„Uwierz Polsko! Naszej wiary nie zabraknie nam!” – te słowa jednej z piosenek patriotycznych, która wybrzmiała wczoraj (15 sierpnia) w Choinie Ostojskiej, są chyba trafnym podsumowaniem tego, co się tam działo...

W lesie tym, znajdującym się na styku dwóch powiatów (siedleckiego i łosickiego) i trzech gmin (Mordy, Zbuczyn, Olszanka) bardzo licznie zgromadzili się okoliczni mieszkańcy. Przybyli, by dać świadectwo, że wiara katolicka i historia polskiego narodu nie są im obojętne.

Pielęgnując pamięć
Przypomnijmy: w 1928 roku czyli w 10-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, wzniesiono pomnik Wojciech Karczmarczyka, żołnierza, który 18 sierpnia 1920 r. znajdując się najprawdopodobniej na strażnicy leśnej, został trafiony bolszewicką kulą. Poległ, ale pamięć o jego bohaterskiej śmierci trwa do dziś. Miejsce to, od czasu swojego powstania, integruje lokalną społeczność. Przetrwało też nieprzychylne czasy… 

– Z racji tego, że pomnik znajduje się w lesie, nie rzucał się nikomu w oczy w okresie komunistycznym. Było o nim cicho i prawdopodobnie dzięki temu nikt nie pomyślał o zburzeniu go – mówi jeden z uczestników uroczystości Krzysztof Wierzejski z OSP Klimy (powiat łosicki). – W latach 80. miejsce to mogło się odrodzić – dodaje.

Jak się dowiedzieliśmy, duży wkład w pielęgnowanie pamięci historycznej i powstanie pomnika miał miejscowy nauczyciel-patriota o nazwisku Świstun. – Opowiadał nam o historii i bohaterach – wspomina 96-letni Edmund Ostojski z Ostój, syn jednego z inicjatorów budowy pomnika. – Ciągnie mnie pod ten pomnik. Był taki czas, że przychodziło się tu pojedynczo, żeby zapalić światełko przy żołnierzu Karczmarczyku, który oddał za nas życie. Przed wojną przychodziło tu dużo więcej ludzi, grali, śpiewali, były ogniska – wspomina ze wzruszeniem pan Edmund.

–  We wsi było nas 11 kombatantów, teraz zostałem już tylko ja – przyznaje 101-letni Józef Radzikowski z Radzikowa Wielkiego. – Co roku wyczekuję 15 sierpnia. Jestem bardzo przywiązany do tego miejsca – dodaje.

Przedstawiciele starszego pokolenia mają najwyraźniej duży wpływ na świadomość młodszych, bowiem jest komu dbać o tę małą polanę w Choinie Ostojskiej. Widać to choćby w tych prozaicznych, ale istotnych sprawach, jak choćby koszenie trawy i ukwiecenie okolic pomnika. Jest komu zadbać o organizację corocznych wydarzeń, jest komu przywieźć ławki dla uczestników mszy...
 

Religijnie i patriotycznie
Uroczystości rozpoczęły się od wspólnego odśpiewania hymnu państwowego i akademii patriotycznej w wykonaniu uczniów ze Szkoły Podstawowej w Radzikowie Wielkim. Młodzieńcze głosy, choć czasem nieśmiało, przypominały o historii. Piosenki patriotyczne niosąc się przez las, brzmiały jeszcze bardziej sentymentalnie.

Punktem kulminacyjnym wydarzeń była msza święta. W tym roku sprawował ją ks. Tomasz Grzyb, misjonarz przebywający gościnnie w parafii w Radzikowie Wielkim.  – Kto przyczynił się do tego zwycięstwa? Czy tylko i wyłącznie ludzki geniusz i siła oręża? Czy trzeba też spojrzeć w niebo i na Maryję? – duszpasterz zachęcał zebranych do refleksji nad specyfiką zwycięstwa Polaków w Bitwie Warszawskiej. – Tu spotkała się wielka wiara narodu, który w Maryi upatrywał pomocy, i gotowość polskich żołnierzy do działania. Patrząc na cuda, trzeba zawsze tych dwóch rzeczy. Pamiętajmy, że historia toczy się nieustannie i jesteśmy za nią odpowiedzialni – apelował.

Po Eucharystii, nastąpiło złożenie kwiatów i zniczy pod pomnikiem Wojciecha Karczmarczyka, którego dokonali: Burmistrz Miasta i Gminy Mordy Łukasz A. Wawryniuk, Przewodnicząca Rady Miejskiej w Mordach Katarzyna Gizińska oraz wiceprzewodniczący Rady Powiatu Siedleckiego: Marek Gorzała oraz Jacek Izdebski.

Jako że 15 sierpnia jest Świętem Wojska Polskiego, burmistrz Łukasz A. Wawryniuk w swoim przemówieniu wielokrotnie kierował uwagę zebranych na rolę tych obrońców narodu: Żołnierz polski dowiódł swej sprawności i hartu walki, wysokiego morale i honoru, czym niejednokrotnie zadziwiał świat. W obronie swojej Ojczyzny stawał mężnie nawet wobec silniejszego przeciwnika (…) Żołnierz polski nie zawiódł nigdy, choćby nawet inni zawiedli. Nie zawiódł także żołnierz z Małopolski – Wojciech Karczmarczyk, który padł od kuli bolszewickiej.

Burmistrz zwrócił też uwagę, jak wiele ważnych, okrągłych rocznic związanych w historią polskiej wojskowości obchodzimy właśnie w roku 2024. Podsumowując, podkreślił: Dramat minionych wydarzeń oraz obecne konflikty zbrojne, prowadzą do refleksji nad tym, co w życiu narodu jest najcenniejsze – to dar wolności. Konieczne jest zatem budowanie przyszłości na fundamencie wspólnych idei i tradycji, uczuć i oczywistych zasad wynikających z istoty człowieczeństwa. Pomni przykrych i tragicznych doświadczeń z naszej historii, okrucieństwa wojny, pamiętajmy, że pokój jest wartością najważniejszą, o którą należy zabiegać ze wszystkich sił.

Uroczystości zakończył występ Orkiestry Dętej OSP Mordy, która wykonała utwór „Rozkwitały pąki białych róż”.
 

Mamy wolną Polskę! Świętujmy zdrowo i bezpiecznie!
Ciąg dalszy świętowania 15 sierpnia w gminie Mordy miał miejsce w Radzikowie Wielkim. Dzięki inicjatywie OSP Radzików Wielki, zrealizowanej we współpracy między innymi ze Szkołą Podstawową w Radzikowie Wielkim i KGW Radzików Wielki, mieszkańcy mogli spędzić radośnie czas na pikniku „Żyj zdrowo i bezpiecznie”. Jakie mieli tego dnia powody do radości? Przede wszystkim to, że – jak powiedział burmistrz Łukasz A. Wawryniuk – mamy wolną Polskę! Było zatem patriotycznie i rodzinnie, a także …bardzo smacznie. Nie zabrakło ludzi, którzy promowali bezpieczne zachowania, nie tylko na drodze.

Na piknik zajrzał też wiceprezydent Siedlec Dariusz Stopa, który gratulował miejscowym strażakom inicjatywy i skuteczności w pozyskiwaniu dofinansowania na to wydarzenie. W imieniu Janiny Ewy Orzełowskiej  – życzył uczestnikom dobrej zabawy. Partnerem wydarzenia był Samorząd Województwa Mazowieckiego.