Konferencja, którą członkowie Stowarzyszenia Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce zorganizowali w siedleckim parku „Aleksandria” dotyczyła konfliktu wewnątrz tej organizacji.
Oświadczenie wygłosił Jarosław Sawicki. Odniósł się do pojawiających się w przestrzeni medialnej wypowiedzi, których autorami są byli już członkowie stowarzyszenia. Dotyczą one krytycznych opinii na temat samego funkcjonowania organizacji, jak i prezydentury założyciela stowarzyszenia Andrzej Sitnika, który po wygranych wyborach zawiesił członkowstwo.
Jak powiedział Stowarzyszenie Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce powstało w wyniku braku zgody mieszkańców miasta na sposób i styl sprawowania władzy w Siedlcach i przenoszenie podziałów politycznych na grunt siedleckiego samorządu. Podkreślił, że ludzie, którzy tworzyli i tworzą Stowarzyszenie, działają w nim nie dla własnych korzyści ale z myślą o tym, by Siedlce stały się lepszym miejscem do życia. Ta prosta i jasna zasada obowiązuje w Stowarzyszeniu od jego powstania. Odniósł się również do konfliktów wewnątrz stowarzyszenia.
- Niestety, w Stowarzyszeniu byli też i tacy, którzy dziś nazywając siebie rzekomo zawiedzionymi, jak mamy prawo domniemywać, nie chcą przyjmować do wiadomości, że powyższą zasadę w Stowarzyszeniu traktuje się niezmiennie poważnie. Krytykując działalność Stowarzyszenia i członków organów siedleckiego samorządu wybranych z list Stowarzyszenia, stawiają się w rzędzie tych krytyków, którzy z niezachwianym uporem nie przyjmują rzeczywistości w jakiej znalazło się miasto Siedlce. Nie przyjmują do wiadomości skutków wieloletniej polityki finansowej i nie zauważają rosnącej liczby zadań i wydatków samorządu, na które władze centralne nie przeznaczają wystarczających środków finansowych – powiedział Jarosław Sawicki.
Jednocześnie podkreślił pozytywne zmiany, jakie od ostatnich wyborów samorządowych zaszły w Siedlcach. Jednak byli już członkowie „nie zauważają wysiłków jakie siedlecki samorząd podjął w celu wyprowadzenia spraw miasta na prostą. Przybierając szaty rzekomo rozczarowanych, zdają się zapominać o nie tak dawno składanych deklaracjach i chęci bezinteresownej działalności na rzecz miasta i mieszkańców”.
Ocenił, że w ten sposób dają upust niespełnionym własnym nadziejom i frustracjom pokazują, ile te deklaracje były w rzeczywistości warte. Te teatralne gesty rzekomego oburzenia. Najprawdopodobniej świadczą, że chyba nie zrozumieli prostych zasad jakie legły u podstaw tworzenia Stowarzyszenia. Być może te zasady były zbyt dla nich krępujące.
- Trudno, może gdzie indziej ich niespełnione oczekiwania spotkają się z uznaniem i doczekają się realizacji. Dla nas dobro publiczne pozostaje wartością nadrzędną, której nie poświęca się w imię indywidualnych interesów i osobistych animozji. Szkoda tylko, że swoich rzekomych wątpliwości nie mieli odwagi artykułować na forum Stowarzyszenia. Szkoda też, że osoby te chociaż części energii jaką wkładają w ostatnią aktywność, nie wkładali wcześniej w działalność Stowarzyszenia. Należy przy tej okazji z całą mocą podkreślić, że wybrani przez mieszkańców z list Bezpartyjnych Siedlec zarówno Prezydent Miasta jak i Radni starają się konsekwentnie realizować swój program wyborczy – podkreślił zasługi prezydenta i radnych.
Jarosław Sawicki odniósł się również do obietnic przedwyborczych. Jak stwierdził zgodnie z zapowiedziami m.in. został powołany tylko jeden wiceprezydent; zwiększany jest budżet obywatelski; przedsiębiorcy, zwłaszcza w okresie pandemii, otrzymują wymierną pomoc z samorządu; Prezydent Miasta regularnie spotyka się z mieszkańcami; rozwijane jest szkolnictwo branżowe; wprowadzana jest bezpłatna komunikacja miejska dla najmłodszych siedlczan; remonty dróg są prowadzone systematycznie a nie tylko tuż przed wyborami; rozpoczęła się po tylu latach niemocy rewitalizacja Parku Miejskiego Aleksandria; zarówno urząd miasta, jednostki podległe UM jak i spółki miejskie prowadzą otwarty dla wszystkich nabór na wolne miejsca pracy.
- W naszej ocenie, jeszcze nigdy w 30 letniej historii siedleckiego samorządu tak wiele punktów programu wyborczego nie był o zrealizowanych w tak krótkim czasie i to w tak niesprzyjających okolicznościach. Stowarzyszenie Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce inaczej rozumie idee samorządności, działań na rzecz społeczności lokalnej i odpowiedzialności za swoją małą ojczyznę.– dodał.
Jednocześnie zapewnił, że członkowie nadal będą działać w duchu bezinteresownej aktywności, która wyraża się chociażby w akcjach społecznych, wydarzeniach charytatywnych czy zbiórkach na cele publiczne.
- Osoby, którym się zdaje, że udział w naszej działalności daje prawo do traktowania Siedlec jak łupu, odchodzili i będą odchodzić rozczarowani. Dla wszystkich tych, którzy samorządność rozumieją podobnie jak my jako nieustanną ciężką pracę, drzwi Stowarzyszenia były i będą otwarte – zapewnił J. Sawicki.
Kilka godzin po konferencji prasowej członków stowarzyszenia w przestrzeni medialnej pojawiło się oświadczenie jakie na facebooku opublikowała Iwona Świderska, prywatnie żona członka Bezpartyjnych Siedlec Karola Świderskiego. Pismo dotyczyło wystąpienia Mariusza Dobijańskiego podczas komisji finansów oraz sesji rady miejskiej. Radny pytał skarbnika miasta Kazimierza Paryłę o wykonawcę ręczników promocyjnych, które Urząd Miasta Siedlce zamówił z okazji 30-lecia samorządu w Siedlcach.
- Interesuje mnie koszt wyprodukowania tych ręczników; interesuje mnie firma, a właściwie to nazwisko właściciela firmy, który wyprodukował te ręczniki i interesuje mnie również fakt, jakiego stowarzyszenia członkiem jest ten Pan, który te ręczniki wyprodukował – pytał Mariusz Dobijański.
Ręczniki wyprodukowała firma o nazwie EXON Iwona Świderska. Jak podkreśliła właścicielka nie należy ona do żadnego stowarzyszenia. Podkreśliła, że „mój mąż Karol Świderski jest członkiem Stowarzyszenia Bezpartyjne Siedlce. Prowadzi on odrębną ode mnie działalność gospodarczą, w zakresie szkoleń oraz sprzedaży maszyn i nigdy nie wykonał żadnego zlecenia dla Urzędu Miasta Siedlce. Od 2016 roku jest członkiem Stowarzyszenia Bezpartyjne Siedlce, a od 2019 roku członkiem zarządu tegoż Stowarzyszenia”.
Iwona Świderska uważa, że radny insynuuje, jakoby miało dojść do nieetycznej umowy między, „jak rozumiem, moim mężem, który z moją firmą nie ma nic wspólnego, a Prezydentem Miasta Siedlce, który przed objęciem aktualnej kadencji działał w Stowarzyszeniu Bezpartyjne Siedlce”. I dalej, właścicielka EXONU stwierdza, że „nie zadał Pan sobie trudu aby dopełnić należytej staranności w sprawdzeniu informacji o mnie jako wykonawcy w/w zamówienia dla Urzędu Miasta, zanim zaczął Pan wysuwać krzywdzące stwierdzenia sugerujące co najmniej nieetyczne zachowanie, godzące w finanse publiczne Miasta Siedlce a także w moje dobra bądź w dobro mojej rodziny”.
Jednocześnie poinformowała, że jej firma współpracuje Urzędem Miasta i jego Biurem Promocji od 2011 roku, czyli na długo wcześniej niż jej mąż wstąpił do Stowarzyszenia Bezpartyjne Siedlce a także na długo przed dniem objęcia urzędu przez obecnego Prezydenta Miasta. Zatem insynuowanie nieetycznego zachowania po jej stronie jest nieuzasadnione; stąd także radny powinien zrozumieć jej reakcję. I dodaje: „być może i Pan posiada koszulkę, które z okazji Dni Siedlec, w minionych latach produkowaliśmy”.
Oświadczyła również, że w zawiązku z udzieleniem zamówienia na dostawę ręczników na 30-lecie samorządu w Siedlcach bądź w związku z każdym innym zamówieniem publicznym zleconym przez Urząd Miasta Siedlce nigdy nie przyjęła ani nie dała żadnych korzyści oraz nie powoływała się na wpływy gdziekolwiek lub u kogokolwiek, dotyczy to także jej rodziny, w tym jej męża.
- Pana wypowiedzi podczas posiedzeń Komisji Finansów oraz sesji Rady Miasta, godzą w dobre imię mojej firmy, firmy mojego męża oraz stawiają nas w złym świetle wobec naszych kontrahentów, osób postronnych i przyjaciół. Z uwagi na fakt, że relacja wideo z przebiegu sesji Rady Miasta i Komisji Finansów są udostępnione publicznie na kanale Urzędu Miasta Siedlce w serwisie „Youtube”, Pańskie wypowiedzi odbiły się szerokim echem i już odczuwamy ich pierwsze skutki – pisze w oświadczeniu Iwona Świderska.
Jednocześnie podkreśla, że nie interesują jej prywatne potyczki radnego z Prezydentem Miasta.
- Wciągnął mnie Pan w tą sprawę. Czuję się pomówiona i liczę, że Pan jako doświadczony i ceniony samorządowiec oraz dyrektor ośrodka wychowawczego, będzie miał odwagę przeprosić mnie i mojego męża publicznie, za pośrednictwem portali społecznościowych „Facebook” oraz „Instagram – zakończyła swoje oświadczenie Iwona Świderska.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz