Prezydent Tomasz Hapunowicz chce zmian w statucie szpitala miejskiego. W tym nadania mu imienia.
Siedlecki szpital ma całkiem długą historię. W czerwcu ubiegłego roku prezydentowi miasta, przewodniczącemu rady, biskupowi i staroście przypomniało o niej Zjednoczenie Katolicko-Narodowe środkowo-Wschodniej Polski.
Katolicka powinność
Jak napisano w złożonym wtedy piśmie, w 1793 r. z fundacji księżnej Aleksandry Ogińskiej powstał drewniany obiekt, w którym rozpoczęto działalność przytułku dla ubogich, starców i kalek, a od 1832 r. placówka świadczyła pomoc wszystkim chorym. „Tak rozpoczął działalność Szpital Miejski pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny przy ulicy Starowiejskiej 15” – możemy przeczytać we wniosku Zjednoczenia.
Źródła historyczne poświadczają, że nazwa ta funkcjonowała do 1939 r. Później do niej nie wrócono. Siedleccy działacze narodowi postanowili to zmienić. W piśmie sprzed kilkunastu miesięcy napisali: „Zwracamy się do pana Prezydenta Miasta oraz Rady Miasta o podjęcie i kontynuowanie tematu, ponieważ samorząd posiada wszelkie niezbędne narzędzia do bardziej szczegółowego zbadania tematu oraz właściwego przywrócenia należytego i prawidłowego patronatu dla Szpitala Miejskiego w Siedlcach. Nie ma wątpliwości, że pojawienie się tego ważnego tematu i prośba o doprowadzenie do końca jest swoistego rodzaju obowiązkiem wynikającym z tradycji, kultury i powinności wobec ludzi, którzy tworzyli szpital oraz tożsamości katolickiej Polaków. Zawierają się w nim elementy, które uwypuklają tożsamość tego miejsca i przywracają prawidłowe fragmenty zapomnianej historii”.
Więcej na ten temat:
Szpital Miejski miał patronkę. Czy uda się powrócić do dawnej nazwy?
Prezydent się przychyla
Później o wniosku było cicho. – Przechodził odpowiednie procedury i konsultacje na poziomie na poziomie pracowników, duchownych, którzy opiekują się pacjentami, a wreszcie rady społecznej szpitala. Ta ostatnia pozytywnie go zaopiniowała – mówi „Życiu” prezydent Tomasz Hapunowicz.
Włodarz Siedlec jest inicjatorem uchwały w sprawie zmian Statutu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siedlcach. Jeden z jego punktów dotyczy zastąpienia słowa: „Szpital” wyrażeniem: „Szpital im. Najświętszej Maryi Panny”. – To piękne, że szpital będzie mógł wrócić do wspaniałej, przedwojennego tradycji. Poza tym szpital wojewódzki też ma wspaniałego patrona, św. Jana Pawła II. Dlatego myślę, że rad, w której zasiadają osoby wierzące, zaakceptuje ten wniosek w 100% – komentuje.
Sprawa przesądzona?
Ale nie wszyscy radni podzielają ten entuzjazm. Maciej Drabio z Lewicy mówi krótko: nie przekuje go argument, że należy wrócić do nazwy tylko dlatego, że obowiązywała kilkadziesiąt lat temu. – Moim zdaniem mamy w Siedlcach za dużo nazw ulic, rond czy obiektów związanych z Kościołem katolickim. Podobnie uważają moi wyborcy. Nie jest tajemnicą, że miasto pod obecnymi rządami chce się mocno przypodobać kurii diecezjalnej i katolickim wyborcom – dodaje.
Zwraca też uwagę, iż zmiana nazwy to dodatkowe koszty w czasie, kiedy SPZOZ boryka się z problemami finansowymi. – Dlaczego sprawy nie poddano konsultacjom społecznym, choć pan Hapunowicz, jeszcze jako kandydat na prezydenta, zapowiadał, że będą organizowane w ważnych kwestiach? Tam powinno się ustalić patrona, który nie będzie budzić kontrowersji. Jakiego? Chociażby jakiegoś znanego siedleckiego lekarza. Mieliśmy przecież kilku takich w historii – mówi radny.
Jego zdaniem, sprawa jest jednak przesądzona: – Prezydent, zamiast zapytać mieszkańców, zostawił decyzję radzie miasta, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma większość i jest się w stanie przepchnąć wszystko.

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz