W inauguracyjnej kolejce tylko Naprzód Skórzec i Victoria Sulejówek poznały smak zwycięstwa. W drugiej serii było zdecydowanie lepiej.
Energia Kozienice - Victoria Sulejówek 1:2 (0:2)
Beniaminek z Kozienic tuż przed meczem odebrał nagrody za awans do IV ligi. To jednak nie odbiło się na wyniku spotkania. W pierwszej połowie Victoria grała lepiej i skuteczniej. W 22 minucie Patryk Szeliga zamienił na bramkę podanie Konrada Śliwki, zaś na siedem minut przed końcem pierwszej połowy na 2:0 trafił Jakub Czarnecki.
Po przerwie do głosu doszli gospodarze. Skuteczność nie była jednak atutem kozieniczan. Jedyną bramkę dla Energii trafił Hubert Strzelczyk tuż po wejściu na boisko. Gospodarze do ostatniego gwizdka szukali wyrównania, ale Victoria nie roztrwoniła minimalnej przewagi.
21 sierpnia o 17:00 Victoria podejmie rezerwy Pogoni Siedlce.
Bramki: Strzelczyk 64 - Szeliga 22, Czarnecki 38.
Victoria (wyjściowy): Kwiatkowski - Jarosz, Dębski, Domżalski, Gromek - Śliwka, Wróbel, Pindor, Czarnecki - Szeliga, Szulim.
Mazovia Mińsk Mazowiecki - Milan Milanówek 2:1 (1:0)
Mińszczanie nie mogli sobie pozwolić na wpadkę po inauguracyjnej porażce z Victorią Sulejówek. W przekroju całego spotkania Mazovia była lepsza od beniaminka z Milanówka, jednak musiała drżeć o wynik niemal przez pełne 90 minut.
Mecz dobrze rozpoczął się dla Mazy. Już w 8 minucie Wojciech Wocial znalazł sposób na pokonanie Tomasza Kowalczyka. Pomógł w tym rykoszet od Kamila Domańskiego. Swoje szanse mieli też Michał Bondara, Szymon Staska i ponownie Wocial, ale byli na bakier ze skutecznością. Środkowy napastnik Mazovii nawet nie wykorzystał w końcówce pierwszej połowy rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką przez Dominika Skorżę. Kowalczyk w pojedynku jeden na jednego wyczuł intencje Bondary. Jeżeli chodzi o Milan to najgroźniej było po rzucie wolnym bitym przez Bartosza Suchorę. Dominik Pusek nie dał się jednak pokonać.
Kibice Mazovii nie mogli być zadowoleni z tego co oglądali w pierwszej połowie. Jeden z nich ocenił grę Mazovii krzycząc przed startem drugiej połowy w kierunku trenera Roberta Gójskiego: - Wymiotować się chce. Rzygać się chce.
W 49 minucie Pusek uratował Mazovię od utraty bramki. Później zarysowała się nie przewaga, a dominacja mińszczan. Nacisk gospodarzy przyniósł efekt w 64 minucie, kiedy - zdaniem sędziego - Kowalczyk sfaulował rezerwowego Dmytro Skobłowa w sytuacji sam na sam. Radość mińszczan z dwubramkowego prowadzenia nie trwała długo. W 69 minucie Michał Madej wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul Miłosza Górskiego na skraju pola karnego. Od tego momentu zrobiło się nerwowo. Co prawda Mazovia była bliżej trafienia na 3:1 (poprzeczka Skobłowa po strzale z rzutu wolnego) niż goście na 2:2, ale nerwy były zupełnie niepotrzebne. Ostatecznie po dublecie Wociala udało się wygrać 2:1.
21 sierpnia o 17:30 Mazovia zagra w Skórcu z Naprzodem.
Bramki: Wocial 8, 66 k - Madej 69 k.
Mazovia: Pusek - Staska (76 Jurczak), Rozbiewski, Jędrzejczyk, Górski - Puciłowski (89 Zatorski), Słowik (53 Skobłow), Niemyjski, Wocial (89 Grabek), Przyborowski - Bondara (66 Teodorski).
Płomień Dębe Wielkie - Naprzód Skórzec 2:0 (0:0)
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego do rąk przedstawicieli Płomienia trafił puchar za awans na szczebel wojewódzki. W rolę wręczających wcielili się prezes MZPN Sławomir Pietrzyk oraz prezes siedleckiej delegatury Robert Parzonka.
Pierwsza połowa nie przyniosła wielkich emocji. Aktywny był Bartłomiej Woś, jednak brakowało mu celności lub lepszy okazywał się Marcin Adamiak. Do przerwy było 0:0 po jałowej grze z obu stron.
W drugiej połowie działo się zdecydowanie więcej. Dwa gole, niewykorzystany rzut karny i dwie czerwone kartki, ale po kolei. W przerwie trener Marcin Tomaszewski zdecydował się na potrójną bramkę. Na placu gry pojawił się Michał Filipek i od razu celnym strzałem zaznaczył swoją obecność na boisku. Odpowiedź Płomiennych była konkretna. W 47 minucie Woś wykorzystał sytuację sam na sam z Adamiakiem i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Naprzód nie poddał się. W 56 minucie Filipek był faulowany przy próbie strzału, a sędzia wskazał na wapno. Aleksander Woźnica nie zdołał jednak pokonać Kacpra Winiarka.
Sytuacja Naprzodu skomplikowała się między 60 a 65 minutą na skutek błędów bramkarzy. Najpierw z boiska za faul poza polem karnym na Grzegorzu Siporskim wyleciał Adamiak, zaś jego zastępca, Paweł Krawczyk, sprezentował bramkę Danielowi Matwiejczykowi. W 82 minucie mogło być 3:0 po kolejnej niepewnym zagraniu golkipera bliski trafienia na 3:0 był doświadczony Daniel Onyekachi. Naprzód do końca szukał kontaktowego trafienia, ale zamiast zdobyć stracił… kolejnego zawodnika. Woźnica wyleciał z boiska po obejrzeniu drugiej żółtej i czerwonej kartki. W końcówce Krawczyk uratował Naprzód od utraty trzeciej bramki po strzałach Damiana Bąka. Płomienni ostatecznie wygrali 2:0.
W następnej kolejce (21 sierpnia o 11:00) Płomień zagra w Piasecznie z liderem – MKS.
Bramki: Woś 47, Matwiejczyk 65.
Płomień: Winiarek - Pyrek, Świstak, Laskowski, Cacko - Bąk, B. Malesa, Mat. Malesa (53 Możdżonek), Matwiejczyk (89 P. Kowalski), Woś (73 Smoderek) - Siporski (62 Onyekachi).
Naprzód: Adamiak - Łęczycki, Woźnica, Szachnowski, Chmielewski (46 M. Kacprzak, 88 Pazdyka) - K. Pawlik (63 Krawczyk), Sierociuk (72 Lubelski), Goś (46 Kołodziejczuk), Chłopek, T. Kacprzak (65 K. Chojecki) - Kafara (46 Filipek).
Pogoń II Siedlce - Zamłynie Radom 3:1 (1:0)
Siedlczanie przystąpili do meczu z Zamłyniem solidnie wzmocnieni. W pierwszej połowie nie było przesadnie wielu sytuacji. Jedna z nich zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego dla Pogoni II. Faulowany był niedościgniony dla rywali Cezary Bujalski, a w rolę egzekutora wcielił się Mohamed Amzil. Do przerwy było 1:0.
W drugiej połowie radomianie nie zdołali przejąć kontroli nad meczem. Więcej energii wkładali w dyskusję z arbitrem niż w atakowanie bramki strzeżonej przez Bartosza Klebaniuka. Od 81 minuty Pogoń II grała w osłabieniu po czerwonej kartce (dwie żółte) Przemysława Misiaka. Osłabieni siedlczanie skutecznie kontrolowali. Najpierw Bujalski sfinalizował kilkudziesięciometrowy rajd, a po chwili Michał Litwa wykorzystał sytuację sam na sam po dograniu Sebastiana Szczepaniaka. Zamłynie w ostatniej akcji meczu postarało się o bramkę honorową autorstwa Kacpra Penara.
Bramki: Amzil 38 k, Bujalski 85, Litwa 87 - Penar 90+.
Pogoń II: Klebaniuk - Tadrowski, Misiak, Rodak, Nojszewski - Demianiuk (86 Wrzosek), Amzil (46 Szczepaniak), Miguel López (90 Gawinkowski), Leszczuk (84 Dmowski), Bujalski (90 Helak) - Višnakovs (74 Litwa).
Tygrys Huta Mińska - Podlasie Sokołów Podlaski 1:3 (0:2)
Od pierwszej minuty lepsze wrażenie sprawiała drużyna Adriana Żurańskiego. Podlasie szczególnie groźne było po stałych fragmentach gry. W 12 minucie sokołowianie znaleźli sposób na zaskoczenie defensywy Tygrysa. Mateusz Omieciuch podał górną piłkę do Alistaira Selamoleli, który pomimo presji rywala pokonał Jakuba Szymkowiaka. Po pół godzinie gry Omieciuch udowodnił, że w Podlasiu jest i łukiem, i strzałą. Szymkowiak dotknął piłki po jego strzale, ale nie zdołał ustrzec swojej drużyny przed utratą bramki. W końcówce pierwszej połowy niecelnie na bramkę Jakuba Bielińskiego uderzał Michał Mruz. Bliżej gola na 3:0 był Cezary Mitas, który miał pecha po strzale z rzutu wolnego i rykoszecie.
Tygrys wyszedł na drugą połowę w odmienionym składzie. Niemal od razu na strzał zdecydował się Michał Mruz, lecz Bieliński nie mógł przepuścić lekkiego strzału. W 67 minucie Omieciuch sprawdził formę Szymkowiaka po strzale z rzutu wolnego z ostrego kąta. Pięć minut później rezerwowy Dominik Jarek mógł pokusić się o trafienie kontaktowe, ale Kamil Horowicz wyręczył Bielińskiego. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 80 minucie Jarek trafił na 1:2 po przebojowej akcji. Tygrys poczuł krew. Ostatnie słowo należało jednak do Podlasia. W piątej minucie doliczonego czasu gry Bartosz Kostrzewa pięknym lobem pokonał Szymkowiaka i ustalił wynik na 3:1.
21 sierpnia o 15:00 Tygrys zagra w Radomiu z Zamłyniem. Dwie godziny później rozpocznie się spotkanie Podlasia Sokołów Podlaski z Oskarem Przysucha.
Bramki: Jarek 80 - Selamolela 12, Omieciuch 30, Kostrzewa 90+5.
Tygrys: Szymkowiak - Cok (73 Mikołajczuk), K. Panufnik, Kwaśniczko, Pasik (68 Staros) - M. Mruz (61 Kowalczyk), Biesiada, J. Mruz (46 Koszela), Haber - Żurawski (46 Jarek), Herasymeć (65 Bartoszewski).
Podlasie: Bieliński - Horowicz (87 Wójcik), Barciak (76 Tamowski), Ardej - Skwarek (61 Jopek), Siedlecki (61 Komycz), Fabisiak, Parzonka - Selamolela (73 Kobus), Omieciuch, Mitas (90+1 Kostrzewa).
Żyrardowianka Żyrardów - Wilga Garwolin 2:4 (0:1)
Garwolinianie wyraźnie potrzebowali trafienia, aby uspokoić swoją grę. Udało się to dopiero w końcówce pierwszej połowy, kiedy Sebastian Papiernik wyłożył piłkę Tomaszowi Paszkowskiemu.
W drugiej połowie gra Wilgi nabrała polotu. Kamil Piotrowski trafił po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego, Paszkowski wykorzystał sytuację sam na sam i skompletował dublet, a dzieła zniszczenia w 70 minucie dopełnił Sebastian Grzegorczyk. W końcówce spotkania w szeregi garwolinian wdało się rozprężenie. Wykorzystała to Żyrardowianka zmniejszając rozmiary porażki do 2:4.
21 sierpnia o 17:00 Wilga podejmie Mazura Karczew.
Bramki: Marusiak 87, Jabłoński 88 - Paszkowski 43, 60, Piotrowski 52, Grzegorczyk 70.
Wilga: Gandarela - Zalewski (60 Rudzki), Piotrowski, Zabiegałowski (46 K. Kowalski), D. Papiernik - Grzegorczyk (75 Jarzyna), Kozikowski (80 Pyra), Piesio, Wągrodzki (80 Szczepek), S. Papiernik - Paszkowski (65 Alot).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz