Zdewastowali rośliny, wysadzili petardami dynie i naurągali księdzu, który zwrócił im uwagę. Tak zachowała się młodzież w ogrodach przyklasztornych w Skórcu. Choć zachowanie młodych ludzi można ocenić jako niedopuszczalne, gospodarze ogrodu znajdują dla nich wiele słów zrozumienia…
Zadbany i wypielęgnowany przez księży Marianów ogród zachęcał mieszkańców do spędzania w nim wolnego czasu. Do tej pory bramy obiektu były otwarte dla wszystkich chętnych. - Nigdy nie było problemu z wejściem na jego teren i nikomu tego nie zabraniano - podkreśla ksiądz z parafii Skórzec.
Teraz niestety brama jest zamknięta. Nie z powodu zmiany nastawienia księży wobec gości, ale z bardzo prozaicznej przyczyny… Gospodarze ogrodu, po incydencie, do jakiego doszło w jedną z niedziel, obawiają się nie tylko o swoje uprawy, ale i bezpieczeństwo w tym miejscu.
Miejsce z klimatem, śmieci poza koszem…
Ogród był zawsze ogólnie dostępny. Jest tam bardzo dużo roślin i staw, nad który czasami przychodzili ministranci, by łowić ryby. Duchowny opowiada: - Czasami młodzież grała też w piłkę. Miejsce ma przyjemny klimat, więc zdarzało się również, że pary młode organizowały sobie tam ślubne sesje fotograficzne. Nas również cieszyło to, że ogród jest chętnie odwiedzany i tętni życiem. Jak do tej pory wszystko było w porządku.
Sielankowy nastrój, jaki towarzyszył temu miejscu, został jednak naruszony. I to jeszcze przed dewastacją. W ogrodzie zaczęła się bowiem pojawiać młodzież, która najwyraźniej nie mając w poważaniu terenów zielonych, zaczęła tam bezpardonowo śmiecić. - Nikogo nie wyganialiśmy. Próbowaliśmy dotrzeć do tych młodych ludzi, porozmawiać z nimi. Nosiliśmy im worki na śmieci, bo być może po prostu nie nauczono ich, że należy po sobie posprzątać. Staraliśmy się działać w sposób pozytywny. Nie chcieliśmy odbierać im miejsca do miłego spędzania czasu. Bez skutku. Po całym ogrodzie porozrzucane były śmieci - przyznaje nasz rozmówca.
Widok przykry, ale słowa ranią jeszcze bardziej
Na śmieceniu się jednak nie skończyło. Do przykrego zdarzenia doszło 17 września po południu. Młodzi ludzie zdewastowali rośliny uprawiane przez zakonników. Za pomocą petard wysadzali w powietrze rosnące tam dynie. - Mogło stać się coś znacznie gorszego. Przy takiej zabawie można poparzyć czy uszkodzić ręce - zauważa ksiądz i w rozmowie z nami nie tylko doszukuje się powodu takiego zachowania, ale wręcz stara się tych młodych ludzi obronić, wytłumaczyć w myśl zasady, że czyn był zły, ale młodzież jest przecież dobra, tylko zagubiona. - Świat pędzi, a młodzi być może nie potrafią odnaleźć się w tym otaczającym ich chaosie - zastanawia się ksiądz.
Jak się dowiadujemy, młodzież nie poprzestała na zdewastowaniu ogrodu. Gdy jeden z księży zauważył poczynania nastolatków i zwrócił im uwagę, usłyszał kilka brzydkich słów. - Nie podchodziłem do nich wrogo, tylko przede wszystkim chciałem porozmawiać, wytłumaczyć, że mogą tu przebywać, ale tylko w towarzystwie osoby dorosłej. Potem poszedłem zobaczyć, co się dokładnie stało. Widok był przykry. A gdy wracałem, zaczęli na mnie krzyczeć i wyzywać - relacjonuje duchowny.
Fala
Czym ogród albo pracujący przy nim księża zawinili, że młodzież rozładowała w ten sposób swoją negatywną energię? Media donoszą o aferach, ale "czarne owce" zdarzają się przecież w każdym środowisku. Czy to powód, by wszystkich ludzi związanych z kościołem "wrzucać do jednego worka" i nakręcać falę nienawiści?
Nasz rozmówca również poddał refleksji to, o czym informowały ostatnio ogólnopolskie media. - Nikt nie twierdzi, że zdarzenie, do jakiego doszło w Dąbrowie Górniczej, nie jest skandaliczne, ale dlaczego przykleja się "łatkę" całemu środowisku księży? Sposób, w jaki się o tym informuje, ukazuje nas wszystkich w negatywnym świetle. Dlaczego tak mało słyszy się w telewizji o tym, co robimy dobrego? Niestety zło zawsze jest głośniejsze… Dlatego też nie ma się co dziwić młodzieży, że widząc tyle zła, zaczyna wszystko generalizować - przyznaje ksiądz.
Gospodarze zdewastowanego ogrodu nie zgłosili sprawy na policję i nie zamierzają tego robić. Nasza redakcja o przykrym incydencie dowiedziała się przypadkowo, a księża - gdy poprosiliśmy o komentarz do sprawy - dali nam do zrozumienia, że woleliby nie robić z tego afery. Nie robimy jej więc, ale wyrażamy nadzieję, że tekst choć trochę przemówi do dobrej przecież młodzieży…
Nie pozwólcie, by nagonka medialna podpowiadała wam, kto jest dobry, a kto nie.
fot. K. Bojar
to zapewne te dzieci11:41, 28.09.2023
Moj Jaś? On by sie w zyciu tak nie zachowal, to na pewno nie on. A poza tym jest zdolny,ale leniwy... hihihi tekst kazdego rodzica, ktorego dzieciak jest nieukiem
Cfsdjj13:30, 28.09.2023
Dzieci w nastoletnim wieku często robią głupstwa i niestety zdarza się, że dokonują aktów wandalizmu, co nie jest powodem do dumy wręcz odwrotnie. Tym razem miało to miejsce w ogrodzie u księży... ale czy dzieci w takim wieku interesują się wiadomościami z kraju, żeby odreagowywać przyjęte informacje w ten sposób - wątpię. Zbieg okoliczności. Prędzej narracja dorosłych wpłynęła na sposób myślenia, postępowania młodych. Prośba do dziennikarzy, podawajcie rzetelne fakty z wiarygodnych źródeł, a wnioski niech wyciągają sami czytelnicy. I tak samo jak w treści tego artykułu wskazane jest, żeby nie wrzucać księży do "jednego worka", tak samo proszę nie generalizować młodzieży.
matka polka07:59, 29.09.2023
To prawda. Nie cała młodzież jest taka. Ale z obserwacji codziennych wnioskuję, że to naprawdę wyjątki. Z artykułu nie wywnioskowałam, że atakowana jest cała młodzież-raczej tylko ta co dokonała tego czynu...
Tylko czy my rodzice nie mamy wpływu na ich zachowanie? Zgadzam się z komentarzem i wnioskuję, że to często my sami nakręcamy w domu aferę, która później przejawia się na takie zachowanie.
Jednak takie zachowanie trzeba potępiać. A skoro ksiądz mówił o tym na kazaniu w kościele to raczej musiało być ,,grubo".
niektórzy są naprawd14:05, 28.09.2023
diewczynki święte w domu a na ulicy k i h i co to nie robila z kim
Ana20:50, 28.09.2023
Jeszcze kilka dni temu Życie Siedleckie śmieszkowała na temat pielgrzymki w Siedlach...u
Wszystkie media robią sobie żarty, nagłaśniają afery więc młodzież tym bardziej zaczyna nienawidzieć księży.
mmm02:16, 29.09.2023
Powinni księża zgłosić sprawę na policję niech ta (młodzież) poniesie konsekwencje…
powiadomcie policje09:46, 29.09.2023
jak im ujdzie to plazem to dalej beda tak postepowac, powiadomcie policje
4 0
o tak, zdolny,ale taki leniwy... klasyk