością,
- Pierwszy rok swojego życia mój synek spędził na kardiologii. Nie znał innych ścian, za kołysankę do snu służyło mu pikanie maszyn. Walczył z sepsą, infekcjami... Walczył o życie...- tak o początkach tej historii pisała jego mama.
Historia Wiktorka poruszyła wiele osób, które angażując się w zbiórki, licytacje i wydarzenia charytatywne, stała się bohaterami dla tego małego wojownika. Jednak do zbiórki przyczyniła się również inna mała wojowniczka, której czas nie był sprzymierzeńcem.
- Zbiórka środków potrzebnych na pierwszą operację serca Wiktorka oraz transport medyczny do USA trwała ponad rok. Udało się dzięki Waszym ogromnym sercom i dzięki rodzicom ŚP. Nadii, którzy zdecydowali się przekazać środki ze zbiórki ich córeczki dla Wiktorka - wspomina mama Wiktora.
Tylko rodzice, którzy przeżyli podobną tragedię wiedzą, co czują osoby, które nadal oczekują - aż pasek zbiórki wskaże 100%. Rodzice Nadii wykazali się ogromną empatią i wsparciem, dzięki któremu uda się uratować małą istotkę.
Choć przed rodzicami Wiktora operacja, można powiedzieć, wymarzona wizyta w szpitalu - o której nikt nie chciałby marzyć - już teraz martwią się o kolejne zbiórki i kolejne etapy leczenia.
- Dziś czujemy mieszaninę ulgi, strachu, radości, niepewności... Przed nami ważna operacja. Ale po niej wracamy i zaczynamy właściwie od zera – musimy zebrać jakimś cudem jeszcze ponad 6 milionów złotych - mówi mama Wiktorka.
Jednak dziś żyją radością i nadzieją na powodzenie i są pełni wdzięczności za każde udzielone im wsparcie.
Wiktor wojowniku bądź dzielny!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz