Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej poinformowało, że w byłych miastach wojewódzkich nie powstaną Centra Integracji Cudzoziemców. „Życie” dowiedziało się, jakie są plany wobec lokalu pod siedleckie CIC na ul. Piłsudskiego.
Informację, że w Warszawie, Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu oraz Siedlcach powstaną Centra Integracji Cudzoziemców, upubliczniono w grudniu ubiegłego roku. I od razu wzbudziła ona gorące emocje.
Od Wyrzykowskiego po Bąkiewicza
W Siedlcach niemal natychmiast prawicowy działacz Paweł Wyrzykowski skierował petycje w tej sprawie do rad miasta i powiatu, żądając oporu wobec takich planów. Jego stanowisko było proste: centra będą obozami dla uchodźców, na dodatek przymusowo relokowanych z innych państw, bo tam „sprawiają problemy”.
Pod koniec stycznia podobne stanowisko zaprezentowała siedlecka Konfederacja. – Uważamy, że pomysł utworzenia tu takiego ośrodka jest zły, szkodliwy, drogi oraz najzwyczajniej niepotrzebny. Imigrację winniśmy limitować, ograniczać, a niestety ten projekt będzie powodował, że cudzoziemcy będą jeszcze chętniej masowo przyjeżdżali do Siedlec – mówiono na konferencji prasowej przed ratuszem. Później partia zbierała na ulicach i w internecie podpisu pod petycją w tej sprawie. Żądano w niej „podjęcia wszelkich realnych, oficjalnych i nieoficjalnych, ale skutecznych działań do zablokowania tej niepotrzebnej inwestycji obniżającej bezpieczeństwo mieszkańców Siedlec oraz wszystkich tych, którzy za centrum swojego życia wybrali właśnie nasze miasto”.
Jeszcze dalej poszedł Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości. Pod koniec lutego, też przed urzędem miasta, zainaugurował ogólnopolską kampanię „Nie dla centrów imigrantów”. – Niemcy dzisiaj prowadzą politykę migracyjną przerzucania tysięcy imigrantów do Polski. Spodziewamy się, że infrastruktura, która powstaje w Siedlcach i w kilkudziesięciu innych miastach, będzie przygotowana na masową, kilkusettysięczną, a może i milionową imigrację do Polski – grzmiał działacz.
Hapunowicz też się boi relokacji
Wszystkie te działania poparła spora część mieszkańców, ale też władze. Dosłownie dzień po złożeniu petycji przez Wyrzykowskiego prezydent Tomasz Hapunowicz napisał do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk o swoim „głębokim zdziwieniu brakiem oficjalnych informacji w tej sprawie skierowanych do Miasta Siedlce”. W piśmie dziwił się, że miasto nie ma „formalnych pism i dokumentów dotyczących zarówno celu, jak i zakresu działań planowanego Centrum, a także kwestii związanych z jego finansowaniem”, a na koniec zaznaczył, że decyzja o powstaniu takiej placówki powinna być szeroko konsultowana z siedlczanami i samorządem lokalnym.
Resort odpisał, że „W ramach Centrów przewiduje się m.in. naukę języka polskiego, prowadzenie punktu informacyjno-doradczego zapewniającego konsultacje ogólne (m.in. załatwianie spraw administracyjnych, spraw rodzinnych i meldunkowych, dostępu do opieki zdrowotnej), udzielanie wsparcia psychologicznego dla dzieci, wsparcia w zatrudnieniu i prawie pracowniczym wśród osób dorosłych itp.)”. Do tych wyjaśnień dołączyło Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej, czyli podlegająca marszałkowi województwa jednostka odpowiedzialna za organizowanie Centrów Integracji Cudzoziemców w byłych miastach wojewódzkich na Mazowszu.
W styczniu pismo Pawła Wyrzykowskiego było przedmiotem obrad Komisji Skarg, Wniosków i Petycji rady miasta, a miesiąc później odbyło się zamknięte spotkanie radnych z dyrektorem MCPS, Aleksandrem Kornatowskim. Sprawa wróciła na lutowej sesji, gdzie podejmowano uchwałę w sprawie petycji. Tu też nie zabrakło emocji. – Nie chcę, aby nasze miasto przypominało to, co widzimy na zachodzie Europy. Napływ imigrantów wpłynie negatywnie na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – przekonywała radna Bożena Uziębło. – Obawy mieszkańców są takie, że Centrum zostanie przekształcone w coś, co przyczyni się do tzw. przymusowej relokacji imigrantów – zgodził się z nią prezydent Hapunowicz. I choć prosił radnych opozycji, by nie uciekali od podejmowania trudnych decyzji, ci, mimo że byli obecni na sali obrad, nie oddali głosu. Uchwałę wyrażającą sprzeciw i zapowiadającą działań na rzecz zablokowania powstania CIC w Siedlcach przyjęto jednak głosami 11 radnych klubu „Zgoda i Rozwój”.
Co z lokalem na Piłsudskiego?
Potem emocje nieco opadły, ale odżyły na początku kwietnia, kiedy okazało się, że Centrum Integracji Cudzoziemców będzie funkcjonować w liczącym 100 metrów kwadratowych lokalu przy ul. Piłsudskiego 45. Wtedy też wróciły komentarze mieszkańców w mediach społecznościowych, głównie nieprzychylne pomysłowi.
Niespodziewanym zwrotem akcji był komunikat z 3 lipca. Jak pisaliśmy, poinformowano w nim, że na Mazowszu CIC ma działać tylko w stolicy. „Zamiast otwierania punktów w byłych miastach wojewódzkich, projekt skupi się na jednym biurze w Warszawie oraz działaniach zdalnych, takich jak infolinia obejmująca całe województwo. Dzięki temu modelowi będzie można dotrzeć do szerokiego kręgu cudzoziemców w sposób bardziej elastyczny i bezpieczny, unikając dodatkowych napięć społecznych” – wyjaśniono, powołując się na „najnowszą koncepcję, zaakceptowaną przez zarząd województwa oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji”.
W komunikacie nie zdradzono, co dalej z siedleckim lokalem. „Życie” zapytało więc o to Hannę Maliszewską, rzeczniczkę prasową Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej. – Umowę na wynajem pomieszczeń przy ul. Piłsudskiego w Siedlcach podpisano w ramach projektu „Mazowieckie Mosty Międzykulturowe”. W związku z tym, że projekt zmienił formułę, dalsze wynajmowanie lokali poza Warszawą nie ma sensu. Dlatego umowa zostanie rozwiązana. Na razie trudno powiedzieć, czy zapadnie decyzja, czy lokal zostanie przez nas wykorzystany w innym celu – odpowiada.
I dodaje, że to nie oznacza końca prowadzonej przez MCPS szeroko pojętej integracji cudzoziemców w Siedlcach: – Gdyby pojawiły się sygnały, że jest tu duża grupa osób zainteresowanych np. kursem języka polskiego czy uświadamiania międzykulturowego, zorganizujemy w tym mieście poświęcone temu spotkanie. Tyle że te działania nie będą się odbywać pod szyldem Centrum Integracji Cudzoziemców.
Bartosz Szumowski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz