15 listopada w hali ARMS w Siedlcach kibice byli świadkami prawdziwego siatkarskiego dreszczowca. KPS Siedlce, wspierany przez swoją publiczność, po zaciętym pięciosetowym pojedynku pokonał MCKiS Jaworzno 3:2, przełamując serię niepowodzeń i zgarniając cenne punkty do ligowej tabeli.
W emocjonującym, pięciosetowym starciu 10. kolejki 1. Ligi siatkarze KPS Siedlce pokonali przed własną publicznością MCKiS Jaworzno 3:2. Spotkanie obfitowało w zwroty akcji, a o końcowym sukcesie gospodarzy zdecydowała dopiero nerwowa końcówka tie-breaka. Nagrodę MVP odebrał bohater meczu – Michał Grabek.
Choć siedlczanie przystępowali do tego pojedynku z dorobkiem zaledwie dwóch zwycięstw i plasowali się w dolnej części tabeli, nie brakowało im determinacji. Goście z Jaworzna, zajmujący przed tą kolejką siódme miejsce, przyjechali do Siedlec jako faworyci. To zapowiadało zacięty bój – i dokładnie taki obejrzeli kibice.
Falstart KPS-u i pierwszy cios Jaworzna
Początek meczu należał do przyjezdnych. Dobra dyspozycja Sławomira Stolca oraz skuteczne serwisy Mateusza Pietrasa szybko dały MCKiS przewagę. Gospodarze natomiast zmagali się z błędami własnymi, co ułatwiało gościom kontrolę nad przebiegiem seta. Jaworznianie pewnie wygrali 25:20, a partię zakończył atak Mikołaja Miszczuka.
Drugi set przyniósł wyrównany początek, ale z czasem KPS zaczął przejmować inicjatywę. Ważne punkty zdobywali Grabek i Miszczuk, a podopieczni Witolda Chwastyniaka krok po kroku budowali przewagę. Choć goście próbowali odrabiać straty, ostatecznie zakończyli tę część gry błędem serwisowym i KPS zwyciężył 25:21.
Trzecia odsłona przebiegała pod dyktando zespołu Dawida Murka. Przyjezdni szybko narzucili własny rytm i mimo prób gonitwy ze strony siedlczan, to oni utrzymywali bezpieczny dystans punktowy. Seta zakończył precyzyjny atak Wiktora Mielczarka, a MCKiS wygrał 25:18.
Zacięta walka o tie-break
Czwarty set początkowo nie wskazywał na to, że spotkanie potrwa tak długo. Jaworzno prowadziło już 15:11 i wydawało się, że zmierza po trzy punkty. KPS jednak nie złożył broni – znakomicie zagrywał Marcel Bakaj, a gospodarze stopniowo niwelowali różnicę. Końcówka była pełna napięcia i trwała do stanu 30:28, gdy siedlczanie doprowadzili do decydującej partii.
Tie-break rozpoczął się od wymiany ciosów. Przy zmianie stron KPS prowadził 8:6, a chwilę później znakomita seria zagrywek Grabka powiększyła przewagę. Choć Jaworzno walczyło do samego końca i zbliżyło się na punkt, to właśnie Grabek zakończył mecz skutecznym atakiem – 15:13 i 3:2 dla KPS-u.
Zwycięstwo wywalczone po dramatycznym boju może okazać się niezwykle cenne dla siedleckiej drużyny, która walczy o wydostanie się z dolnych rejonów tabeli. Kibice opuszczali halę z poczuciem, że byli świadkami jednego z najbardziej emocjonujących spotkań sezonu.
