Zamknij

Sensacyjna wygrana z liderem tabeli na otwarcie wiosny

17:48, 14.03.2023 KU Aktualizacja: 17:50, 14.03.2023
Skomentuj

W 9 kolejce Ekstraligi rugby, MKS Awenta Pogoń Siedlce pokonała Ogniwo Sopot 21:20.

Mecz rozegrano na głównym stadionie ROSSRiT w Siedlcach w niedzielę 12 marca. Pogoniści od pierwszej minuty ruszyli na rywala z wielkim animuszem i już w 4-ej minucie, po przyłożeniu Giorgiego Maisuradze i podwyższeniu Mamuki Czanczibadze, prowadzili 7:0.

Goście po kwadransie zdołali nieco zmniejszyć straty, bo z piłką na polu punktowym zameldował się Dwayne Burrows, ale nieudany kop Tanatswy Keitha Chiwary sprawił, że nie udało się doprowadzić do remisu.

Do przerwy było 15:5 dla Pogoni, po drugim przyłożeniu dla gospodarzy – tym razem autorstwa Przemysława Rajewskiego. Gospodarze grali z ogromną determinacją. Widać, że zespół się skonsolidował, młodzi kadrowicze z Siedlec –Filip Skup i Łukasz Korneć dorastają z każdym meczem i Pogoń będzie miała z nich wielką pociechę.

Wspomniany Rajewski, zaczyna przypominać zawodnika, który seriami zdobywał w poprzednich sezonach przyłożenia w Ekstralidze. Grający trener MKS Awenta Pogoń Eduard Vertyletsky, prze do przodu jak czołg, jak za najlepszych lat, a nowy gracz z Tonga Petelo Po’uhila może być objawieniem ligi.

Zmiany, które trener Ogniwa Sopot Karol Czyż przeprowadził po przerwie zaowocowały dwoma przyłożeniami dla gości. Na polu punktowym zameldowali się Adam Piotrowski i Adrian Seerane, a chwilę później Wojciech Piotrowicz wykorzystał jedno z podwyższeń i sopocianie w 51. minucie wyszli na prowadzenie 17:15.

To jednak nie złamało ducha Pogoni. Gospodarze gryźli murawę, walczyli o każdą piłkę. Kilka razy mieli szczęście, bo piłka w tym meczu wypadała Ogniwiakom zdecydowanie za często, zupełnie nie w ich stylu. A kopacz Pogoni Mamuka Czanczibadze miał dzień. Trafił z karnych jeszcze dwa razy, w tym w ostatniej akcji meczu, gdy siedlczanie przez długie minuty atakowali Ogniwo pod ich polem punktowym. Po udanym kopie i zdobyciu 3 pkt., sędzia zakończył spotkanie, a na trybunach i boisku zapanowała euforia.

21:20 dla Pogoni to gigantyczna sensacja, która sprawia, że w czołówce robi się naprawdę ciekawie. Sopocianie, którzy byli liderami tabeli i już widzieli się w finale rozgrywek, nagle mają tylko cztery punkty przewagi nad trzecim w tabeli zespołem Edach Budowlanych Lublin.

Jeśli za tydzień mistrzowie Polski – Orkan Sochaczew zdołają wygrać w Poznaniu z Posnanią za pięć punktów (w pierwszej rundzie wygrali 103:5), zbliżą się do wicemistrzów kraju na odległość jednego zwycięstwa.

Tekst: GP, fot. Waldemar Chróściel

(KU)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PelePele

0 0

jest moc 12:39, 15.03.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%