W pierwszej kolejce rundy rewanżowej IV ligi obserwowaliśmy jednostronne pojedynki z udziałem naszych drużyn.
Mazovia Mińsk Mazowiecki - Wilga Garwolin 5:0 (1:0)
W pierwszej rundzie w Garwolinie padł remis 0:0. Wilga zaprezentowała się nieźle na tle Mazovii, ale w rewanżu nie było o tym mowy. Garwolinianie stanowili tło dla drużyny aspirującej do wygrania grupy radomsko-siedleckiej.
Maza przejęła kontrolę od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 7 minucie kontrę Mazovii zbyt lekkim wślizgiem próbował skasować Piotr Talar. Piłkę przejął Łukasz Puciłowski, ale zabrakło mu precyzji. Po chwili szansę miał Janusz Nojszewski, lecz jego strzał zatrzymał się na bocznej siatce. Wilga zdołała dwukrotnie zagrozić bramce gospodarzy w pierwszym kwadransie. Najpierw Tomasz Paszkowski przestrzelił z ostrego kąta, a po chwili Grzegorz Piesio po strzale z rzutu wolnego sprawdził czujność Dominika Puska. W 22 minucie Mazovia udokumentowała swoją przewagę. Po podaniu Nojszewskiego, Krystian Przyborowski miał przed sobą tylko bramkarza i to wykorzystał. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy dogodnych okazji na podwyższenie nie wykorzystali Nojszewski, Ihor Krasznewśkyj oraz Puciłowski. Do przerwy było więc 1:0 dla mińszczan.
W przerwie w Wildze doszło do podwójne zmiany. Początek drugiej połowy był najlepszym okresem garwolinian w całym meczu. Po rozmowie w szatni z trenerem przyjezdni uwierzyli w swoje możliwości. Mazovia jednak skutecznie się broniła, a w 52 minucie podcięła skrzydła Wildze. Po wstrzeleniu Nojszewskiego gola przy użyciu klatki piersiowej zdobył Michał Bondara. Gra garwolinian kompletnie posypała się po trzecim gola Mazy, a drugim Przyborowskiego. Środkowy pomocnik trafił po centrze Puciłowskiego. Piłkarze Wilgi protestowali, ponieważ ich zdaniem trafienie zostało zdobyte z pozycji spalonej. Boczny sędzia kazał się zamknąć garwolinianom, co rozwścieczyło Filipa Gaca. Krytyczna odpowiedź piłkarza dotarła do uszu głównego arbitra, który go upomniał kartonikiem. A że środkowy obrońca miał już żółtą kartkę to musiał przedwcześnie udać się do szatni. W drodze do niej sfrustrowany piłkarz wykopał jedną z piłek do pobliskiego stawu. Rozbita Wilga straciła jeszcze dwie bramki. Na 4:0 trafił Krasznewśkyj, który sprytnym strzałem pokonał Dawida Wasążnika. Największe brawa należą się jednak asystentowi - Przyborowskiemu - który po wyłożeniu piłki koledze zza wschodniej granicy usłyszał podziękowania w dwóch językach (spasiba i thank you very much). Wynik na raty ustalił na raty rezerwowy Wojciech Wocial.
Za tydzień ostatnia kolejka w tym roku – Wilga podejmie Mszczonowiankę Mszczonów (14 listopada o 13:00), zaś Mazovia tego samego dnia, tyle że godzinę wcześniej, sprawdzi formę rezerw Pogoni Siedlce.
Bramki: Przyborowski 22, 77, Bondara 52, Krasznewśkyj, Wocial 89.
Mazovia: Pusek - Krasznewśkyj, Grabek (73 Wocial), Jędrzejczyk, Staska - Puciłowski (86 Zatorski), Przyborowski, Słowik, Skobłow, Nojszewski - Bondara (83 Krajewski).
Wilga: Wasążnik - D. Papiernik (64 K. Piotrowski), Kozikowski, Gac, Talar - Alot (46 Grober), Gmurczyk, K. Kowalski (46 Sitarek), Piesio, S. Papiernik (87 Motyczyński) - Paszkowski (87 Pyra).
Pilica Białobrzegi - Podlasie Sokołów Podlaski 6:0 (2:0)
Powiedzieć, że Pilica nie leży Podlasiu to nie powiedzieć nic. Lider z Białobrzegów w dwóch meczach zaaplikowało sokołowianom 10 bramek. Kilka tygodni temu Kamil Czarnecki i spółka gościli w Sokołowie Podlaskim, gdzie nadrabiali zaległości z pierwszej kolejki. Pilica wygrała 4:1, a u siebie zaprezentował jeszcze lepszą skuteczność.
Strzelecki koncert Pilicy zaczął się w 4 minucie, kiedy Czarnecki zamienił na bramkę podanie Damiana Stanisławskiego. Do przerwy było 2:0, ponieważ gospodarze zdołali zaskoczyć rywali wrzutem z autu. W drugiej połowie gra drużyny Adriana Żurańskiego całkowicie się posypała. Mateusz Gliński ustrzelił dublet z rzutów karnych (faulowali Adrian Wełpa i Kamil Horowicz), gola dołożył też aktywny Damian Winiarski. Frustracja Podlasia spowodowana niekorzystnym wynikiem objawiła się w czerwonych kartkach. Przedwcześnie do szatni zostali odesłani Michał Panufnik oraz Łukasz Skwarek. W 85 minucie wynik meczu na 6:0 ustalił Michał Kucharczyk.
W sobotę 14 listopada o 13:00 Podlasie w arcyważnym meczu podejmie Proch Pionki. Z kolei Pilica zanotuje dwa wyjazdy do powiatu garwolińskiego - 11 listopada o 13:00 zagra z Wilgą w Garwolinie, zaś 14 listopada o 13:00 w Trąbkach z Hutnikiem Huta Czechy. Beniaminek dowodzony przez Rafała Głąbickiego nie grał w minionej kolejce, ponieważ wyjazdowy mecz z KS Warka został przełożony na wiosnę z powodu zagrożenia pandemicznego.
Bramki: Czarnecki 4, Zawadzki 23, Gliński 58 k, 74 k, Winiarski 62, Kucharczyk 85.
Pogoń II Siedlce - Tygrys Huta Mińska 0:3 (0:1)
Zdecydowanym faworytem spotkania był Tygrys. Podopieczni Roberta Parzonki nie mogli wyobrazić sobie lepszego momentu na przełamanie niż mecz z młodziutkimi rezerwami Pogoni. W 20 minucie Cezary Bujalski zanotował przechwyt i oddał piłkę Sebastianowi Bobrowi. Ofensywny pomocnik Pogoni II lekkim strzałem nie sprawił problemów Jakubowi Kielakowi. W 31 minucie Mateusz Bartoszewski przegrał pojedynek sam na sam z Sebastianem Wasilczykiem. Tygrys atakował groźniej z każdą upływającą minutą. Kilka chwil przed zejściem do szatni opór gospodarzy przełamał Dawid Matak, który trafił z bliska po dograniu Piotra Habra.
Na początku drugiej połowy swoich sił strzelając z dystansu spróbował Dominik Barciak, jednak zabrakło mu precyzji. Odpowiedź Tygrysa była zabójcza. W 51 minucie Daniel Żurawski zacentrował z rzutu rożnego, a Kacper Piętka skutecznie główkował, choć nie miał najłatwiejszej pozycji do oddania strzału. Pogoń II odpowiedziała za sprawą Jakuba Jopka, jednak z jego strzałem poradził sobie Kielak. W 69 minucie Haber stanął oko w oko z Wasilczykiem, ale górą był bramkarz rezerw II-ligowca. W 77 minucie Tygrys skopiował bramkę na 2:0, tyle że przy dubeltowym trafieniu Piętki asystował Michał Koszela. Tygrys wygrał w pełni zasłużenie. Drużyna Parzonki powtórzyła wynik z jesiennej inauguracji, kiedy u siebie również wygrała 3:0.
15 listopada o 13:00 Tygrys zagra w Radomiu z Zamłyniem.
Bramki: Matak 42, Kacper Piętka 51, 78.
Pogoń II: Wasilczyk - Jopek, Ardej (87 Gawinkowski), Łęczycki, Misiak - K. Wszoła (87 Jóźwiuk), Rodak, Barciak, Bober (46 Płudowski), M. Wszoła (55 Litwiński) - Bujalski.
Tygrys: Kielak - Pasik, K. Panufnik (43 Witak), Kacper Piętka, Kornet (51 Kuć) - Matak (80 Wereda), Gromysz (55 Podgórski), Koszela, Żurawski (73 Biesiada), Haber - Bartoszewski (83 Kwaczreliszwili).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz