14 kwietnia odbyły się uroczyste obchody 192 rocznicy bitwy pod Iganiami.

Pod pomnikiem upamiętniającym zwycięską bitwę w Iganiach zebrali się przedstawiciele samorządowi, przedstawiciele siedleckich jednostek mundurowych, kombatanci, harcerze, strażacy i społeczność szkolna z gminnych placówek.

Choć pogoda nie sprzyjała długiemu spotkaniu, wszyscy cierpliwie wytrwali, oddając hołd bohaterom roku 1831.

- Dziękuję wszystkim, którzy dzisiaj zebrali się z nami pod pomnikiem bitwy pod Iganiami. To bardzo ważne, aby pielęgnować tradycję i historię naszego regionu. Corocznie spotykamy się pod cichym świadkiem historii tej ziemi, aby uczcić pamięć i oddać cześć bohaterom zwycięskiej bitwy. Każdy poległy żołnierz nie zginął na marne. Przelana krew była drogą do niepodległości, którą dziś powinniśmy szanować i doceniać. Niech to spotkanie utwierdzi nas w przekonaniu, że pamięć i tożsamość jest podstawą patriotyzmu i wierności ideałom - mówił podczas uroczystości wójt gminy Siedlce Henryk Brodowski.

Krótko historię swojego dzieciństwa przytoczyła również poseł Kamil Gasiuk-Pihowicz, która wspominała czasy, gdy razem z ojcem często odwiedzała pomnik w Iganiach i znała historię jego powstania od podszewki.

- Musimy pamiętać, że wolność nie została nam dana raz na zawsze. Ale musimy także wyciągnąć lekcję ze zwycięskiej bitwy, która mogła zaprowadzić naszych żołnierzy jeszcze dalej, jednak podjęte decyzje uniemożliwiły kolejne sukcesy strategiczne. Nie pozwólmy, aby zwycięstwo poszło na marne, jak miało to miejsce w 1831 roku. Polska przystępując do Unii Europejskiej odniosła strategiczne zwycięstwo, powinniśmy pamiętać o tym podejmując kolejne decyzje - nawoływała posłanka Gasiuk-Pihowicz.

Sentymentalną definicję niepodległości przytoczyła podczas obchodów Janina Ewa Orzełowska:

- Niepodległość i wolność to piękne słowa, może tak małe, ale z jak wielkim znaczeniem. Czym jest dla nas wolność  i niepodległość, których dziś może nie potrafimy docenić? To codzienne śniadanie bez obawy, że zabraknie nam chleba. To sen bez strachu o poranek. To nauka w polskich szkołach bez strachu o recytację polskich poezji. To spacer i rozmowa z bliskimi w języku polskim bez obaw, że ktoś na nas doniesie. To codzienne zasypianie z marzeniami i planami o lepsze jutro, a przede wszystkim ze świadomością, że jutro jest bezpieczne. Należy o tym pamiętać i czuć wdzięczność za czyny tych, którzy walczyli o naszą dzisiejszą wolność. Nie zapominajmy, że nie została nam ona dana raz na zawsze i doceniajmy jej smak.

Po przemówieniach zebranych gości potomek Aleksandra Ekielskiego przybliżył sylwetkę swojego pradziadka, który walczył między innymi w zwycięskiej bitwie w 1831r. 

Mówił między innymi:

- Aleksander Ekielski był adwokatem i asesorem w Senacie Wolnego Miasta Krakowa, matka Jadwiga z Lekszyckich. Był bratem Napoleona Ekielskiego i Eustachego Wojciecha Ekielskiego. Ukończył Gimnazjum św. Anny w Krakowie i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. 13 kwietnia 1831 awansował do stopnia porucznika, 15 września 1831 odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Virtuti Militari nr 2535 za bitwę pod Ostrołęką i 24 września awansowany do stopnia kapitana. W obronie Warszawy adiutant Józefa Bema, bił się na rogatkach mokotowskich, umożliwił wycofanie się baterii Stanisława Jabłonowskiego, potem bronił rogatek wolskich. Internowany w październiku 1831 przez Prusaków pod Elblągiem, opiekował się żołnierzami.

Wspomnienia rodzinne mają zostać umieszczone w pamiątkowym miejscu w Szkole Podstawowej im. gen. Prądzyńskiego w Nowych Iganiach. Przybliżono również historię bitwy i zmagań żołnierzy walczących pod Iganiami.

Po lekcji historii nadszedł czas na występ artystyczny młodzieży szkolnej przygotowany z myślą o tym dniu. W słowno-muzycznym wystąpieniu uczniowie Zespołu Oświatowego w Nowych Iganiach zaprezentowali nie tylko swoje talenty wokalne i recytatorskie, ale pozwolili na chwilę zapomnieć o współczesności i poczuć nostalgię lat minionych, zaprezentowanymi utworami oddając klimat czasów wojennych.