To tradycyjne już wydarzenie na stałe wpisało się w kalendarz miejskich imprez. Za nami Jarmark św. Stanisława, który swoją bogatą ofertą i niepowtarzalnym klimatem przyciągnął tłumy siedlczan i okolicznych mieszkańców.
W dniach 10 i 11 maja po raz piętnasty okolice placu Sikorskiego zamieniły się w prawdziwy raj dla miłośników lokalnych specjałów i rękodzieła. Liczne stoiska niemal uginały się pod ciężarem smakowitych wyrobów regionalnych. Nie brakowało serów, miodów, wędlin czy też naturalnego pieczywa na zakwasie.
Odwiedzający mogli także zakupić szlachetne produkty rzemieślnicze - kosze wiklinowe, biżuterię, hafty, ceramikę bądź obrazy. Na najmłodszych gości jarmarku czekały z kolei dmuchane zjeżdżalnie, warsztaty z animatorkami oraz słodkie przekąski.
Do swoich pawilonów zapraszały również różne placówki funkcjonujące na terenie Siedlec. Wśród nich znalazły się m.in. szkoły średnie i uczelnie.
Oficjalnego otwarcia w pierwszym dniu imprezy dokonał prezydent Tomasz Hapunowicz w towarzystwie przedstawicieli duchowieństwa, a także władz miasta, powiatu oraz gminy.
Włodarz powitał wszystkich zgromadzonych oraz życzył udanych zakupów, a aby ułatwić ich pakowanie rozdawano torby ekologiczne zrobione ze złączonych fragmentów banerów, które przysłużyły się w jeszcze niedawno prowadzonej kampanii.
Dwudniowym targom towarzyszyły występy artystyczne kapeli Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej "Chodowiacy" im. Alicji Siwkiewicz. Dużym zainteresowaniem cieszyła się także słynna Kulinariada, czyli konkurs na najlepszą potrawę z wykorzystaniem najprostszych i niedrogich produktów, charakterystycznych dla naszego regionu.
Fotorelacja poniżej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz