Zamknij

Jubileusz 100-lecia OSP Gostchorz

10:22, 24.07.2023 Aktualizacja: 11:11, 24.07.2023
Skomentuj

Gdy strażak wyjeżdża do akcji, czuje adrenalinę, spieszy się i nie wie, co go czeka. Kolejne pokolenia druhów z OSP Gostchorz (Gmina Wiśniew) już od 100 lat stoją na straży bezpieczeństwa okolicznej ludności.

W niedzielę, 23 lipca, Ochotnicza Straż Pożarna w Gostchorzy świętowała 100-lecie swojego istnienia. Z tej okazji jednostka została uhonorowana Złotym Znakiem Związku OSP RP. Wyróżniającym się druhom wręczono liczne medale i odznaczenia. Nie obyło się bez ceremonii wbicia pamiątkowych gwoździ. W stronę jednej z najaktywniejszych w gminie jednostek popłynęły podziękowania, gratulacje i życzenia, nie zabrakło też prezentów...

Od Wiktorów się zaczęło
Zanim jednak wspomnimy o prezentach, cofnijmy się myślami do 2 maja 1923 roku – wtedy to powołano do życia OSP Gostchorz. Stało się to dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli, do których należy zaliczyć: dh Antoniego Kędzierskiego, Wiktora Jurzyka, Wiktora Wróbla, Wiktora Misiaka. – A także innych Wiktorów. Tak się bowiem złożyło, że większość ówczesnych działaczy miała na imię Wiktor – przyznał z uśmiechem prowadzący uroczystość dh Maciej Mazurek.
Strażacy w trosce o obronę mienia i dorobku bliźniego, społecznie wybudowali strażnicę. Sprzęt, jakim wówczas dysponowano, to: gong, węże (4 odcinki) i jedna pompa. Już w 1948 jednostka zakupiła wóz konny za nagrodę za zajęcie 1. miejsca w zawodach państwowych. Obecnie wóz ten powrócił do jednostki w formie cennego zabytku. Potem była Nysa, następnie Star 28. Znamiennym okresem dla jednostki były lata 1965-1971, kiedy to powstała nowa strażnica i został wymieniony wóz bojowy.

A teraz?
Obecnie na wyposażeniu OSP znajduje się MAN zakupiony przez Urząd Gminy Wiśniew w 2018 r.  Jednostka pozyskała też nieodpłatnie Fiata Ducato od zaprzyjaźnionej OSP z Czeladzi na Śląsku. Z okazji 95-lecia mieszkańcy Gostchorzy ufundowali swoim druhom sztandar.
Jednostka może pochwalić się sukcesami w zawodach sportowo-pożarniczych, ma  też własną drużynę piłkarską – nomen omen - Viktorię Gostchorz.
Obecnie skład zarządu jednostki prezentuje się następująco: Piotr Dołęga – prezes, Marek Szczygieł – naczelnik, Mariusz Jurzyk – z-ca naczelnika,  Jakub Jukowski – gospodarz, Arkadiusz Bancyrek – sekretarz, Hubert Wróbel – skarbnik.
W dniu świętowania jubileuszu jednostka otrzymała między innymi: pięć kompletów ubrań bojowych  od urzędu marszałkowskiego, voucher na zakup sprzętu za 5 tys. zł od gminy Wiśniew i 2 tys. zł od starostwa powiatowego.
- Bardzo chcemy się rozwijać, ale teraz jest trudno, bo sprzęt pożarniczy jest bardzo drogi – przyznaje w rozmowie z nami dh Piotr Dołęga, prezes OSP Gostchorz.  Chcielibyśmy odbudować remizę i garaż oraz pozyskać nowy samochód ratowniczo-gaśniczy – dodaje.

Odznaczeni
Złotym medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa” odznaczeni zostali dh Zenon Wróbel i dh Stanisław Muszyński. Srebrne medale „Za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali druhowie: Radosław Giernicki i Tomasz Mazurek. Brązowe medale: Mariusz Jurzyk, Marek Szczygieł, Daniel Wróbel, Michał Pastor, Paweł Ksionek, Jakub Jukowski, Hubert Wróbel. Odznaki „Za wysługę lat” przyznano druhom: Krystianowi Dołędze, Maciejowi Mazurkowi, Marcinowi Prochence, Bartoszowi Prochence.



Strażak nigdy nie wie…
- Gdy byłem małym dzieckiem, chodziliśmy do starej remizy, by starszym strażakom czyścić mosiężne hełmy. Mój kontakt z pożarnictwem zaczął się już dzieciństwie – wspomina w rozmowie z naszą redakcją dh Zenon Wróbel, odznaczony złotym medalem. – Wstąpienie w szeregi OSP było dla mnie czymś normalnym i oczywistym. Mój ojciec  był naczelnikiem straży. U nas to szło z dziada pradziada – dodaje druh z około 45-letnim stażem. Zasłużonego w boju strażaka pytamy o emocje, jakie towarzyszą wyjazdom do akcji. – Czasami trzeba mieć silne nerwy – przyznaje i opowiada: - Kiedyś, gdy płoną las za Domanicami,  jeszcze nie widzieliśmy ognia, a już go słyszeliśmy. Gdy byliśmy już w akcji,  leciał nad nami stumetrowy język ognia, który spadł na drugi las. Wtedy naprawdę czuliśmy strach…
O podobnych emocjach mówi nam obecny prezes OSP Gostchorz Piotr Dołęga:  - Strażak nigdy nie może powiedzieć, że wie już wszystko ogniu, bo to żywioł, który zawsze może człowieka zaskoczyć. Strażak nigdy nie wie, co go czeka, gdy zawyje syrena.  A gdy zawyje, czuje na pewno adrenalinę, biegnie szybko i nigdy nie wie, czy wróci do domu…
Druhom z OSP Gostchorz, oraz wszystkim strażakom życzymy więc tyle samo powrotów, co wyjazdów.
Po oficjalnych uroczystościach rozpoczął się piknik rodzinny.

(MIA)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%