Siedlczanie zanotowali drugie domowe zwycięstwo z rzędu. Tym razem KPS pokonał 3:2 AZS AGH Kraków.
Po dwóch setach wydawało się, że KPS w godzinę odprawi rywali z kwitkiem, podobnie jak stało się kilka dni wcześniej z Olimpią Sulęcin. Pierwsza partia była zacięta, ale już druga to popis siedlczan. Nic nie wskazywało, żeby obraz meczu miał ulec zmianie, a jednak...
- Nie wiem co się stało. Może w nasze szeregi wkradło się rozprężenie, a może krakowianie zaczęli grać lepiej - zastanawiał się po końcowym gwizdku MVP spotkania Mateusz Kańczok.
W trzecim secie akademicy z Grodu Kraka od razu odskoczyli na kilka punktów. Mateusz Grabda próbował ratować sytuację czasami i zmianami, ale przewaga rywali nie chciała zmaleć, a wręcz przeciwnie. AZS AGH wygrał do 16, czyli w takim samym stosunku co chwilę wcześniej KPS. Czwarta odsłona meczu była kluczowa i nerwowa. Znowu to akademicy lepiej zaczęli, ale po czasie i podwójnej zmianie ze stanu 10:13 udało się doprowadzić do remisu. W dalszej części seta trwała walka punkt za punkt. W końcówce szczęście uśmiechnęło się do gości, którzy zdołali wygrać 25:23 i doprowadzić do remisu.
W tie-breaku KPS dominował. Przy zmianie połówek było 8:5 dla drużyny Grabdy. Akademicy popełniali błąd za błędem, utknęli w niekorzystnym ustawieniu i tracili seryjnie punkty aż do stanu 14:6. W tym momencie stało się, że KPS dopisze po tym meczu dwa punkty do swojego konta.
W sobotę (28 listopada) o 17:00 KPS podejmie Visłę Bydgoszcz.
KPS Siedlce - AZS AGH Kraków 3:2 (26:24, 25:16, 16:25, 23:25, 15:6)
KPS: Bereza, Dobosz, Górski, Kańczok, Nowak, Strulak i Waloch (libero) oraz Kupka, Pawlun, Ziemnicki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz