Elżbieta Ficowska – cudownie ocalała z getta warszawskiego oraz Cezary Harasimowicz – scenarzysta, pisarz, autor książki „Bieta” gościli 11 grudnia w Szkole Podstawowej w Żelkowie-Kolonii.
Spotkanie było nagrodą za organizację Nocy Bibliotek w placówce. – To ogólnopolska akcja promująca czytelnictwo poprzez podkreślanie roli lokalnych bibliotek jako otwartych, przyjaznych przestrzeni spotkań z kulturą i miejsc integracji dla całej społeczności – mówi dyrektor szkoły Małgorzata Stańczuk.
W wydarzeniu oprócz uczniów, rodziców i nauczycieli wzięli również udział m.in.: wójt Henryk Brodowski, który objął wydarzenie patronatem, dyrektor Ośrodka Języka Polskiego i Kultury Polskiej Uniwersytetu w Siedlcach Barbara Stelingowska, dyrektor Wydawnictwa Naukowego Uniwersytetu w Siedlcach Aldona Borkowska, Ilona Flażyńska i Daniel Sikorski z Muzeum Treblinka oraz przedstawiciele zaprzyjaźnionych ośrodków kultury i bibliotek.
O przeszłości z czułością
Elżbieta Ficowska to postać, której życie było pełne niesamowitych zdarzeń i wyborów. Najmłodsze dziecko ocalałe z warszawskiego getta dzięki Irenie Sendlerowej. Żona poety Jerzego Ficowskiego. W wolnej Polsce doradczyni i rzeczniczka prasowa ministra Jacka Kuronia. To o niej opowiada książka „Bieta” Cezarego Harasimowicza, cenionego scenarzysty, aktora, dramaturga i pisarza. Harasimowicz opowiada o Ficowskiej jako o postaci, która przetrwała okropności wojny, by potem stać się ważną działaczką antykomunistycznej opozycji. Książka nie jest jednak zwykłą biografią. Autor przedstawia życie kobiety na tle splatających się losów dwóch narodów – żydowskiego i polskiego.
– Dyskusja wokół książki „Bieta” stała się punktem wyjścia do rozmowy o świadectwie epoki, znaczeniu pamięci i odpowiedzialności za przekazywanie tej wiedzy młodszym pokoleniom. Pan Harasimowicz opowiadał o procesie twórczym i o tym, jak głęboko poruszyła go historia pani Elżbiety. Sama bohaterka natomiast dzieliła się refleksjami o swoim życiu, o roli rodziny Sendlerowej oraz o tym, dlaczego wciąż, mimo upływu lat, warto mówić o przeszłości z czułością, ale i z odwagą. Mocno zaakcentowała, że najważniejsza w życiu jest miłość – mówi dyrektor Stańczuk. Jak zauważa, w szkolnej sali gimnastycznej połączyły się trzy przestrzenie: historia, literatura i pamięć, tworząc miejsce pełne dialogu, pytań, wzruszeń i chwil zadumy.
Ocalić przed zapomnieniem
Uczestnicy spotkania, jak podkreśla Małgorzata Stańczuk, mieli okazję wysłuchać opowieści, które, choć osobiste, niosą uniwersalne przesłanie o sile dobra i o tym, jak istotne jest chronienie ludzkich historii przed zapomnieniem. – To było nie tylko spotkanie z żywą historią, ale także literackie. Uczniowie znali te postacie, zadawali pytania. Interesowało ich, jak powstaje książka. Były chwile zadumy, wzruszeń – podkreśla dyrektor.
Wydarzenie zakończył występ uczniów należących do Szkolnej Grupy Literackiej, którzy zaprezentowali własne utwory inspirowane powieścią „Bieta”, a także twórczością Ficowskiej i jej męża.
– Serdecznie dziękujemy Elżbiecie Ficowskiej za obecność, za jej głos i świadectwo, które od lat uczą odwagi, empatii i wrażliwości na los drugiego człowieka. Wyrazy wdzięczności kierujemy też do Cezarego Harasimowicza, autora książki „Bieta”, dzięki której ta niezwykła opowieść może wybrzmieć na nowo: poruszająco, subtelnie i z głęboką potrzebą pamięci – podsumowuje dyrektor Stańczuk.

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz