KPS Siedlce uległ przed własną publicznością Sparcie Grodzisk Mazowiecki 2:3, choć prowadził w meczu 2:1. Walka była zacięta, a emocji nie brakowało — zarówno na boisku, jak i na trybunach.
Mecz 12. kolejki PLS 1. Ligi pomiędzy KPS Siedlce a Spartą Grodzisk Mazowiecki miał być dla gospodarzy okazją do zdobycia cennych punktów. Przez długi czas wydawało się, że to siedlczanie będą mogli cieszyć się ze zwycięstwa — prowadzili 2:1 i kontrolowali grę. Ostatecznie jednak to goście wykazali się większą skutecznością w kluczowych momentach i wygrali 3:2 (22:25, 25:21, 25:22, 18:25, 10:15).
Walka punkt za punkt
Pierwszy set był bardzo wyrównany. Na tablicy wyników kilkakrotnie pojawiał się remis — 8:8, 14:14 — aż do momentu, gdy Sparta przejęła inicjatywę i odskoczyła na 15:17. Końcówka należała do gości, którzy wygrali 25:22. KPS odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W drugim secie gospodarze pewnie prowadzili 13:10 i 18:15, a następnie doprowadzili do wyrównania stanu meczu.
W trzeciej partii kibice zobaczyli jeszcze więcej emocji. Sparta doprowadziła do remisu 17:17, ale końcówka należała do siedlczan, którzy wyszli na prowadzenie 2:1. Wydawało się, że to moment przełomowy — chwila, w której mecz może przechylić się na stronę gospodarzy.
Sparta przejmuje inicjatywę
Czwarty set przyniósł jednak zmianę. Goście narzucili własne tempo, wygrali 18:25 i doprowadzili do tie-breaka. W decydującej partii to Sparta dominowała od pierwszych piłek, zwyciężając 15:10 i zabierając do Grodziska Mazowieckiego pełną pulę punktów.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Jakub Czyżowski, który zdobył 22 punkty, w tym jeden blokiem i trzy zagrywką. To właśnie jego dobra dyspozycja okazała się kluczowa dla zwycięstwa przyjezdnych.
Kibice, którzy niosą zespół
Choć wynik nie ułożył się po myśli siedlczan, nie można nie zauważyć jednego — wsparcia, jakie drużyna otrzymała z trybun. Kibice KPS-u, znani w lidze z oddania i głośnego dopingu, znów stworzyli atmosferę, której nie sposób pomylić z żadną inną.
To oni reagowali na każdy punkt, to oni nieśli drużynę po wygranych setach, to oni — mimo końcowego rozczarowania — pozostali wierni i pełni wiary, że ten zespół jeszcze pokaże, na co go stać. Ich obecność była dowodem, że KPS to nie tylko drużyna siatkarska, ale część lokalnej tożsamości.
Zespół, który się nie poddaje
Porażka zawsze boli, zwłaszcza taka, gdy prowadzi się 2:1. Ale po tym meczu widać jedno: siedlecki zespół nie rezygnuje, próbuje się podnieść i szukać swojej drogi do zwycięstw. Nie brakuje mu charakteru ani ducha walki — a to cechy, które często przesądzają o losach kolejnych spotkań.
Układ tabeli po tym meczu pozostaje niejednoznaczny — dostępne dane nie pozwalają w pełni potwierdzić aktualnego miejsca KPS Siedlce. Pewne jest natomiast, że drużyna nadal pozostaje w grze i z meczu na mecz chce walczyć o więcej.
I choć tym razem zabrakło kilku piłek, kibice mogą być pewni jednego: KPS Siedlce nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz