Zamknij

Prezydent Siedlec Tomasz Hapunowicz: Na kolejne sukcesy potrzeba czasu

10:20, 02.07.2025 Aktualizacja: 11:52, 02.07.2025
Skomentuj Prezydent Tomasz Hapunowicz Prezydent Tomasz Hapunowicz

Z Tomaszem Hapunowiczem, prezydentem Siedlec, rozmawia Bartosz Szumowski.

– Na ostatniej sesji otrzymał pan wotum zaufania i absolutorium właściwie tylko dzięki głosom „swojego” klubu Zgoda i Rozwój. To sukces, jeśli prawie cała opozycja była na „nie”?

– Nie powiedziałbym. W klubie jest 12 radnych, a ja uzyskałem 14 głosów, bo „za” byli jeszcze Maciej Drabio i Piotr Karaś. Co do opozycji – taka jest jej rola i prawo: wypunktowywać i wyciągać błędy (a jeżeli ich nie ma, niektórzy państwo radni całkiem sprawnie kreują inną rzeczywistość). Ja jestem szczęśliwy z wyniku tych głosowań i dobrego finansowego zakończenia ubiegłego roku, zwłaszcza że 2024 r. był czasem rozpędu. Kiedy wchodzi się do jakiejś organizacji, nie wszystko udaje się zrobić od razu. Potrzeba na to kilku miesięcy, więc efekty tych działań zobaczymy po zakończeniu roku 2025.

– A jakie są 3 największe sukcesy tego ponad roku pana rządów? Co oprócz remontów dróg?

– Na pewno „poukładanie” budżetu na 2025 r. i rekordowy załącznik inwestycyjny. Na inwestycje wydajemy prawie 260 mln zł, a 2/3 tej kwoty są pieniędzmi zewnętrznymi. Na początku kadencji sukcesem było to, że udało się zbudować koalicję Zgoda i Rozwój z innymi partnerami, co też przynosi w tej chwili pozytywne efekty dla naszych finansów, a więc także dla inwestycji, których jest bardzo dużo. A trzeci sukces? Postawiliśmy na współpracę. Reaktywowaliśmy radę biznesu i stworzyliśmy radę seniorów, które nie funkcjonowały za rządów Andrzeja Sitnika. Być może to efekt stylu sprawowania urzędu przez mojego poprzednika. Ja jestem otwarty na innych. Przez miniony rok współpracowałem z wieloma gremiami, od społecznych opiekunów kotów do środowisk rowerowych, biegowych czy też organizacji pozarządowych. Moim zdaniem, trzeba z nimi rozmawiać, bo one najlepiej wiedzą, jak i co zmieniać w obszarach, w których działają. Trzeba też współpracować z sąsiednimi samorządami. Mamy na tym polu już pierwsze sukcesy i pierwsze porozumienia.

– Na sesji mówił pan: „pewnie były też wpadki”. Czy znajdą się tu niezrealizowane darmowa komunikacja miejska i „karta siedlczanina”, co wypominał na sesji Maciej Drabio?

– Te słowa pana radnego traktuję jako złośliwe zwracanie uwagi na siebie i swoje pomysły. Komunikowałem to na sesji: nie da się zrealizować programu wyborczego w 7 miesięcy. Czy koledzy pana Drabio z Lewicy, którzy są w rządzie, dali radę wykonać 100 konkretów w 100 dni po wyborach parlamentarnych? Niestety nie. My jesteśmy znacznie skuteczniejsi. A czy gdzieś poniosłem klęskę? Na początku wydawało mi się, że da się szybko wprowadzić pewne zmiany, ale okazało się inaczej. Dziś w samym urzędzie jest jeszcze wiele do poprawiania w kwestii funkcjonowania wydziałów, obiegu dokumentów czy terminów wydawania decyzji. Pracujemy nad tym.

– A teraz powtórzę pytanie radnej Bożeny Uziębło z sesji absolutoryjnej. Czy prezydent Hapunowicz znajduje czas na sen?

– Tak. Każdy, kto pracuje, potrzebuje czasu na odpoczynek i bycie z bliskimi. Nie zajmuję się tylko pracą. Brak czasu na sen oznaczałby, że mam źle zorganizowaną pracę, a wydaje mi się, że z organizacją radzę sobie całkiem przyzwoicie.

– Przywołałem ostatnią sesję, bo dominował na niej ton: „Łubudubu, łubudubu, niech żyje nam prezes naszego klubu”, w czym przodowali radni z małym stażem. Komu bardziej była potrzebna ta propaganda sukcesu – im czy panu?

– Nie odebrałem tak ostatniej sesji. Wydaje mi się, że głosy krytyki i pochwały były raczej zrównoważone. Moim zdaniem, tak powinno być w samorządzie. A co do tonu radnych klubu Zgoda i Rozwój – każdy w inny sposób wyraża emocje i spostrzeżenia, więc może radni, którzy sprawują mandat pierwszą kadencję, czuli potrzebę wypowiadania się akurat w ten sposób.

– Kładzenie nacisku na chwalenie się sukcesami to jeden z zarzutów, który najczęściej stawia panu opozycja. Na ostatniej sesji radny Szczepanik wypominał reaktywację wydziału promocji miasta, a internauci na jednym z kont facebookowych pytają, ile miasto Siedlce wydaje na promocję prezydenta. Co pan na to?

– Bardzo się cieszę, że promocja miasta jest zauważalna. Moim zdaniem, działamy w sposób, w jaki wcześniej nie działaliśmy, wydając znacznie mniej pieniędzy niż wcześniej. Za czasów mojego poprzednika funkcjonowały etaty związane z promocją w Gabinecie Prezydenta, ale obecnie te służby działają dużo bardziej profesjonalnie, co widać po jakości materiałów.

– Jeszcze jeden cytat z sesji, tym razem z samego Tomasza Hapunowicza: „Niedawno naczelnik jednego z wydziałów powiedział mi, że jeśli chodzi o przykręcanie śrubki, jestem gorszy od prezydenta Sitnika”. Pan jest zbyt wymagający czy pana poprzednik był za mało wymagający?

– Nie będę oceniał poprzednika, bo zrobili to mieszkańcy w dniu wyborów. Mogę powiedzieć, że udało mi się przenieść do samorządu pewne zwyczaje korporacyjne, polegające na ścisłym zadaniowaniu pracy i rozliczaniu z niej. Mamy bardzo wiele spotkań operacyjnych opartych na sprawozdawczości i nakładaniu nowych zadań. To daje jasny obraz tego, co w naszym mieście jest zrealizowane, a co stoi w miejscu i gdzie są zatory. Myślę, że wszystko zaczyna działać coraz sprawniej.

– Teraz trochę o radnych. Rok temu, rozpoczynając rządy, mówił pan, że będzie próbował dogadać się z opozycją. Dziś można odnieść wrażenie, że na deklaracjach się skończyło. A może próby były, ale Bezpartyjne Siedlce i Koalicja Obywatelska je odrzuciły?

– Jeżeli chodzi o Bezpartyjne Siedlce, nie było takich rozmów, choć oczywiście wysyłałem sygnały, że trzeba rozmawiać o współpracy i dobrze by było, żeby radni wzięli odpowiedzialność za wszystkie decyzje. Oficjalna propozycja współpracy złożyłem klubowi Koalicji Obywatelskiej, ale została odrzucona, nim doszło do jakichkolwiek ustaleń. Nie było zgody na koalicję z „pisowskim” prezydentem. Odniosłem wrażenie, że powodem jest blokada ze strony „dużej” polityki. Lokalnym działaczom Platformy Obywatelskiej zależy na tym, żeby nasze miasto się rozwijało, więc byli gotowi odtworzyć dawną koalicję Zgoda i Rozwój, w której radni z PiS oraz PO współpracowali niezależnie od poglądów.

– Jak się okazuje, BS i KO to niejedyna opozycja wobec Tomasza Hapunowicza. Ostatnio coraz głośniej prezydenta Siedlec krytykuje Konfederacja, która nie weszła do rady miasta – ostatnio w sprawie cudzoziemców czy niechęci do wspólnej organizacji rocznicy rzezi wołyńskiej. Jak pan myśli, w jakim celu?

– Jedna z podstawowych zasad w polityce mówi, że im ważniejszą w danym samorządzie osobę się „zaczepia”, tym większy będzie oddźwięk tego ataku i tym bardziej znaczącą pozycję buduje się samemu sobie. Ja pewnie w wielu aspektach zgadzam się z Konfederacją. Pewnie także jeżeli chodzi o tematy migracyjne, chociaż uważam za nieuprawnione jej ataki na urząd miasta, bo to nie on kształtuje politykę migracyjną. Co do uroczystości upamiętnienia ofiar wołyńskich, wydaje mi się, że doszło do nieporozumienia. W naszym mieście funkcjonuje od lat Podlaski Komitet Obchodów Świąt Narodowych i prezydent nie wkracza w jego kompetencje. Staramy się nie mieszać żadnych organizacji politycznych do organizacji obchodów jakichkolwiek świąt w mieście i liczę, że ta praktyka będzie uszanowana. Na pewno reprezentacja miasta pojawi się na mszy w intencji ofiar, niezależnie od tego, kto ją zorganizuje. Nie wykluczam też, że upamiętnienie Ofiar Rzezi Wołyńskiej zostanie wpisane w kalendarz miejskich świąt, ale to wymaga czasu. A dlaczego Konfederacja poruszyła ten temat na krótko przed 11 lipca? Uważam, że cała afera została trochę sztucznie nakręcona chyba przez potrzebę rozgłosu u działaczy tej organizacji.

– Była przeszłość i teraźniejszość, więc przechodzimy do przyszłości. Jak szybko czeka nas rozwiązanie problemu składowiska śmieci w Woli Suchożebrskiej?

– Przez wiele lat w tej kwestii trwał kompletny zastój. Mojemu poprzednikowi nie udało się doprowadzić do przejęcia nieruchomości czy jakiekolwiek współpracy ze Związkiem Międzygminnym „Zielone Gminy” czy starostą. Niedawno Zakład Utylizacji Odpadów podpisał umowy notarialne w sprawie podużyczenia działki w Woli Suchożebrskiej, które prowadzą do przejęcia tej nieruchomości. Spodziewam się, że nastąpi to w sierpniu. W międzyczasie pracujemy nad planem inwestycyjnym, który konsultujemy z gospodarzem, gminą Suchożebry. Chcemy, żeby jej władze miały wpływ na to, jak mają wyglądać przyszłe inwestycje. A są to inwestycje, które zakładają zarówno zagospodarowanie odpadów, jak i nowe instalacje do ich przetwarzania. Myślę, że w okolicach sierpnia będziemy w stanie przedstawić wieloletni plan inwestycyjny, który ma opiewać na kwotę ponad 100 mln zł.

– A czy na drugą połowę roku urząd miasta przygotował jakiś wielki sukces, czy pozostanie nam tylko cieszyć się końcem remontów dróg, np. Floriańskiej?

– Uważam, że w tym roku mamy wyjątkowo dużo sukcesów, nie tylko remonty ulic. Ale cieszę się, że w tej kwestii w końcu coś w naszych inwestycjach drogowych zaczęło się dziać. Mamy przecież skończoną ul. Terespolską, mamy 11 mln na ul. Floriańską (gdzie prace mogą się zakończyć przed terminem), wkrótce ruszy kompleksowa przebudowa ul. Partyzantów, a na przebudowę ul. Sokołowskiej jeszcze w tym roku wydamy prawie 6 mln zł. Na wszystkie te inwestycje mamy dofinansowanie z zewnątrz, podobnie jak w przypadku ścieżek rowerowych, zakupu autobusów i wykonania zatok czy wreszcie termomodenizacji budynków oświatowych i polepszania infrastruktury sportowej. Naprawdę jest się czym chwalić. Uważam, że w Siedlcach takich inwestycji nie było od lat.

– Dziękuję za rozmowę.

(Bartosz Szumowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%