Gdy w sobotni wieczór piłka po raz ostatni dotknęła parkietu, w siedleckiej hali było jasne, że to zwycięstwo znaczy znacznie więcej niż trzy punkty do tabeli. KPS Siedlce wygrał mecz o ogromnej stawce, a razem z drużyną triumfowali kibice, którzy jak zawsze stworzyli głośne i nieustępliwe wsparcie z trybun.
Sobotnie spotkanie KPS-u Siedlce z BKS-em Bydgoszcz od początku miało wyraźny ciężar gatunkowy. Oba zespoły przystępowały do 14. kolejki PLS 1. Ligi z identycznym dorobkiem 14 punktów i zajmowały miejsca w dolnych rejonach tabeli. Wynik bezpośredniego starcia mógł zdecydować o tym, kto złapie ligowy oddech, a kto będzie musiał z niepokojem oglądać się za siebie.
Siedlczanie udźwignęli presję. Przed własną publicznością zwyciężyli 3:1 (25:15, 19:25, 25:20, 25:17), zapisując na swoim koncie komplet punktów. Ta wygrana pozwoliła im awansować na dziesiąte miejsce w tabeli, natomiast drużyna z Bydgoszczy pozostała na czternastej pozycji, wciąż zagrożonej spadkiem.
Od pierwszych piłek gospodarze grali z dużą determinacją, a każda udana akcja była wzmacniana przez żywiołowy doping z trybun. Siedleccy kibice po raz kolejny pokazali, że potrafią być realnym wsparciem dla zespołu. Głośna hala, rytmiczne przyśpiewki i nieustanne wsparcie szczególnie pomogły KPS-owi w kluczowych momentach trzeciego i czwartego seta.
Liderem zespołu był Michał Grabek, który po raz trzeci w tym sezonie sięgnął po statuetkę MVP spotkania. Po meczu podkreślał, że zwycięstwo miało dla drużyny wyjątkową wartość.
– To był mecz „za sześć punktów”. Zdobyliśmy komplet punktów i zrobiliśmy to u siebie, przy wsparciu kibiców, które naprawdę było odczuwalne. Cały czas szukamy stabilizacji gry i chcemy systematycznie iść w górę – mówił zawodnik KPS-u.
Grabek zaznaczył jednocześnie, że indywidualne wyróżnienia nie przesłaniają zespołowego celu. – Statuetka MVP jest miłym dodatkiem, ale w obecnej sytuacji najważniejsze są punkty – podkreślił.
Układ tabeli PLS 1. Ligi pozostaje bardzo wyrównany, a różnice punktowe są niewielkie. Jedno spotkanie potrafi diametralnie zmienić położenie drużyny, co sobotnia kolejka pokazała wyjątkowo dobitnie.
Przed KPS-em Siedlce jeszcze jedno istotne wyzwanie w sezonie zasadniczym. W ostatniej kolejce siedlczanie zmierzą się na wyjeździe z PZL Leonardo Avią Świdnik, zespołem mającym w dorobku zaledwie punkt mniej. Stawka ponownie będzie wysoka.
– Najbliższy czas chcemy solidnie przepracować i dalej poprawiać naszą grę – zapowiedział Grabek.
Sobotnia wygrana była jasnym sygnałem, że KPS Siedlce nie zamierza oddawać ligowego pola, a przy takim wsparciu trybun potrafi wygrywać mecze, które decydują o ligowym „być albo nie być”.


Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz