Przerwa międzysezonowa to dobry czas na podsumowania. Tym razem przyjrzymy się sezonowi 2021-22 w siedleckiej okręgówce.
1. Mazovia II Mińsk Mazowiecki
(75 punktów, 24 zwycięstwa - 3 remisy - 3 porażki, br. 124-38)
W przekroju całego sezonu bezdyskusyjnie najlepsi. Rzadkie porażki drugiej Mazy idealnie pasują do określenia wypadków przy pracy. W większości spotkań podopieczni Wojciecha Cieślickiego byli o klasę lepsi od rywali. Mińszczanie prezentowali futbol przyjemny dla oka, a do tego skuteczny. Żadna z innych drużyn nie dobiła do 100 bramek, a Maza II wyraźnie ją przekroczyła.
Siedlecka okręgówka nie była wyzwaniem dla Mazy. V liga na pewno będzie. Młodę drużyną w przerwie letniej wzmocnili byli piłkarze jedynki, a ostatnio Watry Mrozy, Jarosław Krajewski i Marcin Kowalczyk.
2. Jabłonianka Jabłonna Lacka
(67 punktów, 21 zwycięstw - 4 remisy - 5 porażek, br. 82-52)
Drużyna dowodzona przez Rusłana Mielniczuka wywalczyła awans z drugiego miejsca dzięki solidności. Jabłonianka miała odpowiedni silny kręgosłup, którego rywalom nie udało się przetrącić. Drużyna z powiatu sokołowskiego, niezależnie od problemów kadrowych, znakomicie radziła sobie w delegacjach.
V liga będzie przygodą dla Jabłonianki. Jeżeli nie uda się w niej utrzymać to tragedii nie będzie, a każdy punkt, każde zwycięstwo będzie sukcesem.
3. Orzeł Unin
(63 punkty, 20 zwycięstw - 3 remisy - 7 porażek, br. 85-40)
Orzeł kiepsko finiszował, ale zdołał doczłapać do baraży. W pierwszym meczu w Józefowie uninianie spisywali się lepiej niż ktokolwiek zakładał. W rewanżu szyki Orłowi pokrzyżowały czerwona kartka i nieskuteczność. Marzenia o awansie trzeba odłożyć na kolejny sezon. Orzeł ma za sobą dobry sezon, ale w najważniejszych momentach nie wytrzymywał ciśnienia. Z tego powodu z awans fetowano w Jabłonnie Lackie, a nie Uninie.
4. Fenix Siennica
(61 punktów, 19 zwycięstw - 4 remisy - 7 porażek, br. 76-32)
Największa niespodzianka in minus rundy wiosennej. Po znakomitej jesieni wydawało się, że Fenix może być pewnego jednego z dwóch miejsce gwarantujących awans. Tymczasem wiosną sienniczanie przegrywali mecz za meczem. Z lidera zmienili się w średniaka. Dość powiedzieć, że jesienią Fenix przegrał tylko raz, a wiosną aż sześć razy.
5. Watra Mrozy
(48 punktów, 15 zwycięstw - 3 remisy - 12 porażek, br. 77-61)
Solidny ligowiec. Połowa meczów z udziałem Watry zakończyła się po jej myśli. Oczywiście to zbyt mało, żeby myśleć o walce o V lidze. Liderami ofensywy mrozian byli Marcin Kowalczyk i Filip Kąca. W nowym sezonie Watra będzie osłabiona. Nie tylko z powodu odejścia Kowalczyka do Mazovii II, ale i trenera Norbert Kozyry.
6. Wektra Zbuczyn
(47 punktów, 13 zwycięstw - 8 remisów - 9 porażek)
Rycerze wiosny. W rundzie rewanżowej lepiej od Wektry punktował tylko mistrz z Mińska Mazowieckiego. Mazovia II jedyną wiosenną porażkę poniosła właśnie w Zbuczynie. Podopieczni Damiana Krasuskiego w drugiej rundzie nie przegrali ani razu u siebie, a na wyjeździe tylko raz. Piłkarze Wektry to zaprawienie w bojach ligowcy. U boku starszych zawodników szansę otrzymuje młodzież z gminy Zbuczyn i zazwyczaj ją wykorzystuje. Wektra w formie stanowi twardy orzech do zgryzienia dla wszystkich ligowców.
7. Jastrząb Żeliszew
(47 punktów, 15 zwycięstw - 2 remisy - 13 porażek, br. 79-63)
Jesienią Jastrząb fruwał wyżej. W rundzie rewanżowej Dorian Zając i spółka regularnie zawodzili. Co prawda snajper żeliszewian sięgnął po koronę króla strzelców, a nawet poprawił swój wynik z sezonu 2020-21, ale w piłce chodzi o sukcesy drużynowe, a nie indywidualne. Wiosną drużyna dowodzona przez Pawła Marchela punktowała mizernie (średnio nieco ponad punkt na mecz). Już wiadomo, że w Żeliszewie dojdzie do kolejnej zmiany trenera. Nowym szkoleniowca Jastrzębie będzie Paweł Trojecki, który zakończył swoją misję w Sępie.
8. Kosovia Kosów Lacki
(42 punkty, 14 zwycięstw - 16 porażek, br. 63-59)
Najwyżej notowany beniaminek. Jedyna drużyna w całej stawce, która nie poznała smaku remisu. Bezkompromisowość pozwoliła zająć miejsce w górnej połowie tabeli. Kosovia lepiej radziła sobie u siebie, ale i z pięciu wyjazdów wróciła z tarczą. Znakomitym ruchem okazało się zakontraktowanie Ołeksija Zinkewycza, który przerastał okręgówkę i w szybkim tempie zapracował na transfer do V-ligowego Podlasia Sokołów Podlaski.
9. Czarni Węgrów
(41 punktów, 13 zwycięstw - 2 remisy - 15 porażek, br. 54-65)
To drużyna, której wynik najtrudniej przewidzieć w całej 16-zespołowej stawce. Gdy byli skazywani na pożarcie to wygrywali, a gdy mieli ze spokojem zainkasować punkty to je gubili. Czarni zdecydowanie lepiej radzili sobie jesienią. Wiosną dosyć regularnie dawały o sobie znać braki kadrowe. Aby uniknąć nerwów w nowym sezonie węgrowianie muszą nawiązać do lepszych, jesiennych, czasów.
10. Sęp Żelechów
(41 punktów, 13 zwycięstw - 2 remisy - 15 porażek, br. 42-47)
Praca trenera Trojeckiego obroniła się. Wiosną Sęp był piątą punktującą drużyną w całej okręgówce. Wygląda na to, że jesienią kilku piłkarzy beniaminka z Żelechowa płaciło frycowe. Dobrą decyzją było postawienie w bramce na Igora Ozóga, w drugiej linii dobrze sobie radził Michał Licbarski. Sęp imponował grą do końca i zdobył dzięki temu wiele punktów.
11. Zryw Sobolew
(40 punktów, 11 zwycięstw - 7 remisów - 12 porażek, br. 63-71)
Typowy średniak. Za słabi, żeby bić się o czołowe lokaty, za mocni, żeby bronić się przed spadkiem. Na meczach Zrywu nikt nie miał prawa narzekać na nudę (średnio 4,5 bramki na spotkanie). Wiosną Zryw radził sobie lepiej niż jesienią, choć zapomniał jak się wygrywa na wyjazdach. Gdyby sobolewianie lepiej punktowali poza domem to zakończyliby sezon w górnej połowie tabeli.
12. MKS Małkinia
(33 punkty, 10 zwycięstw - 3 remisy - 17 porażek, br. 55-81)
Zimą w Małkini Górnej zdecydowano się na zmianę trenera. Nowym opiekunem MKS został Kamil Małkiński. Wyniki pod jego wodzą poprawiły się względem jesieni, ale nieznacznie. Kilka wyników trudno logicznie wytłumaczyć jak na przykład domowa przegrana 0:1 z Hutnikiem czy remis u siebie z Polonezem. Najlepszym strzelcem MKS był Michał Zawistowski, jednak w niektórych meczach za bardzo wierzył we własne możliwości.
13. Wilga Miastków Kościelny
(33 punkty, 10 zwycięstw - 3 remisy - 17 porażek, br. 42-71)
Identyczny dorobek punktowy i bilans zwycięstw, remisów i porażek jak MKS. Bezkompromisowi u siebie, kiepscy na wyjazdach. 10 zwycięstw na przestrzeni całego sezonu to wynik na miarę potencjału Wilgi. Do poprawki gra w ofensywie. Gorszą dysponowały tylko teamy z Oleśnicy i Mordów. Liderem drużyny był Szymon Wasilka.
14. Kolektyw Oleśnica
(21 punktów, 6 zwycięstw - 3 remisy - 21 porażek)
To był męczący sezon dla Kolektywu. Frekwencja spadała z kolejki na kolejki, wyniki nie zachwycały, a na domiar złego reprezentanci gminy Wodynie marnowali jedenastki na potęgę. Coś wyraźnie się wyczerpało w Kolektywie. Lato będzie czasem na przemyślenia i poważne zmiany.
15. Hutnik Huta Czechy
(21 punktów, 5 zwycięstw - 6 remisów - 19 porażek, br. 44-75)
Do ostatniej chwili przed startem sezonu 2021-22 ważyło się czy Hutnik w ogóle wystartuje. Spadek z IV ligi był pocałunkiem śmierci dla drużyny rozgrywającej swoje mecze w Trąbkach. W ciągu kilkunastu dni trzeba było zbudować zespół niemal od zera. W kilku meczach Hutnik pozytywnie zaskoczył, ale w sezonie ze spadkami to byłoby zbyt mało na utrzymanie. Po sezonie trenera Cezarego Jóźwickiego zastąpił Kamil Szostak.
16. Polonez Mordy
(11 punktów, 2 zwyciętwa - 5 remis - 23 poraソki, br. 28-113)
Zasłużyli na spadek, ale nie zostali zdegradowani z powodu powstania V ligi. W większości mecz odstawali od rywali. Strzelili najmniej, stracili najwięcej. Dwa wyjazdowe mecze oddał walkowerem z powodu problemów kadrowych. Braki osobowe przez praktycznie cały sezon ciążyły Polonezowi.
Fenix13:53, 08.07.2022
0 1
Z tymi transferami bym jeszcze tak na 100% się wstrzymał :) 13:53, 08.07.2022