Miażdżyca to bardzo poważna choroba, której objawy są prawie niezauważalne. Szybciej się męczymy, bolą nas nogi, tracimy zdolność zapamiętywania. Nieleczona arterioskleroza może się skończyć zawałem serca, udarem mózgu, amputacją nogi.
Dlatego tak ważna jest profilaktyka miażdżycy i kontrolowanie poziomu cholesterolu. Miażdżyca rozsiana, jej przyczyny, jak najdłużej utrzymać sprawne naczynia krwionośne? Temat ważny, dotyczący nas wszystkich.
Czym jest miażdżyca?
Miażdżyca powoduje zwężenie oraz niedrożność tętnic. Zaczyna się od uszkodzenia śródbłonka, w miejscach urazu na ścianach tętnic gromadzą się nadmierne ilości cholesterolu. Komórki zapalne oraz cholesterol pochodzący z krwi gromadzą się na ściankach naczyń, tworząc blaszki miażdżycowe. Blaszki utrudniają przepływ krwi, stopniowo proces ten powoduje niedrożność tętnic i zmniejsza ich elastyczność.
Zmiany miażdżycowe z biegiem lat postępują. Pierwsze objawy obserwuje się zazwyczaj u osób powyżej 50-ego roku życia. Mogą one nasilać się stopniowo lub wystąpić nagle bez wcześniejszego ostrzeżenia. W skrajnych przypadkach powoduje to zamknięcie światła przepływu krwi, co może spowodować zawał serca, udar mózgu, chorobę nerek lub amputację kończyn.
- Musimy sobie uświadamiać to, że miażdżyca jest chorobą całego organizmu i obejmuje wszystkie tętnice, które dostarczają krew do tkanek i narządów. Często trafiamy do różnego rodzaju specjalistów z powodu schorzeń neurologicznych, schorzeń nerek, chorób serca, które są tak naprawdę spowodowane jedną przyczyną – miażdżycą – mówi chirurg naczyniowy dr Stanisław Mazur z Siedlec, pracujący na Oddziale Naczyniowym w Centrum Kardiologii w Józefowie,.
Miażdżyca obejmuje naczynia wieńcowe i wtedy mówimy o chorobie wieńcowej w różnych jej postaciach. Od przewlekłej choroby wieńcowej po zawał serca. Miażdżyca i zmiany w aorcie, w tętnicach obwodowych mogą wpływać również na zaburzenia krążenia mózgowego i prowadzić do udarów mózgu.
- W miażdżycy tętnice są miażdżone przez zmiany o charakterze zapalnym, uszkodzenie chemiczne, których następstwem jest stworzenie się zwapnień, zwężenie tętnic, które z kolei zawężenia powodują upośledzenia przepływu. Są też miejscem gdzie dochodzi do tworzenia przyściennych zakrzepów. Blaszki miażdżycowe mogą pękać, dawać zakrzepy i zatorowość obwodową. W konsekwencji ostre lub przewlekłe niedokrwienie narządu, który ulega uszkodzeniu. W przypadku kończyn dolnych miażdżyca może spowodować przewlekłe lub ostre niedokrwienie kończyn z koniecznością ich amputacji – mówi z kolei chirurg naczyniowy dr Robert Proczka.
W przypadku serca mamy niewydolność lub zawał serca, w przypadku mózgu mówimy o udarach mózgu, w przypadku nerek, mówimy o niewydolności prowadzącej często do nadciśnienia tętniczego.
Przyczyny i ryzyko
Jakie są przyczyny powstawania miażdżycy? – To palenie tytoniu, zarówno czynne i bierne, stres, brak ruchu, nadwaga, złe nawyki żywieniowe, zbyt częste picie alkoholu. Prawdopodobieństwo zachorowań na miażdżycę zwiększają cukrzyca i nadciśnienie – stwierdza dr Stanisław Mazur. Mówi się, że jesteśmy tym co jemy, a w przypadku miażdżycy rzeczywiście chyba tak jest.
Podwyższony poziom cholesterolu, w szczególności tego złego, który jest transportowany, to jest przyczyna tworzenia się miażdżycy. Przy podwyższonym jest większe ryzyko, że odłoży się on w ścianie naczynia w postaci blaszek miażdżycowych. Żeby do tego doszło musi zajść kilka uwarunkowań.
- Przede wszystkim chodzi o uszkodzenie śródbłonka. Przykładem jest narażenie na pyły, wdychanie w postaci dymu tytoniowego zanieczyszczonego powietrza. Powoduje to podrażnienie w płucach leukocytów, które uszkadzają śródbłonek. Jeżeli mamy dodatkowe czynniki ryzyka jak hipercholesterolemia to wtedy łatwo dochodzi do gromadzenia się cholesterolu w naczyniach. To jest miejsce gdzie dochodzi do wyrzepienia krwi oraz tworzenia zakrzepów – mówi dr Robert Proczka.
A dr S. Mazur dodaje: - Miażdżyca rozsiana jest wtedy gdy atakuje więcej niż jeden narząd. Można te zmiany wykryć podczas podstawowego badania fizykalnego i przy użyciu nieskomplikowanych urządzeń, tj. usg z opcją przepływów dopplerowskich, obrazowania tych tętnic czy też poprzez zwykły pomiar ciśnienia na obu ramionach, ciśnienia kończyn dolnych. Wskaźnik kostkowo-ramienny pokazuje różnice ciśnień na kończynach górnych i dolnych.
Serce i naczynia to jedno
Generalnie podejście do chorób krążenia w Polsce jest zorganizowane nie do końca kompleksowo. W Stanach Zjednoczonych kardiolog zajmuje się sercem i naczyniami, u nas uważa się, że serce to jest coś osobnego, a naczynia osobnego. Oczywiście tak nie jest. Układ krążenia to jest pompa czyli serce, tj. elektryka czyli wszystko co uruchamia to serce. I do tego układ hydrauliczny czyli naczynia. To jest oczywiście układ zamknięty, który funkcjonuje dobrze kiedy każdy z tych elementów prawidłowo działa. W związku z tym nie można mówić o chorobach układu krążenia tylko z perspektywy serca czy naczyń. Problem schorzeń i umieralności z powodu chorób układu krążenia zostanie opanowany wtedy kiedy te zespoły połączą się razem.
Miażdżyca rozsiana to obecnie często spotykane schorzenie. Nieleczona lub leczona nieodpowiednio może w konsekwencji prowadzić do amputacji. Statystyki pokazują, że w Polsce mamy z tym duży problem. W 85-90% przypadków amputacja jest spowodowana niedokrwieniem kończyn dolnych, którego główną przyczyną jest miażdżyca.
Wykluczenie czynników ryzyka
- Bardzo istotna jest współpraca pooperacyjna pacjenta. Przyjmowanie leków, wykluczenie wszystkich czynników ryzyka. W naszych zabiegach leczymy efekt choroby nie jej przyczynę. Przyczyną jest miażdżyca czyli proces o charakterze zapalnym, prowadzący do zamknięcia naczyń. My lecząc pacjenta otwieramy naczynie w różny sposób. Albo wgniatając miażdżycę w ścianę naczynia albo ją usuwając poprzez zabiegi chirurgiczne, wycinając blaszkę miażdżycową endowaskularnie. Całość naszego zabiegu polega na przywróceniu drożności naczynia. Niestety przywrócenie drożności w przypadku gdy pacjent nie stosuje leków, nie zmienia swego trybu życia, często prowadzi do nawrotu choroby – mówi chirurg naczyniowy dr Robert Proczka. Z kolei dr Stanisław Mazur dodaje: - Należy pamiętać, jeżeli ból w nodze staje się tak dokuczliwy, że musimy przystawać po przejściu 50 m to jest zapowiedź dużych problemów, które mogą zakończyć się nawet amputacją nogi. Może to świadczyć o chorobie wieńcowej czy niedokrwiennej chorobie kończyn dolnych.
Badanie kliniczne to podstawa
- Bardzo ważną rzeczą w diagnozowaniu przewlekłego i ostrego niedokrwienia jest badanie kliniczne pacjenta. Należy go obejrzeć, zbadać tętno w pachwinie, na tętnicy podkolanowej i stopie. Zbadać ucieplenie obu kończyn dolnych. Podstawą tego badania jest również zbieranie wywiadu od pacjenta. Musimy wiedzieć od kiedy dolegliwości się pojawiły, zróżnicować czy nie są to dolegliwości bólowe na przykład od kręgosłupa. Mając pewne wytyczne i dostępną wiedzę możemy to zdiagnozować. W dobie współczesnych, zaawansowanych badań ciągle zapominamy o badaniu podstawowym, które jest najważniejsze dla lekarza – twierdzi dr Stanisław Mazur.
Zarówno dr Proczka jak i dr Mazur uważają, że to jedyna szansa, żeby problem został rozwiązany zanim powikłania choroby będą nie do odwrócenia. Aby uratować nogę trzeba w odpowiednim czasie udrożnić zatkną tętnicę. Szansą na to są zabiegi małoinwazyjne. Zgłośmy się do chirurga naczyniowego.
(opr. m.in. na podstawie programu „Operacja zdrowie”)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz