23 września na placu przed siedlecką galerią doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło mieszkańcami.
Atak nożownika, bójka, pobicie - takimi określeniami opisywano tę sytuację. W zdarzeniu udział brało czterech mężczyzn, jak podaje rzecznik siedleckiej komendy w wieku od 19 do 26 lat.
Co zaszło na miejscu? Siedlecka policja nadal ustala przebieg zdarzenia, będąc w trakcie prowadzenia czynności i zbierając materiał dowodowy, aby móc przekazać sprawę do prokuratury. Na daną chwilę wiadomo, że do sprowokowanej bójki doszło pomiędzy mężczyznami na terenie placu przed galerią, a jeden z napastników posiadał nóż, który był przyczyną ran zadanych dwóm uczestnikom zdarzenia.
Ile komentarzy w internecie, tyle opisów tej sytuacji. Jednak to, co budzi największe emocje, to śmierć najmłodszego z uczestników zdarzenia, który rzekomo zmarł w karetce, w szpitalu a nawet na miejscu zdarzenia.
- Dementujemy wszelkie plotki na temat śmierci uczestnika zdarzenia. W wyniku bójki, w której udział brało czterech mężczyzn, z obrażeniami do szpitala trafiło dwóch z nich. Jeden przeszedł zabieg medyczny i nadal pozostaje w szpitalu, natomiast drugi z mniejszymi obrażeniami, niewymagającymi pomocy, samowolnie opuścił szpital. Pozostała dwójka przebywa na komendzie w celu złożenia wyjaśnień - informuje rzecznik prasowa siedleckiej komendy Agnieszka Świerczewska.
Po zgromadzeniu wystarczającego materiału dowodowego sprawa zostanie przekazana do Prokuratury.
Co wywołało taki akt agresji? Krzywe spojrzenie, nieodpowiednie słowa, kilkakrotne zaczepki, czy może nadpobudliwość wywołana środkami odurzającymi? Znalezienie odpowiedzi na te pytania pozostaje w rękach policji.
6 3
Stara gwardia wraca a młodzi niech nie myślą,że mogą wszystko,małolaci zaczęli niech ich ciągają a chłopak się bronił i tyle życie ważniejsze jak głupota gówniarzy