Rząd dysponował i rozdzielił 12 miliardów złotych bezzwrotnego wsparcia dla samorządów. Powiat węgrowski otrzyma 14,5 mln. Do województwa mazowieckiego trafić ma z budżetu państwa w sumie 1 151 147 579,86 zł.
Upowszechniane w mediach społecznościowych przez węgrowskich parlamentarzystów i działaczy rządzącej koalicji informacje o tym, że właśnie rozdzielono pieniądze w ramach „tarczy samorządowej” z „Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych” nie przyniosły chyba oczekiwanego przez autorów chóru pochwał za dokonany ich podział między poszczególne samorządy. Jako pośredni cel wskazywano wsparcie na rzecz przedsiębiorców, którzy będą mogli tworzyć nowe miejsca pracy. Wsparcie może być przeznaczone na wydatki majątkowe samorządów, a także na ich wkład własny do inwestycji. Nie może natomiast zostać spożytkowane na refundację poniesionych kosztów. Z kwoty 12 miliardów 6 mld zł trafiło już na konta gmin i powiatów latem. Wsparcie z kolejnych 6 mld złotych wymagało złożenia przez samorządy wniosku o wsparcie. Z tej puli rozdzielono w ramach rozstrzygniętego właśnie naboru 4, 35 mld zł, a kolejne 1,65 mld zł zostanie dopiero rozdzielone.
O tym, ile środków trafi do województwa mazowieckiego w ramach części konkursowej poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki podczas rozstrzygnięcia konkursu. Podczas letniej odsłony programu środki przydzielano regionom środki algorytmicznie. Wówczas wszystkie gminy i powiaty w Polsce otrzymały rządowe wsparcie. Teraz jednostki samorządu terytorialnego mogły wnioskować o środki na konkretne zadanie. Nabór tych wniosków trwał do 30 września 2020 roku. Przy ocenie wniosków miano brać pod uwagę takie kryteria jak kompleksowość planowanych inwestycji, ograniczenie emisyjności i ingerencji w środowisko, uwzględnienie zasad zrównoważonego rozwoju, pomoc osobom niepełnosprawnym, liczba osób, które skorzystają z inwestycji, wpływ inwestycji na zapobieganie klęskom żywiołowym, koszt w stosunku do planowanych dochodów samorządu.
Pieniądze pochodzące z funduszu COVID-19 dostały obecnie następujące samorządy powiatu węgrowskiego: powiat węgrowski 4 mln; gmina Grębków 1mln; gmina Korytnica 2 mln; gmina Liw 2 mln; gmina Łochów 2 mln; gmina Miedzna 1,5 mln; gmina Stoczek 1 mln i gmina Wierzbno 1mln złotych. Wsparcia dla swoich projektów nie uzyskały natomiast miasto Węgrów i gmina Sadowne. Nie znane są merytoryczne oceny składanych przez te samorządy wniosków, ale nie można z pewnością ich uznać za nie ważne dla miejscowej społeczności. Burmistrz Węgrowa Paweł Marchela zabiegał o środki na wybudowanie mieszkań komunalnych w bloku na ulicy Szerokiej oraz halę sportową przy Szkole Podstawowej nr 1. Pominięcie wniosków tych samorządów przy rozdziale środków nie uszło uwadze mieszkańców i działaczy samorządowych . Decyzje taka zaczęto najpierw tłumaczyć udziałem ich udziałem w niedawnym proteście polegającym na czasowym wyłączeniu oświetlenia, a następnie z tym, że samorządami tych miejscowości kierują osoby nie należące do PiS. Podobne opinie prezentowali także przedstawiciele innych miejscowości z naszego regionu pominiętych przy rozdziale środków m.in. Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Kałuszyna. Politykę rządu przeciwstawiano decyzjom samorządu województwa mazowieckiego, „który nieustannie stara się o coraz to nowe środki i dzieli po równo, nie patrząc na opcje polityczne”. Zdaniem krytykującej decyzje rządu mieszkanki Węgrowa: „W przeciwieństwie do samorządu województwa( marszałka), rząd PiS widzi tylko „swoją” władzę niższego szczebla - pisowskich wójtów i burmistrzów, a ludzi ma za nic. Nie jesteś z PiS, nie mieszkasz w mieście lub gminie, gdzie rządzi PiS- nic nie dostaniesz! Oto reguła, wedle której przydziela się środki w „państwie PiS”.
Radna powiatu węgrowskiego pani Lidia Siuchta odniosła się do informacji senator Marii Koc na Facebooku o przyznanych dla powiatu węgrowskiego środkach „Szkoda tylko, że pani senator nie wspomina, że kasa podzielona została po linii partyjnej, bo próżno tam szukać samorządu, którego wójt lub burmistrz nie należy lub przynajmniej nie sympatyzuje z PiSem. Zabrakło na tej liście też Węgrowa, tak, my mieszkańcy nie jesteśmy godni naszych pieniędzy bo ktoś się na nas obraził?” . Postawiła ona także pytanie: „Ciekawe co na to wszystko powiedzą radni miasta z PiSu, ile razy byli na rozmowach u pani senator i prosili o wsparcie dla Nas Mieszkańców? I ktoś tu krzyczał niedawno o pracy ponad podziałami, upominał się o wsparcie samorządowców” .
Przypomnijmy, że radni rekomendowani przez PiS dysponują większością w radzie miasta i jako jedni z nielicznych uchwalili poparcie dla podziału Mazowsza. Ich stanowisko, a szczególnie plany przeniesienia stolicy województwa z Warszawy do Radomia nie spotkały się akceptacją wielu mieszkańców. Brak dotacji dla miasta wskazuje, że ta nadgorliwość nie została również dostrzeżona i nagrodzona przez wojewodę i premiera. Czyni to ich sytuacje bardzo niezręczną, również dlatego, że mieszkańcy pamiętają, że jeszcze kilka tygodni temu nie widzieli większych problemów z pozyskaniem od rządu i marszałka województwa mazowieckiego setek milionów złotych na linię kolejową do Sokołowa i Mrozów. Teraz nie byli wstanie skutecznie poprzeć starań miasta o kilka milionów złotych. Krytycy dokonanego podziału środków wskazują także, że powiat węgrowski otrzyma w ramach II Tarczy dużo mniej środków niż kilka sąsiednich powiatów. Powiat węgrowski ma otrzymać 14,5 miliona zł, siedlecki otrzyma 27,4 miliona złotych, powiat garwoliński 30,8 miliona złotych, miński 28,3 miliona złotych i wyszkowski 16,3 miliona złotych. Do krytycznych opinii niektórych osób odniosła się senator Maria Koc, która potwierdziła, że „w pierwszej transzy Tarczy Antykryzysowej dla samorządów wszystkie samorządy dostały wsparcie rządowe. Węgrów dostał 2 mln zł. W drugim naborze część dostała dofinansowanie, część nie” oraz, że stara się pomagać „naszemu miastu od lat. Kiedy zaś pomogę, piszecie że to nie moja zasługa, że nie mam z tym nic wspólnego. I tak źle, i tak niedobrze”.
Osoby krytycznie oceniające dokonany przez rząd i wojewodę mazowieckiego podział środków uważają także, że jeszcze gorsza będzie sytuacja po planowanym podziale województwa mazowieckiego, gdy środki własne będzie tak jak obecnie dzielił wojewoda z premierem, a środki unijne urzędujący w Radomiu marszałek z tej samej opcji politycznej.
foto: powiatwegrowski