Zamknij

Upamiętnili Polaków rozstrzelanych za pomoc Żydom

19:33, 26.03.2019 A.K/Foto Gmina Sadowne Aktualizacja: 19:40, 26.03.2019
Skomentuj

Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów to święto upamiętniające tych, którzy ryzykując własne życie pomagali przeżyć innym. W niedzielę, 24 marca, w Sadownem odsłonięto dwie tablice upamiętniające rodzinę Lubkiewiczów i mieszkańców gminy.

 

Ustanowiona z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy data polskiego święta państwowego nie jest przypadkowa. 24 marca 1944 roku Niemcy zamordowali Józefa Ulmę, jego ciężarną żonę Wiktorię, sześcioro ich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez nich Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów oraz Goldmanów.  

Rozstrzelani za chleb

W niedzielnych uroczystościach udział wziął m.in. premier Mateusz Morawiecki, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera, wicemarszałek Maria Koc, wiceminister kultury Magdalena Gawin, minister energii Krzysztof Tchórzewski, minister Jacek Sasin, minister Marek Suski, poseł Daniel Milewski, posłanki – Teresa Wargocka i Jolanta Hibner, wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski, członek zarządu województwa Elżbieta Lanc, starosta powiatu węgrowskiego Ewa Besztak, wicestarosta Marek Renik, dyrektor Instytutu Pileckiego Wojciech Kozłowski, wnuczka zamordowanych Grażyna Olton, wójt gminy Sadowne Waldemar Cyran oraz sami mieszkańcy Sadownego i okolic.

Obchody rozpoczęły się mszą świętą, której przewodniczył biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz. Po nabożeństwie uczestnicy udali się na ulicę Mazowiecką. Tam, przed dawnym budynkiem piekarni odsłonięto tablicę upamiętniającą rodzinę Lubkiewiczów. Miejsce to zostało wybrane z uwagi na tło historyczne, Leon i Marianna Lubkiewiczowie oraz ich syn Stefan byli bowiem piekarzami. 13 stycznia 1943 roku zostali zamordowani przez Niemców za to, że Leon Lubkiewicz sprzedał tego dnia chleb dwóm, ukrywającym się w pobliskim lesie żydowskim sąsiadkom.   

Nieśli pomoc mimo groźby śmierci

– Jeden bochenek chleba wystarczał często, żeby uratować życie, ale jeden bochenek chleba często stawał się przyczyną męczeńskiej śmierci całych polskich i żydowskich rodzin – mówił podczas uroczystości premier Mateusz Morawiecki. – Mieszkańcy powiatu węgrowskiego zdali egzamin z człowieczeństwa. Wbrew różnym oszczerstwom, które się pojawiają, liczne źródła przemawiają za wielką pozytywną rolą Polaków w czasie II wojny światowej. Przemawia za tym także wiedza historyczna i logika, bo Żyd, który spotkał Niemca stawał się martwym Żydem, a Żyd, który spotkał Polaka miał szansę przeżyć. (…)

Premier Mateusz Morawiecki wspomniał też losy cudem ocalałego z Holocaustu Zygmunta Warszawera – polskiego Żyda, któremu udało się uciec z transportu do Treblinki i przeżyć dzięki pomocy Polaków. (…) – Krzysztof Kamil Baczyński wołał, by chleb był dla miłości a nie miłość dla chleba, by czas był rosnącym, a nie krwi łakomym. My Polacy dzisiaj na pamięci państwa Lubkiewicza, milionów Polaków, którzy walczyli, cierpieli, ratowali w czasie okrutniej, niemieckiej nocy swoich żydowskich sąsiadów, budujemy teraz na tym fundamencie wielkie, jasne domy i wielką jasną Polskę – nawoływał premier Morawiecki.

Aby nie poszli w zapomnienie

Głos zabrała również inicjatorka uroczystości w Sadownem wiceminister Magdalena Gawin. – Jesteśmy tutaj po to, żeby zaznaczyć, że odwaga i heroizm to cechy, które były niezbędne do pomocy i ratowania Żydów podczas wojny. Nie były dane nam wszystkim. Ale chcemy również zaznaczyć, że musimy pamiętać o tych Polakach, którzy ponieśli największą cenę, cenę życia. Nie możemy pozwolić, żeby tak jak chcieli ich oprawcy, zamienili się w popiół historii – podkreśliła. (…)

Obok umieszczonego na tablicy napisu „Pamięci rodziny Lubkiewiczów: Leona, Marianny i Stefana, zamordowanych przez Niemców 13 stycznia 1943 za pomoc Żydom. Rodzina, mieszkańcy gminy Sadowne i Instytut Pileckiego” wyryto także cytat Jana Pawła II „Człowieka trzeba mierzyć miarą serca”. Napisy te przetłumaczono również na język angielski.

Rodziny dramat rodziny Lubkiewiczów przybliżyła wnuczka Marianny i Leona – Grażyna. (…). Wnuczka państwa Lubkiewiczów przyznała też, że zbrodnia popełniona przez Niemców na jej rodzinie była traumą dla jej mamy. – Mamie cudem udało się przetrwać. Powiedzieli, że jest nieletnia. (…) – wspominała.

Po przemówieniach gości i złożeniu kwiatów uczestnicy obchodów przeszli na Plac Kościelny, gdzie stanął kamień poświęcony wszystkim mieszkańcom gminy Sadowne. Umieszczony na tablicy napis w języku polskim i angielskim głosi „Pamięci mieszkańców gminy Sadowne pomordowanych, więzionych, zesłanych na roboty i zamordowanych przez niemieckiego okupanta. Mieszkańcy i Instytut Pileckiego”. 

Więcej w Życiu Siedleckim, w piątek 29 marca

(A.K/Foto Gmina Sadowne)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%