Zamknij

Dyktando z Górką (FOTO)

14:14, 05.04.2023 Aktualizacja: 09:56, 06.04.2023
Skomentuj

Uczniowie siedleckich szkół zmierzyli się z ortografią.

5 kwietnia w Szkole Podstawowej nr 4 im. Adama Mickiewicza w Siedlcach odbyła się XI edycja Dyktanda Siedleckiego.

Uczniowie mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności z zakresu ortografii i interpunkcji. Tekst tegorocznego testu autorstwa Anny Szostak, nauczyciel SP nr 4  dl klas 7-8 odczytał aktor Stanisław Górka.

 W tym samym dniu z dyktandem zmierzyli się także uczniowie klas 1-3, studenci i rodzice.

Poniżej przedstawiamy teksty XI edycji Dyktanda Siedleckiego.

Kl. I- III

Przyjaciółki

Żaneta i Honorata od kilku lat są najlepszymi przyjaciółkami. Dziewczynki lubią wspólnie spędzać czas. Zachowują się jak papużki nierozłączki.

Pewnego grudniowego popołudnia umówiły się w domu Żanety. Chciały odrobić lekcje, nauczyć się na pamięć wiersza Jana Brzechwy pt. ,,Rozrzutny wróbel’’ i powspominać wakacyjne wojaże. Honorata przyniosła swój album ze zdjęciami z podróży do Afryki. Były w nim fotografie przeróżnych zwierząt: hipopotamów, hien, żyraf, lwów i nosorożców.

Żaneta pochwaliła się swoimi pamiątkami z Paryża. Opowiedziała również, że zwiedziła Luwr. Zachwyciły ją tam dzieła francuskich i hiszpańskich artystów. Najbardziej spodobała się jej rzeźba Nike z Samotraki. W oglądaniu zdjęć przyjaciółkom przeszkodziło bawiące się kłębuszkiem wełny kociątko, którego Żaneta jest troskliwą opiekunką. Po dniu pełnym wrażeń, Honorata, chcąc nie chcąc, musiała wrócić do domu.

Kl. VII - VIII

„Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie” – słowa te, zaczerpnięte wprost z Mickiewiczowskiej bajki pt. „Przyjaciele”, powtarzali już nasi prapradziadkowie.

Każdy z nas nie raz i nie dwa śmiał się do rozpuku z przygody, która wydarzyła się w oszmiańskim powiecie. W tym utworze patron Czwórki uświadamia nam, że dopiero relacja poddana trudnej próbie wskaże prawdziwego przyjaciela.

Obecnie przyjaźń zastępuje się powierzchowną i płytką znajomością, a szczerą i bezpośrednią rozmowę wypierają: komentarz na Instagramie, lajk na Facebooku, bezduszny i krótki esemes*. Narzucanymi i reklamowanymi błahostkami i półprawdami, opartymi wyłącznie na wygodzie i przyjemnościach, eliminuje się sukcesywnie: bezinteresowność, poświęcenie, wsparcie czy zaufanie.

A czy tymczasem przyjaciel to nie osoba, która chyżo i ochoczo przybiegnie nam z pomocą o każdej porze, wesprze nas w podjęciu trudnej decyzji i ochroni, kiedy będziemy tego potrzebowali? Na kartach literatury opisów prawdziwej przyjaźni jest bez liku. Spośród wachlarza niezliczonych przykładów, prawdziwymi przyjaciółmi byli: Rudy, Zośka i Alek - bohaterowie nie najnowszej, ale jakże ważnej lektury dla wszystkich ósmoklasistów. W czasie akcji pod Arsenałem udowodnili, że są w stanie oddać życie za przyjaciela.

Natomiast hipochondryk Colin zawsze mógł liczyć na niesforną kuzynkę z Indii. Uchybilibyśmy literackim przykładom, nie wspominając o młodzieńczej przyjaźni Stasia i Nel, która pozwoliła im przetrwać na afrykańskim kontynencie.

Wszyscy wymienieni bohaterowie, niezależnie od sytuacji i trudów, jakie napotykali każdego dnia, mogli polegać na sobie jak na Zawiszy. Dlatego nie gódźmy się na marginalizowanie roli przyjaciela i nie pozwólmy, by nam wmówiono, że prawdziwa przyjaźń nie istnieje. Pielęgnujmy przyjaźnie, dbajmy o swoich przyjaciół, a gdy jeszcze ich nie mamy, nigdy nie traćmy nadziei, że wkrótce się pojawią.

Rodzice

Przyjaźń to nie mrzonka

Z Honoratą znamy się od przedszkola. Już pierwszego dnia zwróciły moją uwagę jej kruczoczarne, kręcone włosy i jaskrawoczerwona sukienka.

Pamiętam, jak pewnego dnia ni stąd ni zowąd podbiegł do mnie cherlawy chuligan Joachim, który pociągnął chytrze za moje płomiennorude warkocze i zaczął nimi machać w tę i we w tę. Spomiędzy ławek wybiegła Honorata i niewiele myśląc, pociągnęła w zemście za szlufki jego joggerów. Bałam się, że ten bisurman zemści się na mojej bohaterce, jednak on tylko potuptał w głąb sali. Odprowadziły go półnuty naszych śmichów – chichów, a ja skądinąd poczułam się jak nowo narodzona. Niewiele myśląc zdjęłam z ręki plecioną bransoletkę, którą rano wyjęłam z drewniano - miedzianej szkatułki i podarowałam ją nowej przyjaciółce mówiąc półszeptem: „To dla ciebie”. Pani Eugenia była superkobietą i widząc nasze nicnierobienie wzięła z półki „Bajki” Mickiewicza i zaczęła nam czytać „Przyjaciół”.

Przez całą podstawówkę byłyśmy z Honoratą nierozłączne. Razem wybrałyśmy się do liceum. W naszej relacji nigdy nie zabrakło empatii ani akceptacji. Honorata była miłośniczką biologii. Co raz mnie zaskoczyła jakąś nowinką. Dzięki niej wiem, że na planecie Ziemia żyją żronkowate osy i suhak stepowy oraz jak pielęgnować tchórzofretkę. Codziennie rano wstawała o wpół do szóstej, by uprawiać sport, a jej słabością były ekstranowoczesne ubrania.

Pewnego dnia wybrała się na spacer ze swoim shih tzu, niestety jej plany przerwała mżawka. Schowała się pod daszkiem i zajadała kupioną w hipermarkecie kanapkę z rzeżuchą, marząc o risotto z bakłażanem i soku z papai. Niespodziewanie podszedł do niej pół Francuz, pół Polak, który kilka lat później został jej mężem.

Mimo że wyjechała do Paryża, pozostałyśmy przyjaciółkami na zawsze. Dzwonimy do siebie codziennie lub używamy do komunikacji WhatsAppa. Dzięki Honoracie wierzę, że przyjaźń na całe życie to nie jakaś mrzonka.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

(ID)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PelePele

0 1

Po co gnębić dzieci dyktandami, wszak zmierzamy ku komunikacji obrazkowej. Idźmy z duchem czasu, a nie cofajmy milusińskich w rozwoju.

09:34, 07.04.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%